- To był taki mecz, jakiego się spodziewaliśmy – twardy i zacięty. Udało nam się wygrać to spotkanie. Pierwsze 15 minut było bardzo dobre. Graliśmy tak, jak to sobie założyliśmy. Później oddaliśmy inicjatywę Górnikowi. W naszych szeregach było dużo niedokładności. Dużo podań było nieprzygotowanych i wykonywanych w trudnych pozycjach. Gra się nie kleiła, a zabrzanie doszli do jednej groźnej sytuacji, której nie wykorzystali. Niestety, przed końcem pierwszej połowy nasi rywale dostali rzut karny i do przerwy remisowaliśmy - powiedział Czesław Michniewicz.
- W przerwie powiedzieliśmy sobie co należy zrobić w drugiej odsłonie tego starcia. Udało nam się ostatecznie wygrać to spotkanie, ale było ono dla nas bardzo trudne. Cieszy to, że zwyciężyliśmy i wracamy do Warszawy z trzema punktami - przyznał trener.
- Rzut karny? Z mojej perspektywy ciężko to było ocenić. Ten sam sędzia odgwizdał w meczu ze Stalą Mielec aż trzy jedenastki i gdzieś z tyłu głowy odezwały się te emocje. Obejrzę tę sytuację na nagraniu wideo i wtedy będę mądrzejszy - zaznaczył Michniewicz
- Jaki był klucz do zwycięstwo? Przede wszystkim musieliśmy dorównać Górnikowi podejściem, zaangażowaniem i poświęceniem, bo to było kluczowe. Chcieliśmy żeby o końcowym wyniku zadecydowały umiejętności. Górnik jest najbardziej waleczną i najwięcej biegającą drużyną w Ekstraklasie. W ten sposób zabrzanie niwelują pewne niedoskonałości. Jest to młoda drużyna, a niektórzy jej piłkarze dopiero uczą się gry na najwyższym poziomie. Cieszę się, że moi zawodnicy dorównali Górnikowi swoją walecznością - dodał szkoleniowiec.
EKSTRAKLASA w GOL24
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?