PiS stawia pomniki. Wbrew władzom i mieszkańcom stolicy. 10 kwietnia w Warszawie zostanie odsłonięty pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej

Jakub Oworuszko AIP
Prawo i Sprawiedliwość dopięło swego. 10 kwietnia na placu Piłsudskiego w Warszawie zostanie odsłonięty pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. Swój monument będzie miał również prezydent Lech Kaczyński.

Świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński zasługuje nie tylko na jeden pomnik, tylko na pomniki, i je będzie miał - zapowiedział ostatnio były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Marcin Mastalerek. Pod tą stanowczą deklaracją podpisywali się przez ostatnie lata wszyscy politycy partii Jarosława Kaczyńskiego, przynajmniej w oficjalnych wypowiedziach. Od kilku dni partia przeszła jednak w stolicy od słów do czynów.

Pierwszy z pomników - dla uczczenia wszystkich ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. - powstaje właśnie na najbardziej reprezentacyjnym placu w Warszawie. Jego budowie w tamtym miejscu są przeciwni niektórzy mieszkańcy, a także stołeczny ratusz. Z badania przeprowadzonego w listopadzie na zlecenie urzędników Hanny Gronkiewicz-Waltz wynika, że aż 71 proc. warszawiaków nie chce, by na placu Piłsudskiego stał pomnik ofiar. Z ogólnopolskich badań CBOS można wnioskować, że wraz z upływem czasu od katastrofy wyraźnie maleje poparcie, a zarazem rośnie sprzeciw wobec budowy w Warszawie pomnika wszystkich ofiar. Pod koniec 2010 r. pomnika w stolicy chciało aż 76 proc. pytanych. W grudniu 2017 r. zdecydowanie „za” lub „raczej za” było 56 proc. pytanych.

CZYTAJ TAKŻE: Warszawa: Schody do nieba, czyli pomnik smoleński na rocznicę 10 kwietnia PROJEKT Pomnik Lecha Kaczyńskiego w listopadzie. A co z raportem?

Komitet Społeczny Budowy Pomników, na którego czele stoi Jarosław Kaczyński, po kilku latach społecznych zbiórek, w które włączyli się m.in. szefowie spółek Skarbu Państwa (np. członek zarządu PKO Banku Polskiego Maks Kraczkowski wpłacił według „Newsweeka” 40 tys. zł), i trwającym pół roku konkursie na projekty pomników w październiku wybrał dwa zwycięskie pomysły.

Pierwszy pomnik to schody nawiązujące kształtem do statecznika samolotu. Ma upamiętnić wszystkie ofiary. Drugi będzie przedstawiał prezydenta Kaczyńskiego na masywnym cokole.

- Jeśli chodzi o sprawę upamiętnienia, dochodzimy do końca drogi. Jest już bardzo blisko. Możemy powiedzieć sobie wszyscy nawzajem, że zrobiliśmy coś, co jest bardzo, bardzo ważne dla ojczyzny, dla Polski, dla naszej godności - podkreślał Jarosław Kaczyński w trakcie sobotniej, 94. już miesięcznicy smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim. Zaznaczył, że pomnik jego zmarłego brata nie będzie gotowy na ósmą rocznicę katastrofy. - Pomnik śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego będzie odsłonięty później, ale 10 kwietnia w miejscu, w którym stanie, zostanie postawione coś w rodzaju postumentu, który będzie symbolizował to miejsce, pomnik - wyjaśniał. Jego miejsce jest wciąż nieznane, ale nieoficjalnie wiadomo, że będzie to niedaleko placu Piłsudskiego - przed Dowództwem Garnizonu Warszawa.

Droga do budowy pomników była bardzo długa i kręta. Ogłaszano kilka konkursów, jednak żaden zwycięski projekt nie został zrealizowany. Sprawa tylko trochę przyspieszyła po objęciu władzy przez PiS. Największy opór inicjatorzy napotkali ze strony stołecznych władz, które odrzucały lokalizacje proponowane przez PiS (Krakowskie Przedmieście), jednocześnie proponując swoją w okolicach pl. Piłsudskiego - na rogu ulic Focha i Trębackiej, tuż przy pętli autobusowej. Dla wielu ta lokalizacja była nie do przyjęcia.

Prezydent Warszawy była przeciwna również powstaniu „pomnika świateł”. 96 pionowych słupów światła miałoby rozświetlać okolicę Pałacu Prezydenckiego. Taka forma upamiętnienia źle się kojarzyła Hannie Gronkiewicz-Waltz. - Tak wyglądał pomnik Światła w 1937 r. w Norymberdze, kiedy był zjazd NSDAP - argumentowała w 2015 r., podobnie jak już cztery lata wcześniej. Pomysł upadł.

Mimo upływu lat i wielu przeszkód PiS postawił na swoim. Powołał komitet, ogłosił konkurs i wybrał dwa zwycięskie projekty. Tym razem w realizacji pomników nie przeszkodzi już stołeczny ratusz, ponieważ decyzję w sprawie lokalizacji monumentu wydał wojewoda, a nie prezydent miasta. Wszystko dzięki sprytnemu zabiegowi prawnemu.

W czerwcu ubiegłego roku wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera (PiS) złożył wniosek do ministra infrastruktury i budownictwa Andrzeja Adamczyka o przekazanie mu zarządzania placem Piłsudskiego. - Chcemy mieć swobodę organizowania uroczystości. Nie chcemy być uzależnieni od chimerycznych decyzji pani Hanny Gronkiewicz--Waltz - argumentował były już rzecznik rządu Rafał Bochenek. - Nie spotkałem się z decyzją, która potwierdzałaby budowę pomników, jakichkolwiek pomników na placu Piłsudskiego - zapewniał minister Adamczyk, który przychylił się do wniosku wojewody.

Po zmianie zarządcy placu sprawy potoczyły się w ekspresowym tempie. 29 stycznia Jacek Sasin złożył wniosek o lokalizację pomnika, 2 lutego Zdzisław Sipiera go zatwierdził, a już 5 lutego decyzja stała się ostateczna. W tym samym tygodniu na placu Piłsudskiego postawiono ogrodzenia i rozpoczęto budowę pomnika.

Wokół placu budowy, który jest szczelnie ogrodzony, zasłonięty namiotem i pilnie strzeżony przez policję, odbył się już pierwszy i zapewne nie ostatni protest. W sobotę zgromadzili się tam Obywatele RP. „Nie dla kłamstwa smoleńskiego, nie dla pomników” - głosiło jedno z haseł na transparencie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

l
l.kaczyński
osoby urzędujące tytułujemy zgodnie z pełnioną funkcją: Pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz.
"Hun"? , "Walc" ?? Potańczcie no lepiej trochę ze słownikiem i innymi książkami a potem piszcie, by nie robić wstydu przewodniej sile narodu i ich poplecznikom.
Ale winszuję dobrych chęci towarzyszu!
B
Bobo
Dzieki ekipa podatnik info za to, że dzieki wam uniknęłam w tym roku tego całego stresu związanego z rozliczaniem PITa.
S
Spyta
201 minut rozliczenie, 2 minuty oczekiwania na UPO. Łącznie 7 minut spędzone nad PITem w tym roku. Już nigdy nie zrezygnuję z podatnik info. Mam nadzieję, że nie mają zamiaru usunąć programu!
21cm
Nie znoszę corocznego rozliczania PITów za siebie i swoją rodzinę. Ale nie powiem, dużo ułatwia mi podatnik info. Jest intuicyjny, a przede wszystkim szybki. W 15 minut rozliczyłem PITy za siebie, dziecko i żonę.
L
Lisel
201 minut - tyle zajęło mi rozliczenie PITu w podatnik info. Naprawdę dawno nie spotkałam się z łatwiejszym narzędziem.
m
myśl
że ten, Bogu ducha winny polityk, stanie się znienawidzony, jak Lenin. Wg PiS wszystkie ulice powinny nosić imię śp. Lecha....
K
Krzysiek z Krakowa
Na niechciane pomniki jest metoda: obrzutka farbą co jakiś czas . To wystarczająco obrzydza pęd PiS-owcow do stawiania pomników. To sie łatwo obrzydza. Niech stawiają. Tylko ze Jarkowi też jego "żołnierze z PC" będą stawiać pomniki ( mam nadzieję że niedługo) i może zabraknąć farby. Ale zobaczy się.
Wróć na i.pl Portal i.pl