Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PiS słabnie, ale nadal ma dużą przewagę

Włodzimierz Knap
Średnie poparcie dla PiS w październiku, na podstawie badań w sześciu ośrodkach, wynosiło 31 procent
Średnie poparcie dla PiS w październiku, na podstawie badań w sześciu ośrodkach, wynosiło 31 procent fot. Michał Dyjuk
Polityka. Gdyby wybory odbywały się dzisiaj, to, kierując się wynikami sondaży, PiS mogłoby ponownie rządzić. Ale już nie samodzielnie. Wskazują na to najnowsze badania ośrodków TNS Polska i IBRiS.

Z symulacji przeprowadzonej przez ten ostatni wynika, że PiS dysponowałoby 184 mandatami. 47 brakowałoby mu więc do zdobycia większości w Sejmie. Stronnictwo Jarosława Kaczyńskiego rządzić mogłoby w koalicji z Kukiz’15 (uzyskałoby 44 mandaty) i PSL (18 miejsc w Sejmie).

Prof. Norbert Maliszewski, specjalista od marketingu politycznego z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, taką alternatywę uważa za mało realną: - Po pierwsze, z powodu niewielkich zdolności koalicyjnych PiS. Po drugie, w koalicji trudno byłoby tej formacji realizować swoje ideologiczne koncepcje i projekty.

WIDEO: Sondaż Polska Press Grupy. Ryszard Czarnecki: "PiS jest liderem, ale byczo nie jest. Musimy skupić się na naszych błędach"

Źródło: AIP

Dodajmy, że ewentualna koalicja PO i Nowoczesnej też byłaby za słaba, żeby przejąć władzę. Oba ugrupowania mogą liczyć, w symulacji IBRiS, w sumie na 194 mandaty.

Ewentualna koalicja z Kukiz’15 byłaby im zapewne mocno nie w smak, a ludowcy byliby za słabi, aby z Platformą i Nowoczesną stworzyć gabinet.

Gorzej, ale nadal dobrze

Poparcie dla PiS jest obecnie o 7-8 procent niższe niż uzyskane rok temu w wyborach. 25 października 2015 r. dostało w nich 37,6 proc. głosów. W dziejach III RP lepsze wyniki uzyskano trzykrotnie: SLD w 2001 r. (41 proc.), PO w 2007 r. (41,5 proc.) i PO w 2011 r. (39,2 proc.). Jednak tylko stronnictwu Jarosława Kaczyńskiego wygrana w wyborach dała możliwość sprawowania samodzielnej władzy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Sondaż. PiS nadal jest mocne, zwłaszcza w Małopolsce
Lepiej oceniamy PiS niż jego pomysły

W najnowszych sondażach, przeprowadzonych w połowie ostatniej dekady października, PiS nie wypada najlepiej, choć stronnictwo Jarosława Kaczyńskiego nadal wyraźnie góruje nad konkurentami. W badaniach TNS Polska PiS uzyskało 29 proc. Za nim była .Nowoczesna (19 proc.), PO (14), Kukiz’15 (11). Potem, z 3-procentowym zaufaniem, szły trzy partie: PSL, Partia Razem i Wolność (do niedawna KORWiN).

W sondażu przeprowadzonym przez IBRiS PiS zebrało 30 proc., .N - 20, PO - 17, Kukiz - 9, SLD - 5,7 proc., PSL - 5,1, Partia Razem - 2,9 proc., Wolność - 1,1 proc.

Średnia w październiku

Średnie poparcie dla PiS w październiku 2016 r., wyliczone w oparciu o badania wykonane w sześciu ośrodkach, wynosiło 31 proc. Najwyższe PiS uzyskał w CBOS - 38 proc., ale warto pamiętać, że ten ośrodek jest współfinansowany przez państwo (w tym roku sumą 4,1 mln zł, w 2015 r. były to 3,2 mln zł). Na drugim biegunie były badania instytutu Pollster, które pokazały, że PiS na początku drugiej dekady października cieszył się zaufaniem 24 proc. badanych.

Nowoczesna w minionym miesiącu uzyskała średnie poparcie (w badaniach sześciu ośrodków) wynoszące 18,5 proc. To o 11 punktów procentowych więcej niż przed rokiem w wyborach. Platforma miała w październiku średnią na poziomie 16 proc., czyli o 8 pkt proc. mniej niż w wyborach. Kukiz’15 natomiast ani drgnie. Miał i ma 8-proc. poparcie. Wolność, Partia Razem i PSL tracą: od 0,3 do 2 pkt proc., jak w przypadku ludowców.

Nie tylko twardy elektorat

Marcin Duma, prezes IBRiS, zwraca uwagę, że październikowe notowania PiS były jednymi z najsłabszych od powstania rządu Beaty Szydło. Podobne miał jedynie w grudniu 2015 r., w czasie apogeum sporu o Trybunał Konstytucyjny, a potem wiosną 2016 r. - Obecnie PiS jest mniej więcej na granicy swego żelaznego elektoratu, który od 2005 r. nigdy nie spadł poniżej 27 proc. - twierdzi Duma. W jego ocenie trudno sobie wyobrazić, by w dającej się przewidzieć przyszłości twardy elektorat formacji rządzącej zaczął topnieć. Taki scenariusz mógłby nastąpić, gdyby np. po tzw. prawej stronie sceny politycznej PiS-owi wyrósł realny konkurent, co wydaje się na razie bardzo mało prawdopodobne.

W badaniach innych ośrodków poparcie dla PiS po 2005 r. bywało - i to przez miesiące - nawet na poziomie 16-18 proc. (najniższy pułap). Jeszcze latem 2014 r. na tę formację chciało głosować 22 proc. Polaków. Z tego wniosek nasuwa się taki, że żelazny elektorat partii sprawującej dziś władzę raczej oscyluje wokół 20 niż 27 proc. Sami zresztą politycy PiS przyznają, że poparcie w sporej części zawdzięczają programowi 500+. Liczą też na to, że istotna część osób, które dostają dzięki niemu pieniądze, w następnych wyborach zrewanżuje się PiS-owi oddaniem głosu na to ugrupowanie. Obecnie pieniądze z programu 500+ pobiera 2,7 mln rodzin.

I taka kalkulacja ze strony obozu władzy wydaje się dziś trafna. PiS od przejęcia rządów poszło na zwarcie z licznymi grupami zawodowymi, społecznymi, częścią kobiet i jest na bakier z przestrzeganiem prawa, co pokazują badania. Wynika z nich, że około 60 proc. Polaków uważa, iż PiS łamie zasady praworządności. Dlaczego więc jego notowania nie spadają jeszcze mocniej? - Ponieważ kwestia łamania praworządności zajmuje dopiero 12. miejsce w hierarchii cech ważnych dla wyborców - wyjaśnia prof. Maliszewski. - Liczy się głównie troska o ich portfele i bezpieczeństwo.

PiS zawdzięcza nadal dość duże poparcie nie tylko posiadaniu twardego elektoratu, który tej formacji jest bardzo wierny, programowi 500+ i poparciu w mediach publicznych, co przyznał prezes Kaczyński. Równie istotna jest słabość opozycji. Głównym problemem Platformy są błędy i zaniechania popełnione podczas ośmiolecia sprawowania władzy oraz marna jakość kadr przywódczych tej partii.

Charyzmy, kreatywności i wizji brakuje nie tylko przewodniczącemu PO Grzegorzowi Schetynie, ale też skupionym wokół niego ludziom, np. Marcinowi Kierwińskiemu, Rafałowi Grupińskiemu czy Andrzejowi Halickiemu.

W przypadku Nowoczesnej wielkim problemem jest to, że partia organizacyjnie nadal jest w stanie niemal embrionalnym. Tej słabości nie zastąpią dobra prezentacja w mediach kilkunastu jej posłanek i posłów. Przywódca .N Ryszard Petru, podobnie jak Schetyna, daru uwodzenia mas wyborczych nie posiada, choć z innych powodów. Dotyczy to zresztą również liderów PSL (Władysława Kosiniaka-Kamysza), Kukiz’15 (Pawła Kukiza) i SLD (Włodzimierza Czarzastego).

wlodzimierz [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski