PiS nie poparł inicjatywy prezydenta. Czy Andrzej Duda się odegra? [referendum konstytucyjne]

Jakub Oworuszko
Jakub Oworuszko
Andrzej Duda
Andrzej Duda Sputnik/EAST NEWS
Referendum w sprawie zmian w konstytucji nie będzie. Prezydencki wniosek przepadł, ponieważ 50 senatorów PiS wstrzymało się od głosu. Mimo to partia rządząca przekonuje, że inicjatywa prezydenta jest bardzo dobra, zmiany w ustawie zasadnicznej są niezbędne, a rozpoczęta dyskusja to sukces Andrzeja Dudy. Jednocześnie PiS uważa, że do referendum nie dojdzie do skutku z winy opozycji.

Od początku powtarzaliśmy, że idea referendum jest bardzo dobra, że szanujemy inicjatywę prezydenta. Nikt z senatorów Prawa i Sprawiedliwości nie głosował przeciwko - podkreślał w środę wieczorem marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Zwrócił on przy tym uwagę na kwestie organizacyjne ogólnonarodowego plebiscytu, które wpłynęły na decyzję - wysokie koszty (ok. 100 mln zł) i termin - święto niepodległości.

W jego wypowiedzi trudno było nie dostrzec sprzeczności, a komentatorzy zwracali uwagę, że Karczewski wszedł w rolę rzecznika PiS. Ale najbardziej zaskakujące słowa dotyczyły opozycji. - Liczyłem na to, że senatorowie Platformy Obywatelskiej wzniosą się ponad nienawiść, że wzniosą się ponad walkę polityczną, nie wyrażą swojej opinii i wstrzymają się od głosu - przyznał.

Karczewski wbrew faktom zrzucił winę za niepowodzenie prezydenckiego pomysłu na opozycję. A wyniki głosowania są jednoznaczne - 50 senatorów PiS wstrzymało się od głosu (czyli nie poparło wniosku), tylko dziewięciu było za, a 30 senatorów (27 z PO) było przeciw.

- Zwalanie winy na Platformę jest ogłupiającą propagandą, to jest śmieszne. Przecież to nie jest tak, że gdyby PO się nie wstrzymała, to wniosek by przeszedł - zauważa w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Tomasz Siemoniak z PO, dodając, że stanowisko jego partii od początku było jasne. - Nie ma zgody na zmianę konstytucji przez tych, którzy ją łamią - podkreśla.

Politycy PiS, którzy krytykowali inicjatywę prezydenta Dudy przywoływali jeszcze jeden argument - klęska referendum zorganizowanego na wniosek prezydenta Bronisława Komorowskiego. W zorganizowanym na szybko głosowaniu wzięło udział niespełna 8 proc. obywateli.

Dotychczas prezydent nie skomentował decyzji Prawa i Sprawiedliwości. Z informacji przekazanych przez Karczewskiego wynika, że „prezydent wiedział o kierunkowej decyzji” i nie był nią zaskoczony. - Żałuję, szczerze żałuję, że społeczeństwo tej szansy nie będzie miało, żeby 10 i 11 listopada wypowiedzieć się w referendum - komentował Paweł Mucha z Kancelarii Prezydenta.

Już w czwartek w niektórych wypowiedziach polityków PiS pojawiły się tymczasem pomysły, że referendum mogłoby się odbyć, ale dopiero w przyszłym roku w maju - przy okazji Święta Konstytucji 3 maja lub razem z eurowyborami.

Niewykluczone jest też, że Andrzej Duda zechce się odegrać i np. zawetuje ustawę, która jest ważna z punktu widzenia partii rządzącej. Mogłaby być nią nowa ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego, którą w piątek zajmował się Senat. W praktyce do PE nie będą mogli dostać się np. przedstawiciele Kukiz’15, którzy mocno wspierali prezydenckie referendum. „Jesteście bydlakami. Antyobywatelską burżuazją (...). Łapa w łapę PiS z PO przeciw Polakom. Przeciw zwykłym ludziom. Przeciw wolności i demokracji” - komentował na Facebooku Paweł Kukiz.

W ewentualną zemstę prezydenta nie wierzy opozycja, która mówi o ewidentnej porażce prezydenta. - Prezydent może stać się bardziej uległy wobec PiS - uważa Tomasz Siemoniak. W podobnym tonie wypowiada się Borys Budka. - Jestem przekonany, że prezydent doskonale wie , że bez PiS-u nie przeprowadzi kampanii wyborczej, bez PiS-u nie istnieje i tak naprawdę te upokorzenia ze strony partii rządzącej będzie musiał znosić - ocenił w Polsat News.

Referendum było dla prezydenta bardzo ważną inicjatywą polityczną, której nie konsultował z PiS-em przed jej ogłoszeniem ponad rok temu. - Czas na poważną debatę konstytucyjną. Z udziałem dojrzałego polskiego społeczeństwa, nie tylko z udziałem elit i polityków. Moi rodacy mają prawo się wypowiedzieć, czy konstytucja obowiązująca od 20 lat ich zadowala - mówił Andrzej Duda 3 maja 2017 roku.

Od tamtego czasu w 18 największych miastach w całej Polsce odbywały się spotkania z przedstawicielami prezydenta, a ich podsumowaniem był kwietniowy kongres „Wspólnie o konstytucji na Narodowym” i prezentacja 15 pytań, z których część miała znaleźć się na referendalnych kartach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gabriel Potoczny
W sprawie referendum wszelkie opowiadania PIS o powodach dlaczego odrzucili należy wrzucić do kosza. Nawet dziecko potrafiło przewidzieć, że to bedzie wielka LIPA. Cała Kancelaria Prezydenta się tylko ośmieszyła. Porażkę można ponieść, ale to nie porażka to KLĘSKA. Cały rok bezsensownego gadania o niewypale Prezydenta przez samego Prezydenta skończone kabaretem.
Wróć na i.pl Portal i.pl