PiS kontra -ex-PiS, czyli konserwatywny bój wyborczy w Krakowie

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Piotr Ogórek Wojciech Matusik
Krakowski konserwatyzm przejawia się pewną niezmiennością. Niby rządzi lewicowy prezydent, ale już ponad 16 lat, więc w porządku, lepiej nic nie zmieniać. Podobnie jest z listami wyborczymi, efektem czego obecność Pawła Kowala na czele listy Koalicji Obywatelskiej.

Kraków to miasto konserwatywne. Choć od ponad 16 lat rządzi nim lewicowy prezydent. Konserwatyzm wychodzi co wybory, gdy trzeba układać listy wyborcze. Lewica od lat nie może stąd nikogo wybrać. Nie zmienia tego nawet sukces Anny Grodzkiej, bo to przypadek pojedynczy. Żeby więc powalczyć skutecznie o głosy, Platforma Obywatelska zdecydowała się ściągnąć na „jedynkę” swojej listy konserwatywnego Pawła Kowala, z przeszłością w Prawie i Sprawiedliwości. Lokalna PO nie ma własnego, wyraźnego lidera, już od blisko dekady.

Niektórzy krakowscy działacze Platformy o Pawle Kowalu mówią z niezadowoleniem - że znowu spadochroniarz, że centrala nie pozwala promować im własnych ludzi. Inni z kolei takie posunięcie doceniają, bo Kraków jest jednak konserwatywny i lewicowy kandydat nie ma czego tu szukać. W tej narracji Paweł Kowal ma szansę odebrać nieco głosów PiS wśród tych wyborców, którym nie podobają się wszystkie działania rządzących.

W takim układzie w Krakowie dojdzie więc do konserwatywnego starcia PiS kontra ex-PiS. Małgorzacie Wassermann ciężko będzie jednak atakować Pawła Kowala. Raz, że nie było go w polityce od 2015 roku, a dwa, że wcześniej był politykiem PiS, blisko związanym ze śp. prezydentem Lechem Kaczyńskim.

Nie wiadomo, kto będzie na „jedynkach” pozostałych list. W przypadku PSL mówi się o Elżbiecie Bińczyckiej. O listach lewicy na razie jest cicho. Ktokolwiek w Krakowie wystartuje, o sukces wyborczy, nawet z pierwszego miejsca, będzie ciężko.

Krakowski konserwatyzm przejawia się pewną niezmiennością. Niby rządzi lewicowy prezydent, ale w końcu Jacek Majchrowski ma tytuł profesora, rządzi już ponad 16 lat, więc w porządku, lepiej nic nie zmieniać.

Niezmienność widać też na krakowskich listach wyborczych, gdzie są najwyżej drobne korekty. Bo po co zmieniać coś, co daje 4-7 mandatów. Spójrzmy na listy PO. W 2007 roku mandat dostali Jarosław Gowin, Katarzyna Matusik-Lipiec, Ireneusz Raś, Jerzy Fedorowicz, Jacek Krupa, Andrzej Ryszka, Łukasz Gibała. Cztery lata później do pierwszej czwórki i Gibały dołączyli Lidia Gądek, Józef Lassota i Jagna Marczułajtis-Walczak.

Od 2015 roku Jarosław Gowin (ostatni wyrazisty lider listy PO z Krakowa) startuje z powodzenia z ramienia PiS, a Łukasz Gibała skupił się samorządzie. W grze cały czas są Raś, Gądek, Fedorowicz, Lassota. Nowe twarze są wprowadzane małymi krokami - to przede wszystkim Grzegorz Lipiec i Aleksander Miszalski. I do tego spadochroniarze. Cztery lata temu Rafał Trzaskowski, teraz Paweł Kowal.

Także na liście PiS ruch jest niewielki. Ciągle te same nazwiska gwarantujące dobry wynik. Od 12 lat w pierwszej piątce zawsze znajdują się Andrzej Adamczyk, Ryszard Terlecki i Jacek Osuch. Od lat obecne jest też nazwisko Wassermann - najpierw Zbigniew, a potem jego córka Małgorzata. Jak coś działa, to po co zmieniać.

WIDEO: Barometr Bartusia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: PiS kontra -ex-PiS, czyli konserwatywny bój wyborczy w Krakowie - Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl