Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Misztal pomoże Widzewowi?

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Piotr Misztal dwa lata temu pojawił się na meczu Widzewa, ale ostatecznie sponsorem klubu nie został
Piotr Misztal dwa lata temu pojawił się na meczu Widzewa, ale ostatecznie sponsorem klubu nie został Paweł Łacheta/archiwum
Szefowie Widzewa myślą o budżecie klubu nie tylko na rundę wiosenną, ale także na następny sezon. I szukają inwestorów, którzy pomogą klubowi

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, propozycję zainwestowania w Widzew dostał znany łódzki biznesmen Piotr Misztal, który w przeszłości uprawiał piłkę nożną w tym klubie. Misztal m.in. jest właścicielem firmy deweloperskiej, która buduje na Widzewie.

Prezes Widzewa Marcin Ferdzyn niedawno w wywiadzie dla „Dziennika Łódzkiego” mówił, że łódzki klub ma zapewnione finansowanie na kilka najbliższych miesięcy. Wiadomo, że z klubem współpracuje grono sponsorów, ale potrzeby są duże. A będą - jeśli oczywiście łodzianie zrealizują swój cel i awansują do trzeciej ligi - jeszcze większe.

Niedawno informowaliśmy, że Widzew ma wspomóc także Mirosław Leszczyński, ciągle jeszcze aktualny wiceprezes Bzury Chodaków, głównego zimowego dostarczyciela piłkarzy dla Widzewa. Leszczyński miałby wejść do zarządu klubu i objąć funkcję dyrektora sportowego, a - według bardzo dobrze poinformowanych źródeł - miałby także wspomagać Widzew finansowo. Sam Leszczyński w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim” kategorycznie zaprzeczył, że ma być sponsorem klubu. Do Widzewa będzie mógł przenieść się dopiero w styczniu, bo wtedy zostanie przyjęta jego rezygnacja z członkostwa w zarządzie Bzury Chodaków.

Zina nowym partnerem technicznym Widzewa
Co ciekawe, dwa lata temu Misztal też miał wejść do Widzewa, ale skończyło się na obejrzeniu jednego meczu z sektora dla VIP-ów i udzieleniu wywiadu, w którym zapowiedział wprowadzenie kar dla pracowników klubu oraz zagroził... rozwiązaniem klubu kibica w przypadku używania na meczach rac świetlnych. Obiecywał też sprowadzenie do klubu znanych piłkarzy, ale na tym jego działalność w Widzewie, którego właścicielem wtedy był jeszcze Sylwester Cacek, się skończyła. Co ciekawe, rok wcześniej chciał ratować ŁKS, ale wtedy był bardziej konkretny. W rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim” powiedział wprost, że interesują go tereny wokół obiektów ŁKS. Także wtedy do niczego nie doszło.

Widzew pozyskał pierwszego zawodnika. To wychowanek klubu
Dzisiaj pieniądze, które trzeba włożyć w Widzew, gdy chce się być jego sponsorem, są na pewno mniejsze, niż w ekstraklasie, ale też oddźwięk reklamowy jest mniejszy. Widzew - póki co - jest klubem czwartoligowym, który nie rusza się poza województwo łódzkie, ale też z drugiej strony firma Misztala przede wszystkim działa w Łodzi.

Działaczy Widzewa w najbliższych miesiącach czeka sporo wydatków, bo przecież drużyna musi zostać wzmocniona i odpowiednio przygotowana do rundy wiosennej. Poza tym prezes Marcin Ferdzyn na naszych łamach zapowiedział, że do końca roku klub złoży konkretną ofertę syndykowi masy upadłościowej zarządzającą spółką Sylwestra Cacka na zakup klubowego herbu. Wiadomo, że należy liczyć się pewnie z wydatkiem rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Gdy kilka lat temu szefowie ŁKS musieli odkupić na licytacji komorniczej swój historyczny herb, cena wyniosła 53 tysiące złotych.

Widzew wreszcie będzie miał szansę zarabiać na swoich kibicach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki