Piotr Kraśko po raz pierwszy od wielu miesięcy pojawił się na antenie TVN. Tłumaczył się z afer i mówił o chorobie

OPRAC.:
Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
Piotr Kraśko wyznał, że zmaga się z depresją. "Nie byłem w stanie wyjść z domu"
Piotr Kraśko wyznał, że zmaga się z depresją. "Nie byłem w stanie wyjść z domu" Fot. Sylwia Dąbrowa/ Polska Press
Piotr Kraśko po raz pierwszy od wielu miesięcy pojawił się publicznie. Podczas występu w śniadaniówce TVN odniósł się do spraw, które zaciążyły na jego wizerunku, m.in. prowadzenia samochodu bez uprawnień. Wyznał też, w jaki sposób popełnione błędy odbiły się na jego zdrowiu.

Piotr Kraśko nie ma w ostatnim czasie najlepszej passy. Ledwie kilkanaście dni temu został skazany za prowadzenie samochodu bez uprawnień. Zgodnie z wyrokiem, dziennikarz musi zapłacić karę 100 tys. zł i ponieść koszty procesu sądowego. To jednak nie jedyna skaza na jego wizerunku. Wcześniej wyszło na jaw, że Kraśko przez kilka lat nie płacił podatków. Łączna kwota zaległości wyniosła blisko 850 tysięcy złotych.

Od czasu ujawnienia afer dziennikarz nie pojawił się na antenie TVN. Media spekulowały, czy stacja będzie chciała powrócić do współpracy z nim.

Zdaje się jednak, że powrót Kraśki na antenę jest możliwy. Uprawdopodabnia to jego sobotni występ w "Dzień dobry TVN", który jawi się jako przygotowanie gruntu pod taki właśnie powrót. Kraśko nie tylko tłumaczył się z popełnionych błędów, ale także przyznał się do problemów zdrowotnych.

Kiedyś myślałem, że nie popełnię żadnego błędu. Popełniłem ich bardzo wiele, ale mam też wrażenie, że za wszystkie płacę – powiedział.

"To było głupie i nieodpowiedzialne"

Odnosząc się do jazdy bez uprawnień dziennikarz podkreślił, że zaraz po tym, jak stracił prawo jazdy, powinien ubiegać się o możliwość ponownego zdawania egzaminu. Nie zdecydował się jednak na ten ruch.

Zatrudniłem kierowcę i jeździłem z tym kierowcą przez rok, potem dwa, trzy, cztery i pięć, na co oczywiście mam wszystkie dokumenty. Tak zdarzało się też, że usiadłem za kierownicą i to nigdy nie powinno się stać. To było głupie, idiotyczne i nieodpowiedzialne – przyznał.

Piotr Kraśko przestrzegł innych przed popełnieniem jego błędów. – Jeżeli ktoś jest lub był w podobnej sytuacji jak ja i stracił uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi, to patrząc na mój los i cenę, jaką za to się płaci, metaforyczną i całkiem dosłowną, bo nie wiem, czy w takiej sprawie kiedykolwiek zapadł wyższy wyrok, tak oceniła to prokuratura, dobrowolnie się temu poddałem, to naprawdę broń Boże, proszę tego nie robić – powiedział.

Kraśko o depresji. "Nie byłem w stanie wyjść z domu"

Okazuje się, że błędy popełnione przez dziennikarza przyniosły także inne konsekwencje niż prawne i wizerunkowe - zdrowotne. Kraśko wyznał na antenie, że zmaga się z depresją. Informacja ta padła przy okazji rozmowy na temat niepłacenia podatków.

– Tak, aż doszło do tego, że w pewnym momencie, jeszcze po sprawach podatkowych, ja miałem poczucie takiego osaczenia i przekonania, że jest źle. Że będą cię ścigać, szukać i będą chcieli cię tak dosłownie zmiażdżyć, bo to były działania rozpisane na godziny, osoby, programy, chwile, tematy. To nie jest jedna historia. W tym momencie masz gonitwę myśli, w których wygrywa zawsze ta gorsza, potem zaczyna się następna, pojawia się ta jeszcze gorsza. Aż dochodzi do momentu, że właściwie nie wiesz nic, znaczy wiesz, że kochasz swoją rodzinę i że ona jest najważniejsza, i nic więcej. A przede wszystkim nic nie ma znaczenia, ale najważniejsze może, że ja sam nie mam znaczenia (...). To już jest naprawdę nieważne, co się ze mną stanie. Jedyna rzecz, która powstrzymuje cię przed taką najgorszą myślą o najprostszej ucieczce, to jest świadomość, że masz rodzinę i to, co zrobisz, będzie miało dla niej konsekwencje na całe życie – mówił. Kraśko zdradził tu, że depresję zdiagnozowano u niego kiedy trafił do szpitala z problemami kardiologicznymi. Powiedział, że przez dwa miesiące nie był w stanie wyjść z domu i nie widział sensu życia.

Powrót do "Faktów"?

W programie padło pytanie o ewentualny powrót do "Faktów". Jednoznaczna odpowiedź jednak nie padła. Kraśko poinformował, że zwolnienie lekarskie kończy mu się 4 listopada.

–Jestem otoczony fantastycznymi ludźmi. W tej trudnej chwili doznałem niezwykłej, ludzkiej dobroci. I mogę powiedzieć, że kocham "Fakty". To jest wspaniały program. I kocham TVN, "Dzień Dobry TVN" też – dodał.

fakt.pl

rs

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marcin Kowalczyk
Słuchałem tego nieszczęsnego wywiadu, bo moja partnerka oglądała go na swoim telefonie.

Słuchałem wywodów Kraśki, słuchałem i doszedłem do wniosku, że coś takiego jak moralność pośród tego kółka wzajemnej adoracji - nie istnieje. Dosłownie jeszcze trochę i uronił bym łzę nad losem biednego dziennikarza, który nie płacąc niemal 1 miliona zł. należnych podatków, poczuł się "zaszczuty" przez Urząd Skarbowy, że ten raczył się tego w ogóle od Niego domagać..!

No jak śmieli?! Nie wiadomo.

Wiadomo za to, że gwiazdeczka TVNu ciężko to zniosła, a koledzy po fachu z anteny już starają się zrobić mu dobre wejście, by Pan Kraśko znów w glorii i chwale, najlepiej jako ofiara pisiwskiego reżimu - mógł wrócić na antenę...

Słucham i po prostu nie wierzę... Czuję podczas słuchania, że ktoś tu usiłuje wzbudzić we mnie uczucia, które nie powinny być zarezerwowane dla osób, popełniających tej kategorii czyny. Z każdą chwilą czuję, że coraz bardziej jestem robiony w bambuko, a ckliwa historyjka na za zadanie rozmiękczyć mi serce, abym stracił czujność.

Jednak za chwilę zreflektowałem się...no tak...heloł, to TVN i ich świat. Świat ś.p. Durczoków (alkohol, zarzuty o molestowanie), ś.p. Adamowiczów (36 kont bankowych), Najsztubów ("z jaką prędkością staruszka wbiegła na pasy"), Lisów (zarzuty o molestowanie) itp., itd., etc.

To jest świat TVNu, to są ich wzorce, w których koledzy antenowi, jak Wellman czy Prokop, starają się nie dostrzegać niczego złego. Czynią to tworząc marne widowisko, w którym usiłuje się grać na uczuciach widzów, w sposób bezczelny i arogancki, wychodząc z założenia, że widz nie jest obdarzony nadmiernym intelektem.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że po reakcjach ludzi "z tamtego świata", tj. świata TVNu, sztuczki te, okazują się być niezwykle skuteczne. Tam krokodyle łzy Kraśki trafiają na podatny grunt, bo lifestylowe programy stacji właśnie tego uczą widza. Taki zestaw "wartości" jest promowany przez stację.

No cóż...pozostaje tylko mieć nadzieję, że takich ludzi, którzy odbierają i opisują czyny pana Kraśki takimi, jakimi są one w rzeczywistości, jest nieco więcej.

Pozdrowienia, dla inteligencji!
G
Gość
Musicie zrozumieć w jakim Matrix żyjecie. Systemowi ludzie obojętnie czy z lewicy czy prawicy będą chronieni..ewentualnie odesłani na jakiś czas na bok żeby ludzie zapomnieli i za chwilę będzie nowa próba wykreowania. Tylko jak ktoś się urwie wtedy pojawia się seryjny samobójca.
b
bb
Przecież Kowalski by siedział i nikt by nie pytał go o depresję uargumentowaną nie wychodzeniem z domu przez dwa miesiące Rżnie głupa, że aż przykro o czytać.
Wróć na i.pl Portal i.pl