Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Śląsk - Termalica, liczy się tylko wygrana

Jakub Guder; Twitter @JakubGuder
Tomasz Hołod
Termalica Bruk-Bet Nieciecza przyjeżdża w niedzielę do Wrocławia na mecz ze Śląskiem (godz. 15.30). To rywal niewdzięczny, bo liczy się tylko zwycięstwo i każdy inny wynik będzie rozczarowaniem.

- Najwyższy czas, żebyśmy zaczęli punktować, dlatego w niedzielę chciałbym odnieść zwycięstwo. Pociąg z napisem "WKS" powinien ruszyć - mówi otwarcie przed spotkaniem z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza Tadeusz Pawłowski i jednocześnie zdaje sobie sprawę, że w meczu z takim rywalem jego drużyna będzie przez wszystkich bacznie obserwowana - zarówno przez dziennikarzy, jak i przez kibiców. Zwycięstwo to jedyna możliwa opcja.

Szkoleniowiec WKS-u nie obawia się jednak o koncentrację swojej drużyny w starciu z teoretycznie słabszym rywalem. - My w każdym meczu musimy być zmotywowani i skoncentrowani. Trzeba grać piłką i kontrolować grę. Jestem raczej o to spokojny, bo do tej pory tylko z jednego spotkania pod tym względem byłem niezadowolony - pod koniec poprzedniego sezonu w Gliwicach - wyjaśnia Pawłowski.

Trener przed potyczką z beniaminkiem najbardziej zadowolony jest z tego, że jego piłkarzom wreszcie udało się potrenować spokojnie przez cały tydzień, bez meczu w środku. Wcześniej - z uwagi na mecze w Lidze Europy - nie było to możliwe.
- Oczywiście są jeszcze pewne braki, ale miałem duży komfort pracy przez cały tydzień - mówi Pawłowski i dodaje, że dużo czasu zajęły świczenia ofensywne. - Na takie zajęcia poświęcono trzy jednostki treningowe. Zaczął strzelać Kamil Biliński i widzę u niego bardzu dużą tendencję wzrostową. Dobrym krokiem było to, że daliśmy mu zagrać w Szczecinie 90 minut - zauważył opiekun Śląska.

Presja na nowym napastniku WKS-u jest spora. Wszyscy oczekują bramek, a on jeszcze nie pokazał pełni swoich możliwości. Jeśli nie trafi do siatki z Niecieczą, to pierwsi sceptycy zapewne głośniej się już odezwą.

Pawłowski chce jednak strzelanie bramek rozłożyć na kilku piłkarzy. Już teraz do siatki trafiają Robert Pich, Flavio i Jacek Kiełb, a mają do niech dołączyć środkowi pomocnicy: Tomasz Hołota, Tom Hateley i Marcel Gecov.

Póki co na miejsce w pierwszej jedenastce nie może liczyć jeszcze ten ostatni. - Trenowałem z poprzednią drużyną do końca maja. Potem ćwiczyłem sam, a wiadomo, że to w żaden sposób nie może zastąpić zajęć z zespołem. Fizycznie jeszcze trochę mi brakuje, ale z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej. To nie powinno zająć już dużo czasu - mówi Gecov.

W piątek podziękowano już we Wrocławiu Michałowi Janocie, który od wtorku przebywał w Śląsku na testach. Sztab szkoleniowy uznał, że dzięki temu więcej szans na ogranie dostaną młodzi zawodnicy WKS-u i to jest lepsza droga niż podpisywanie umowy z piłkarzem, który nie wyrasta ponad obecnych w drużynie graczy.

Natomiast do Radomiaka Radom wypożyczono 19-letniego pomocnika Pawła Ulicznego. Wcześniej sprawdzała go I-ligowa Pogoń Siedlce, ale ostatecznie grać będzie o szczebel niżej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska