Wczoraj przed godziną 18.00 mieszkaniec Białegostoku poinformował policję o podejrzanym zachowaniu na drodze jadącego volkswagena. Podejrzany próbował zaparkować na jednym z parkingów na ulicy Władysława Raginisa. Podczas wykonywania manewru, kierowca uderzył w lampę oświetleniową, po czym wsiadł do samochodu i zaczął oddalać się.
Policja zatrzymała podejrzanego 36-latka. Wyczuwalna była od niego silna woń alkoholu. Mężczyzna nie zaprzeczał. Badanie wykazało blisko promil alkoholu w organizmie. Jak się okazało, nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów mechanicznych i był poszukiwany przez białostocki sąd. Jego samochód nie miał natomiast ważnych badań technicznych.
Czytaj także: Dziesięciny. Pijany kierowca mazdy wjechał w płot. Zatrzymał go inny mieszkaniec
Oprócz kierującego, w samochodzie znajdowało się dwóch mężczyzn w wieku 31 lat. U jednego z nich ujawniono dwie foliowe torebki z zawartością proszku o wadze 2 gram, a u drugiego z pasażerów torebkę strunową z zawartością białego proszku o wadze 4 gram. Dodatkowo policja znalazła jeszcze w samochodzie schowaną w etiu na dokumenty torebkę o wadze 5 gram. Do tej ostatniej nie przyznał się żaden z mężczyzn.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że substancje te są narkotykami.
- Łącznie policjanci zabezpieczyli blisko 7 gramów amfetaminy oraz blisko 4 gramy morfiny - podaje rzecznik prasowy podlaskiej policji.
Pasażerowie spędzili noc w policyjnym areszcie. Szczegóły wyjaśniają funkcjonariusze z białostockiej policji.
Białystok. Pijany kierowca zatrzymany przez policję
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?