Pijane i trzeźwe miasta. Ile wydajemy na alkohol? Dane z woj. śląskiego. Gdzie pije się najwięcej, gdzie najmniej. Wydatki na głowę

Dorota Niećko
Dorota Niećko
Na kolejnych planszach - konkretne miasta. Policzyliśmy, ile pieniędzy przepijają rocznie mieszkańcy 14 miast z woj. śląskiego. Wartość sprzedanego w 2018 roku alkoholu, zarówno w sklepach, jak i w lokalach, podzieliliśmy przez liczbę dorosłych mieszkańców - tyle średnio wydała na alkohol w 2018 roku jedna osoba, która skończyła 18 lat. Oczywiście, może być tak, że w jednym mieście pije się mniej alkoholi, ale droższych, a w innych - więcej tanich. Dlatego podajemy też wartość sprzedanego w danym mieście w zeszłym roku piwa i alkoholu mocnego, a także liczbę mieszkańców, na którą przypada jeden sklep lub bar z koncesją.
Na kolejnych planszach - konkretne miasta. Policzyliśmy, ile pieniędzy przepijają rocznie mieszkańcy 14 miast z woj. śląskiego. Wartość sprzedanego w 2018 roku alkoholu, zarówno w sklepach, jak i w lokalach, podzieliliśmy przez liczbę dorosłych mieszkańców - tyle średnio wydała na alkohol w 2018 roku jedna osoba, która skończyła 18 lat. Oczywiście, może być tak, że w jednym mieście pije się mniej alkoholi, ale droższych, a w innych - więcej tanich. Dlatego podajemy też wartość sprzedanego w danym mieście w zeszłym roku piwa i alkoholu mocnego, a także liczbę mieszkańców, na którą przypada jeden sklep lub bar z koncesją. Pixabay
Pijemy coraz więcej alkoholu. Ile pieniędzy przepijamy? Sprawdziliśmy 14 miast województwa śląskiego. Oto dane: stawki na głowę dorosłego mieszkańca i liczba sklepów oraz barów z alkoholem. Gdzie pije się najwięcej, a gdzie najmniej? Co sprzedaje się najlepiej, piwo, wódka czy wino? Przed nami majowy weekend 2019, a to znaczy, że wypijemy więcej alkoholu, niż w zwykłe dni.

Przed nami majówka, a to znaczy, że usiądziemy przy grillu, na działkach, nad wodą, w letnich ogródkach z kieliszkiem prosecco albo szklanką piwa. Bo że będziemy pić alkohol, jest niemal pewne. Zdaniem specjalistów - pijemy coraz więcej, więcej niż w PRL. Policzyliśmy, ile na alkohol wydają mieszkańcy 14 miast z woj. śląskiego: Bielsko, Bytom, Chorzów, Dąbrowa, Gliwice, Katowice, Mikołów, Piekary, Ruda Śląska, Rybnik, Sosnowiec, Świętochłowice, Tychy i Zabrze. Kto przepija najwięcej, a gdzie jest najwięcej sklepów z alkoholem - sprawdzicie w naszej galerii. Są tam dane dla poszczególnych miast, przedstawiające:

  • wydatki na alkohol na dorosłego mieszkańca w 2018 roku
  • liczbę lokali z pozwoleniem na sprzedaż alkoholu
  • listę sklepów z pozwoleniem na sprzedaż alkoholu
  • wartość sprzedanego alkoholu w skali roku
  • wartość sprzedanego piwa, wina i mocnych alkoholi
  • maksymalną liczbę dopuszczalnych koncesji dla sklepów i lokali

Ile naprawdę pijemy alkoholu? Zobacz, jakie są wydatki na alkohol w poszczególnych miastach:

I jeszcze kilka faktów o tym co i jak pijemy w roku 2019.
1. Pijemy więcej niż w PRL
Taką tezę postawił Krzysztof Brzózka, dyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, w radiu TOK FM. Z danych za rok 2017 (nowszych dla całego kraju brak) wynika, że Polacy wypili ponad 11 litrów czystego alkoholu rocznie. Czemu? Większa jest dostępność do alkoholu i jesteśmy zamożniejsi. Pobiliśmy rekord spożycia alkoholu z czasów komuny, czyli z lat 1980-81, przed wprowadzeniem kartek. Sprawdzamy. Ile pijemy dzisiaj w miastach woj. śląskiego - przeczytają Państwo obok. Ile piliśmy w latach 80., wiemy z zestawienia Mirosława Sępa z roku 1984 (publikacja „Ruch prawniczy, ekonomiczny i socjologiczny”) . W 1980 w woj. katowickim na jednego mieszkańca przypadało 9,8 litra czystego alkoholu rocznie, w tym 7 l stanowiły wódki, a 1,8 litra piwo. Reszta to były miody pitne i wino. Województwo było w czołówce w Polsce, tyle i więcej pito tylko w woj. jeleniogórskim (9,8 l na głowę), koszalińskim (10 litrów) i olsztyńskim (9,9 litra). W bielskim - 9,1 litra na głowę, a w częstochowskim 7,7. W woj. katowickim rocznie jedna osoba wypijała średnio 17 litrów wódki. Tylko woj. łódzkie i warszawskie nas wyprzedzało - po 18 litrów na głowę. Przeciętny mężczyzna w Polsce spożywał wtedy 5 razy więcej wódki, ponad 2 razy więcej wina oraz prawie 8 razy więcej piwa od przeciętnej kobiety. Z kolei 20 lat temu codziennie piło 3 proc. Polaków. Dziś 9 proc. Przy czym 7 proc. każdego dnia wypija piwo, choć dane browarów wskazują nawet na 13 proc.

2. Whisky i wódki kolorowe powoli wypierają „czystą”
Utarło się, że Polacy piją wódkę, ale to już nie wszędzie jest prawda. Z raportu firmy badawczej Nielsen wynika, że przyszłość należy do whisky i wódek smakowych (tu kolejny fakt - wódka w Polsce, zgodnie z przepisami, ma mieć min. 37,5 proc. alkoholu, nie wszystkie mają 40 proc.). Whisky. Niegdyś był to trunek drogi, dziś cena niemal zrównała się z wódką. - 0,7 litra najtańszej whisky kosztuje od 27,99 zł, tyle samo co „Wyborowa” - przytacza Sebastian Chojecki, menedżer działu napoje w hipermarkecie Auchan w Katowicach. Proszę przy okazji następnych zakupów spojrzeć na półki z whisky w hipermar-ketach. To dziś kilka regałów. Nadal najwięcej pijemy jednak piwa. Nielsen policzył, że w 2018 Polacy wydali na nie 16,7 mld zł. Sprzedaż wzrosła o 7,1 proc. w porównaniu z 2017. Na drugim miejscu jest wódka. Wydano na nią 11 mld zł, a na trzecim właśnie whisky - 2,3 mld zł.

- Rynek czystej wódki od jakiegoś czasu nie wykazuje większych wzrostów sprzedaży, choć wyraźny jest odwrót od produktów economy na rzecz wódek premium - komentuje Adam Dużyński, konsultant Nielsena dla „Dziennika Łódzkiego”.

3. „Małpka” dobra na wszystko
- Polacy na punkcie dostępności wódki mają podobnego fioła jak Amerykanie na punkcie dostępności broni - mówił szef PARPA w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”. Cóż. Producenci im pomagają. Rynkiem rządzą „małpki”, wódki smakowe w małych buteleczkach. Z badań firmy Synergion wynika, że codziennie w Polsce kupuje się trzy miliony „małpek”.
- Stały się oddzielną kategorią na rynku, z własnym miejscem na półce, estetyką oraz ofertą smaków. Zmieniły też postawy i zachowania konsumentów, kreując zupełnie nowy sposób picia mocnego alkoholu - mówił „Dziennikowi Łódzkiemu” Michał Kociankowski, dyrektor generalny Synergion. Zbadano, że „małpki” kupują najczęściej osoby mające problem z alkoholem, pracownicy fizyczni, ludzie młodzi (20-25 lat), emeryci i młode kobiety. Pierwsza fala zakupów przypada rano i stanowi 28 proc. sprzedaży, druga po wyjściu z pracy - 36 proc., trzecia po 18 - też 36 proc.

4. Zmienił się sposób picia alkoholu
- Spożywamy dużo alkoholu w domu, z rodziną albo w samotności - to kolejna teza szefa PARPA. Więcej pijemy w weekendy i święta. Potwierdzają to spostrzeżenia Sebastiana Choje-ckiego. A zatem: w grudniu w marketach sprzedaż alkoholu skacze trzykrotnie. W weekend jest dwa razy wyższa niż w dzień w tygodniu. W hipermarkecie Auchan w Katowicach w dzień roboczy sprzedaje się np. 946 puszek piwa, 188 butelek wina i 270 butelek mocnego alkoholu. W sobotę - ponad 2 tys. piw, 652 butelki wina i 734 butelki mocnego alkoholu. Przed majówką będzie na pewno skok sprzedaży piwa. - Nowy trend to wzrost sprzedaży prosecco, które wcale nie sprzedaje się tylko w grudniu - mówi Sebastian Chojecki. Inne obserwowane trendy: w ostatnich 10 latach zanotowano ogromny skok w sprzedaży wina kosztem piwa. A smakiem tego sezonu jest mango. W hipermarketach pojawiły się „małpki” i lodówki na alkohol. Żeby klient miał gotowy produkt od ręki.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:



Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl