Pieniny: Rodzice śmiertelnie chorej dziewczynki po raz drugi muszą zebrać majątek by uratować życie dziecka

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
Ma niewiele ponad 2 lata, a już drugi raz musi podjąć walkę na śmierć i życie... W jednym z wiedeńskich szpitali przebywa mała Wiktoria Chrobak z Krościenka nad Dunajcem. Dziecko, które rok temu (również dzięki hojności czytelników "Krakowskiej") rozpoczęło tam kosztowną terapię raka mózgu jeszcze pod koniec zeszłego roku wydawało się całkowicie wracać do zdrowia. Niestety... nowotwór zaatakował ponownie i tym razem rak objął płuca maleńkiej dziewczynki. Historia się powtórzyła i dziś rodzice dziecka muszą znaleźć kolejne 350 tysięcy złotych na leczenie.

- Latem 2017 roku u mojej córki zdiagnozowano guza mózgu AT/RT - mówi Wiktoria Chrobak, mama dziecka. - Od tego czasu córka przeszła w Polsce dwie operacje i przeszła 7 cykli chemioterapii.

Jak wyjaśnia kobieta, rodzina myślała, że po usunięciu pierwszego guza nastąpił koniec złej passy, ale niestety okazało się że guz odrósł i trzeba znów operować. Drugą operację była przeprowadzono w połowie stycznia 2018 roku. Najpierw wyniki były dobre ale potem na rodziców czekał kolejny cios: chemia nie zadziałała, a guz okazał się jeszcze większy niż ostatnio. Wówczas rodzina stanęła przed dramatycznym wyborem.

Znajdzie 70 tysięcy euro na leczenie córki w specjalistycznej klinice w Wiedniu, albo powoli zacznie się godzić z tym, że mała Wiktoria umrze.

Ostatecznie rok temu środki udało się zebrać. Pomogła rodzina i anonimowi darczyńcy wpłacający kwoty na przeznaczonych do tego portalach w internecie.

- 28 lutego zeszłego roku rozpoczęliśmy leczenie w Wiedniu. To właśnie tam okazało się, że w mózgu Wikusi są już dwa guzy, jednak udało się je usunąć - mówi mama dziecka. -Od tego czasu wszystko szło po myśli lekarzy - leczenie przynosiło wspaniałe efekty, odzyskiwaliśmy córeczkę! Niestety, w grudniu zeszłego roku wszystko się zmieniło... Niespodziewanie śmierć znów wyciągnęła swoje zimne ręce po moją córeczkę!

Tu po raz pierwszy pisaliśmy o małej Wiktorii

Wikusię zaatakowała bakteria. Lekarze podali antybiotyk, ale nie pomógł. Nowy rok powitaliśmy na oddziale onkologii. Kolejny antybiotyk.Wyniki dziecka cały czas się jednak pogarszały. Lekarze podejrzewali bakterię, może grzyba. Zlecili wszystkie możliwe badania. Okazało się, że w płucach pojawiły się plamy.

- Nie spodziewałam się tego, co usłyszę niedługo potem - to przerzuty! Biopsja nie pozostawiała złudzeń - guz AT/RT zniknął z głowy, ale zajmował już całe płuca! W zaledwie kilka dni gigantycznie się rozrósł, Wikusia nie miała jak oddychać. Mieliśmy już kończyć leczenie, wracać do domu w Polsce ze zdrową córeczką - guzy w głowie zniknęły, wydawało się, że rak pokonany! Niestety, niespodziewana infekcja pokrzyżowała nam plany. Trzeba było odstawić chemię, włączyć antybiotyk… Jednak dziś myślę, że to szczęście w nieszczęściu - gdyby nie bakteria, nie wiedzielibyśmy o przerzutach. Może dzisiaj nie mielibyśmy już o kogo walczyć - przedstawia dramatyczną historią mieszkanka Pienin.

Lekarze walczą o moją córeczkę ze wszystkich sił. Tak trudno nam uwierzyć, że jeszcze dwa tygodnie temu “roznosiła” cały oddział, cały czas biegała, śmiała się, a teraz… Teraz musimy się skupić na tym, by kolejny raz wyrwać ją śmierci - tym razem już na zawsze!

Chemia protokołem MEMMAT (jak dotychczas była podawana małej Wiktorii) działała tylko na guzy w głowie, a teraz Wikusię zabijają te w płucach.

- Nie można było czekać, lekarze 31 stycznia włączyli leczenie, na które nie mamy pieniędzy… Pierwsze 6 miesięcy leczenia to koszt blisko 80 tysięcy euro. Kwota nie do zdobycia, dlatego błagam o pomoc dla mojej córeczki. To jej jedyna nadzieja, innej nie mamy. Mieliśmy być już w domu, było tak blisko! Nowotwór jednak nie poddaje się tak łatwo, wysysa szczęście do cna, odbiera nadzieję, by na końcu zadać ostateczny cios. Wiktoria się nie poddaje i jak jej imię wskazuje - musi zwyciężyć! Jako mama tej dzielnej wojowniczki bardzo proszę, nie zostawiajcie jej samej.

Pomóc Wiktorii można dokonując wpłaty na konto:
Fundacja Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym “Kawałek Nieba”.
Bank BZ WBK: 31 1090 2835 0000 0001 2173 1374
Tytułem: “1246 pomoc dla Wiktorii Chrobak”

lub poprzez stronę internetową się pomaga:
https://www.siepomaga.pl/uratuj-wiktorie

ZOBACZ KONIECZNIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pieniny: Rodzice śmiertelnie chorej dziewczynki po raz drugi muszą zebrać majątek by uratować życie dziecka - Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl