Pielgrzymi walczą ze zmęczeniem i asfaltówką. W piątek wejdą na Jasną Górę (ZDJĘCIA)

Piotr Nowak
Pielgrzymi w drodze na posiłek do Żelisławic (woj. świętokrzystkie) 12 sierpnia.
Pielgrzymi w drodze na posiłek do Żelisławic (woj. świętokrzystkie) 12 sierpnia. KS
Przez ostatnie 11 dni pielgrzymi z Lublina przeszli ponad 300 km w drodze do sanktuarium. W czwartek pokonali "Przeprośną Górkę", w piątek przed pątnikami ostatnie 17 km.

Około 2500 pątników biorących udział w trzydziestej siódmej Lubelskiej Pieszej Pielgrzymce na Jasną Górę jest już na ostatniej prostej. W czwartek pokonali "Przeprośną Górkę", która była symbolicznym, ostatnim wzniesieniem oddzielającym pielgrzymów od sanktuarium maryjnego. To był też moment przeprosin, pojednania się z towarzyszami na dobę przed spotkaniem z Czarną Madonną. Noc spędzili w Kusiętach pod Częstochową.

- Sama droga nie jest męcząca. Odcinki nie są długie, po 5-7 kilometrach odpoczywamy, ale słońce daje nam się we znaki - przyznaje siostra Monika.

- Przez to słońce zmęczenie jest trochę większe niż normalnie - przytakuje brat Dariusz, kwatermistrz grupy akademickiej. - Po młodzieży tego nie widać, bo entuzjazm jest tak silny, że nie czuje wyczerpania. Wieczorami musimy zaganiać ich do namiotów, żeby trochę odpoczęli - dodaje brat Dariusz, który jest już po 21. raz na pielgrzymce.

Trasa przebiegała w mocnym słońcu i upale przekraczającym 30 stopni C. U niektórych uczestników zdarzają się problemy ze zdrowiem.

- Dziś pojawiła się choroba, tzw. asfaltówka - mówi siostra Monika. Asfaltówka to potoczna nazwa alergii na detergenty i sztuczne enzymy z proszków i płynów do prania. Kiedyś jej przyczyna była wiązana z oparami asfaltu, stąd nazwa. - Poza tym cała trasa przebiegała mi bardzo dobrze - dodaje siostra.

- Przy nagrzanym asfalcie jest dużo oparzeń stóp i pęcherzy. Zdarzają się krwotoki z nosa i omdlenia - przyznaje brat Mirosław Szozda, szef służby zdrowia pielgrzymki. Chorym, którzy decydują się kontynuować pielgrzymkę służy czerwony autokar.

Ostatnie kilometry

Pielgrzymka wyruszyła sprzed Archikatedry Lubelskiej 3 sierpnia pod hasłem "Uwierzcie w Ewangelię". Pątnikom, oprócz własnych życzeń, towarzyszą dwie główne intencje: o duchowe owoce przyszłorocznych Światowych Dni Młodzieży oraz dziękczynienie za dar KUL w perspektywie setnej rocznicy jego powstania.

W piątek wierni mają do pokonania najkrótszy odcinek na całej trasie z Lublina. - Dzisiaj wejdziemy na Jasną Górę. To będzie finał naszego pielgrzymowania - zapowiada ks. Mirosław Ładniak, przewodnik lubelskiej pielgrzymki. Zgodnie z planem wyruszyli z Kusięt o godz. 6. Przewodnik szacuje, że do sanktuarium maryjego dojdą między godz. 11.15, a 12.30. Msza na wałach zacznie się o godz. 13.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pielgrzymi walczą ze zmęczeniem i asfaltówką. W piątek wejdą na Jasną Górę (ZDJĘCIA) - Kurier Lubelski

Komentarze 49

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
POliWODY PIYNIACZE PIYńKUF SZ LACH TY AF I WARholSSTFA AZJI KAT olika TUHAJA BEJA HERBU DWIE RYBY.WAR HLAKI PossPÓlsTFA NARODU IDIOTUF jak Powiedział J PISUDZKI.
A
Aneta
Idzie pielgrzymka-zle ze idzie, trzeba ja zdeptac...nie idzie tez zle bo nie idzie, Motocyklista poniosl smierc - dobrze mu tak, pada deszcz - zle ze pada jak nie pada tez zle...podobnie ze sloncem, wiatrem, numerem alarmowym 112 i wszystkim innym:) w jaki artykul czlowiek nie wejdzie to polski gnoj po kokardy! Jedyny narod na swiecie ktory tak sie obrzuca blotem!
w
w
kużwa z deszczu pod rynnę , a nie mogli by się za uczciwą pracę wziąść tylko czerpać profity z ludzkiej naiwności???
b
be
jak już wróci,to będzie darła mordę że jej za duszno w autobusie!
k
ka
to dokąd doszedł?Może o tym poinformuje pleban Ładniak,albo rzecznik .kurii?
b
be
też w"niedzieli"tv Trwam i w innym badziewiu?
k
ka
co robią młodzi po zagonieniu ich do namiotów!
k
ka
podziwiam głupotę,szczególnie rodziców idących z małymi dziećmi!Ale fanatyzm!Yeraz pójdą prosto do nieba!!!!
K
KOŁEK
Jednak Polska jest najbardziej zacofanym krajem w Europie. Tylu młodych ludzi nadal wierzy w kościelne androny. Iść tyle kilometrów, aby modlić się do deski na której, ktoś kiedyś, namalował obrazek.
O
Obserwatorka
czy smarczesz ot tak żeby sobie posmarkać?
a
anka
Nie oceniam po co maszerują,w jakim celu i dla kogo,ale chylę głowę przed wszystkimi pielgrzymami.Maszerować dzień w dzień w takiej spiekocie to nie lada wyczyn.Podziwiam wytrwałość.
l
lucyper
Typowy katolik
....
I znowu niedouczenie jehowy człowieku. "Niechże was tedy nikt nie sądzi z powodu pokarmu i napoju albo z powodu święta lub nowiu księżyca bądź sabatu. Wszystko to są tylko cienie rzeczy przyszłych; rzeczywistością natomiast jest Chrystus" (Kol.2:16-17).

Kontekst tej wypowiedzi wskazuje, że chodziło o "cienie" wskazujące na Chrystusa. Słowo "cień" (gr. skia) nie mogło się odnosić do sabatu, bo sabat jest pamiątką stworzenia! (Wj.20:11). Nie wskazywał w żaden sposób na śmierć Chrystusa, bo ludzkość otrzymała go, zanim pojawił się grzech i potrzeba Zbawiciela (Rdz.2:2-3). Także nowie księżyca same w sobie nie były cieniem wskazującym na Golgotę, dlatego mają znów być obchodzone na nowej ziemi (Iz. 66:23). O co więc chodziło? Co było cieniem wskazującym na Jezusa, a wiązało się z tygodniowym sabatem, miesięcznym nowiem i dorocznymi świętami izraelskimi?

Cieniem wskazującym na Jezusa były ofiary składane w te dni. Szczegółowo omawia je księga Liczb, która stanowi ważny kontekst dla wypowiedzi Pawła (Lb.28). Identyczna fraza, jak w Liście do Kolosan, pojawia się w Biblii wielokrotnie (2Krn.2:3; 8:13; 31:3 Neh.10:34), zawsze w kontekście tych specjalnych ofiar składanych w sabaty, nowie i doroczne święta. Kontekst wskazuje, że Paweł nie miał na myśli dni, lecz ceremonialne ofiary z pokarmów i napojów składane w te dni, gdyż służba ofiarnicza była cieniem wskazującym na Chrystusa.
...
a gdzie jest powiedziane że ona jest Bogiem???
u
ubot
Nie wiem czy znasz osobiscie tego rzekomego ksiedza, ktory uciekl z Babilonu, ale ja znam osobiscie dwoch ksiezy, ktorzy byli swiadkami Jehowy i uciekli z tej sekty, a teraz sa ksiezmi katolickimi
Wróć na i.pl Portal i.pl