Pielęgniarki rozważają strajk. Chcą podwyżek

- Przeprowadziliśmy referendum, w którym pracownicy opowiedzieli się za strajkiem. Cały czas mamy jednak nadzieję, że nasze postulaty zostaną wysłuchane i uda się go uniknąć - informuje Agata Kaczmarczyk, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek w tym szpitalu.

Ostateczną decyzję, czy, kiedy i w jakiej formie będą protestować, pielęgniarki podejmą w poniedziałek. Na razie trwają rozmowy pomiędzy przedstawicielami związków i dyrekcją szpitala. W negocjacje zaangażował się również Urząd Marszałkowski, któremu podlega szpital.

Pielęgniarki domagają się wzrostu swoich miesięcznych wynagrodzeń zasadniczych o kilkaset złotych. Zdaniem dyrekcji ich postulaty są bezzasadne, bo to właśnie w tym szpitalu „biały personel” zarabia najlepiej w Małopolsce. Średnio jest to ok. 5 tys. zł. Oprócz części zasadniczej na tę kwotę składają się również dodatki, np. za nocne dyżury czy pracę na oddziałach intensywnej terapii. Najniższe wypłaty otrzymują te siostry, które nie mają wyższego wykształcenia i nie ukończyły dodatkowych kursów. Na ich konto średnio co miesiąc wpływa ok. 2,5 tys. zł.

- Jest mi przykro, że do takiej sytuacji doszło i to w momencie, kiedy powinniśmy skupić się przede wszystkim na przygotowaniach do Światowych Dni Młodzieży. Liczę, że do strajku jednak nie dojdzie. Rozmowy trwają, ale związkowcy muszą zrozumieć, że pieniędzy na podwyżki w budżecie po prostu nie ma - mówi dr n. med. Anna Prokop-Staszecka, dyrektor Szpitala im. Jana Pawła II. Prowadzona przez nią placówka już jest na minusie, a dodatkowe 10 mln zł straci na obniżkach wycen w kardiologii inwazyjnej, o których właśnie zdecydował NFZ.

Podczas Światowych Dni Młodzieży w Szpitalu im. Jana Pawła II dla pielgrzymów gotowe ma być dodatkowe 55 łóżek, w tym 10 na oddziale intensywnej terapii. W razie konieczności to do tej placówki trafią również najważniejsi goście, m.in. papież Franciszek.