Pielęgniarka znęcała się nad swoim psem. Tłumaczyła, że nie karmi go, bo jest... stary [DRASTYCZNE ZDJĘCIA]

Justyna Orlik
Justyna Orlik
Pies odebrane właścicielce w Kostrzycy
Pies odebrane właścicielce w Kostrzycy Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt
Inspektorzy Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt przyjechali do Kostrzycy pod Jelenią Górą w niedzielę. Znaleźli zagłodzonego psa w rozsypującej się budzie. Jego właścicielka, pielęgniarka ze szpitala w Bukowcu, tłumaczyła, że go nie karmi, bo jest... stary. Film i zdjęcia z interwencji są drastyczne! O szczegółach tej sprawy przeczytacie poniżej.

Zagłodzony niemal na śmierć, wychudzony i słaniający się na nogach pies znajdował się w Kostrzycy pod Jelenią Górą. Zwierzę zostało odebrane właścicielce. To pielęgniarka, która na co dzień zajmuje się pacjentami w szpitalu w Bukowcu.

Taką informację dostaliśmy zarówno na interwencji, jak i od osób zgłaszających. Właścicielka psa to potwierdziła. Zapytałem otwarcie, czy jest pielęgniarką i ona przytaknęła. Pracownica szpitala w Bukowcu nie widziała u Franka problemu w wystających żebrach, zgniłych ranach, ropiejących oczach, topornym łańcuchu i ruszających się gniazdach pcheł na jego ciele. - informuje Konrad Kuźmiński z DIOZ.

Stan psa był naprawdę przerażający

Czasami inspektorom DIOZ zdarza się obserwować zwierzęta wyniszczone przez nowotwory, które "zżerają je od środka", ale w tym wypadku był to efekt zagłodzenia.

Jak podeszliśmy do budy, z dwóch metrów wyczuliśmy psa, a jeszcze go nie widzieliśmy. Był taki smród. Jedna z pań na filmie wspomina, że piesek był spuszczany z łańcucha i biegał, ale on nie był w stanie ustać na własnych łapach - opisuje sytuację Kuźmiński.

Franek na szczęście jest już u nas. Rzuca się na jedzenie i niewyobrażalnie broni zasobów. Cały się trzęsie, kiedy dostaje cokolwiek do miski. W dniu interwencji zastaliśmy u niego tylko stare kości. - tłumaczy Kuźmiński.

Pies mieszkał w rozsypującej się budzie, w chaszczach, na skraju podwórka. Obok walała się sterta gruzu, bo dom pielęgniarki aktualnie jest w remoncie. Pielęgniarka tłumaczyła się, że pies jest stary, dlatego trzyma go na łańcuchu i nie karmi.

Co na to dyrekcja szpitala w Bukowcu?

Dyrektor szpitala dr Dorota Piotrzkowska w rozmowie telefonicznej potwierdziła, że dotarła do nich informacja o tym zdarzeniu.

Kiedy otrzymałam zgłoszenie, poprosiłam personel medyczny, który zarządza danym oddziałem o zweryfikowanie doniesień. Jesteśmy w trakcie sprawdzania, czy wskazana osoba u nas pracuje - mówi Piotrzkowska.

Inspektor DIOZ nie ma wątpliwości, że to pracownica szpitala.

Przyznała się do tego w trakcie rozmowy, ale fakt, że jest pielęgniarką potwierdzili również zgłaszający, którzy informowali nas o sytuacji psa - mówi Kuźmiński.

Pies trafił na ostry dyżur, jest w trakcie badań diagnostycznych. Pielęgniarce za znęcanie się nad zwierzęciem może grozić do 3 lat pozbawienia wolności.

Tu interweniowali inspektorzy z DIOZ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pielęgniarka znęcała się nad swoim psem. Tłumaczyła, że nie karmi go, bo jest... stary [DRASTYCZNE ZDJĘCIA] - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl