Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piękni i brzydcy chłopcy. Plastikowy Robert Biedroń i napompowani działacze ONR [komentarz]

Mariusz Leśniewski
07.12.2015 gdanskmariusz lesniewski - szef dzialu wydarzen w dzienniku baltyckimfot. przemyslaw swiderski / polska press / dziennik baltycki
07.12.2015 gdanskmariusz lesniewski - szef dzialu wydarzen w dzienniku baltyckimfot. przemyslaw swiderski / polska press / dziennik baltycki Przemyslaw Swiderski
Polacy nie lubią skrajności. Nie będzie im pasował ani lewicowy i zbyt "postępowy" Robert Biedroń, ani działacze ONR, którzy psują wizerunek Polski. Biedroń się lansuje. Podobnie chłopcy z ONR. Dla mediów to idealna pożywka.

Robert Biedroń - prezydent Słupska, a z zamiłowania polityczny celebryta - uwielbia, gdy się o nim mówi. Z chłopięcym uśmiechem na twarzy i dodającymi powagi szpakowatymi włosami a la George Clooney staje przed lustrem i pyta: „powiedz przecie, kto obali PiS w polskim świecie”. Lustereczko - tę rolę pełnią tzw. liberalne media i brukowce, dla których jest wymarzonym bohaterem - wdzięczą się do pięknego Roberta, utwierdzając go w przekonaniu, że jest „czarnym koniem” polskiej polityki. A on sam - i to chyba na serio - mówi o robieniu „atrakcyjnej polityki” w stylu prezydenta Francji Emmanuela Macrona i premiera Kanady Justina Trudeau. Obaj gładcy, wymuskani, wydający tysiące euro na fryzjerów i makijażystów. Mistrzowie politycznej poprawności i „liberalno-lewicowego” postępu. Ekstraklasa chłopięcych plastikowych polityko-celebrytów. Od takich prezydentów i premierów racz nas chronić Panie. Pompowanie Biedronia będzie jednak w „postępowych mediach” trwać, a niektórzy ich redaktorzy marzą o Biedroniu - prezydencie Polski, bo jako reprezentant mniejszości seksualnej pokazałby jej inną twarz. Świat oniemiałby w zachwycie...

A teraz Polska - w tej narracji - ma tępą nacjonalistyczną gębę. Ciągle odbywają się w niej marsze nienawiści - jak nie 11 listopada w Warszawie, to - nie dalej jak tydzień temu - w Gdańsku. Szczególnie to ostatnie wydarzenie wyprowadziło z równowagi wszystkich obrońców demokracji. Tak się zapędzili w chęci delegalizacji ONR-u, że mówią o tej niepoważnej (fakt, że szkodliwej) organizacyjce codziennie, sprawiając, że zapisuje się ona w masowej wyobraźni jako ważna siła polityczna. A to tylko garstka źle wyglądających frustratów, którzy - nie znając historii i znajdując spełnienie w wyciu o „Polsce dla Polaków” - plugawią salę BHP i ulice Gdańska. Nie dostarczać im medialnego paliwa, a sami sczezną, bo większość Polaków - wbrew temu, co mówią o nich „postępowcy” - nie lubi skrajności.

Dlatego brzydcy chłopcy z ONR-u i piękni chłopcy -polityko-celebryci - skazani są na porażkę.

Zobacz też:

Manifestacja "Demokratyczny Gdańsk mówi NIE dla nacjonalizmu i faszyzmu", 21 kwietnia 2018 r.

Demokratyczny Gdańsk mówi NIE dla nacjonalizmu i faszyzmu! T...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki