Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Photoshop najlepszym przyjacielem kobiety? Piękne panie nie do poznania

Ryszarda Wojciechowska
Odmładza, odchudza, upiększa, zmniejsza nos, powiększa usta... Ulegają mu już nie tylko dojrzałe kobiety. O terroryzmie photoshopa - pisze Ryszarda Wojciechowska

Jest prawda czasów i prawda ekranu - tłumaczył jeden z bohaterów filmu "Miś" Stanisława Barei. Gdyby to był "Miś" na miarę naszych czasów, to tenże bohater musiałby dodać jeszcze jedną prawdę - photoshopa. Na najnowszej okładce miesięcznika "Zwierciadło" wzrok przyciąga zdjęcie Moniki Olejnik. Porcelanowa twarz, rozchylone seksownie usta i odsłonięte kokieteryjnie ramię. Gwiazda dziennikarstwa politycznego wygląda jak trzydziestolatka. Gładka i wymuskana do ostatniego fragmentu swojej skóry. Pod zdjęciem okładkowym można przeczytać jej wyznanie: "Szukam sensu życia".

A ja szukam sensu zamieszczania takich "odmłodzonych", nieprawdziwych zdjęć. Bo o ile jeszcze rozumiem dojrzałą aktorkę, która pracuje twarzą, o tyle trudniej już znaleźć usprawiedliwienie dla takiego oszukańczego tricku w przypadku celebrytów na przykład dziennikarstwa.

Czytaj także: CO ZA DUŻO PHOTOSHOPA, TO NIEZDROWO - przeczyta artykuł na stronie Wieczoru Wybrzeża

Monika Olejnik bije zresztą rekordy w liczbie zdjęć na okładkach, na których, żeby zacytować jeszcze raz "Misia", "z twarzy jest podobna zupełnie do nikogo". No, może tylko trochę do siebie. Jej fani się starzeją, a ona jak Fauścica wiecznie młoda. Ba, coraz młodsza! Kiedy Piotr Najsztub w wywiadzie pyta ją: - A ty potrafisz powiedzieć, jak się zmieniłaś przez te lata, Olejnik odpowiada: - Jestem coraz ładniejsza, poza tym się nie zmieniłam. I znowu Najsztub: - Czyli jesteś nadal próżna? I jej odpowiedź: - Jestem próżna, mam blond włosy, których nie chcę obciąć.

Ta okładka ze "Zwierciadła" może boleć niejedną z czytelniczek, ponieważ właśnie to pismo przez lata przekonywało, że tak naprawdę najważniejsza jest uroda wewnętrzna i młodość... ducha. A teraz? Proszę, jakie czasy.

Sprawiedliwie trzeba powiedzieć, że photoshop odmładza i odmienia niemal wszystkie celebrytki. Czy to Grażyna Torbicka czy Małgorzata Kożuchowska? - zastanawiały się plotkarskie portale, widząc zdjęcie okładkowe w "Twoim stylu". W tym przypadku photoshop był tak przedawkowany, że znana i popularna prezenterka telewizyjna (bo to jednak była Grażyna Torbicka) przypominała do złudzenia znaną aktorkę.

Ileż to już było żartów na temat, że najlepszą dietą jest dieta... photoshopa. Przeszła przez nią nie raz Maryla Rodowicz, która na zdjęciach w lifestylowych pismach była tak odchudzona, że przypominała raczej swoją córkę. Jakim cudem by tak schudła? - pytano za każdym razem. I odpowiadano żartem, cudem photoshopa. Tylko po co? Przecież na koncercie widać człowieka takim, jakim naprawdę jest.

Ile lat odjęli Beacie Kozidrak, która na okładce "Pani" przypominała Brigitte Bardot z młodości itd itd. Photoshop może wszystko: odmłodzić, odchudzić, zmniejszyć nos, powiększyć usta, biust, spowodować, że kobieta, która od lat nie ma cienkiej talii, nagle ją ma i to bez ściskania się gorsetem. Najzabawniejsze jednak jest to, że nie jest to tylko choroba dojrzałych kobiet.

Ale dopada także dużo młodsze celebrytki. Aktorkę Katarzynę Cichopek photoshop na okładce jednego z lifestylowych magazynów tak odmienił, że nie poznał jej własny ojciec. Czy wyciągnęła z tego nauczkę? Chyba nie. Bo kolejne okładki z jej udziałem były może nieco mniej, ale jednak też podrasowane. Kinga Rusin czterdziestolatka, na okładce "Vivy" wyglądała jak dwudziestoletnia Angelina Jolie. Zdjęcie zjawiskowe. Ale gdyby nie podpis, to nie wiedzielibyśmy, kim jest ta kobieta. Jeden z plotkarskich portali wyliczył skwapliwie, że telewizyjna prezenterka na tym zdjęciu ma węższy niż w naturze nos, mocniej zarysowane kości policzkowe, zwężony podbródek i powiększone usta. I chyba dobrze ten problem ujęła Anna Mucha, też dotknięta parę razy palcem photoshopa. Aktorka sprytnie jednak podsumowała, że w czasach, kiedy uroda jest formą władzy, to najlepszym przyjacielem kobiety nie są diamenty, ale właśnie photoshop. Zapomniała tylko dodać, że nawet przyjaźń musi mieć swoje granice. I przekraczanie ich może być, po prostu, niezdrowe.

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki