Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pelikan startuje, pozostałe kluby III ligi czekają

Dariusz Piekarczyk
Lechia Tomaszów Mazowiecki
Lechia Tomaszów Mazowiecki Archiwum Lechii Tomaszów Mazowiecki
Od poniedziałku (4 maja) drużyny piłkarskie mogą trenować, wprawdzie jeszcze nie tak jakby szkoleniowcy chcieli, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.

Spośród trzecioligowych drużyn województwa łódzkiego na razie jedynie Pelikan Łowicz rozpoczyna zajęcia. Pozostali czekają. - Zaczynamy we wtorek - mówi Mykoła Dremliuk, szkoleniowiec „Ptaków”. - Początkowo trenować będziemy w czterech sześcioosobowych grupach z zachowaniem wszelkich środków bezpieczeństwa. Mam nadzieję, że na zajęciach pojawią się wszyscy piłkarze w pełnym zdrowiu. Nie ma sygnałów, że któryś z graczy jest kontuzjowany. Jeśli chodzi o dokończenie sezonu, to chciałbym, aby miało ono miejsce na boisku.
- Spotykamy się w klubie w poniedziałek i będziemy decydować co dalej - mówi z kolei Paweł Magdoń, dyrektor sportowy Lechii Tomaszów Mazowiecki. - Ostatnio miasto wspomogło klub kwotą miliona złotych i będziemy prostować niektóre sprawy, w tym spłaty długów. Na razie nie było natomiast mowy o wznowieniu zajęć. Czekamy na oficjalną decyzję, czy liga zostanie wznowiona.
- U nas nie ma, przynajmniej na razie, tematu wznowienia zajęć przez seniorów - mówi Jakub Mielczarek z RKSRadomsko. - W najbliższych dniach treningi powinni za to rozpocząć zawodnicy z Akademii Młodego Piłkarza. Jeśli chodzi o trzecioligowców, to niewykluczone, że wrócą do zajęć od przyszłego poniedziałku. Jeśli chodzi o wznowienie rozgrywek, to życzylibyśmy sobie, żeby rozstrzygnięcia zapadały na boisku, tym bardziej, że jesteśmy pewni siebie, czujemy się mocni. Mieliśmy zresztą przygotowaną dla kibiców niespodziankę, bo chcieliśmy transmitować wszystkie nasze mecze ligowe.
- U nas za to gorąca linia telefoniczna - twierdzi Leszek Koźbiał, prezes Unii Skierniewice. - Niewykluczone, że w poniedziałek zapadnie decyzja czy trenujemy. U nas nie jest to jednak takie proste, bo musimy płacić za wykorzystanie boisk, a zaproponowane rozwiązanie nas nie zadowala, bo jak to ma być, trening dla sześciu osób na Orliku i boisku o 700 metrach kwadratowych? Musimy to wszystko rozważyć, także i pod względem finansowym.
- Mamy w planie rozpocząć treningi, choć czekamy na wiadomość, co dalej z ligą - mówi z kolei Dawid Kroczek, trener Sokoła Aleksandrów. - Jeśli sezon zostanie zakończony, to trzeba będzie jednak przemyśleć co dalej. Nie ukrywam, że wolelibyśmy grać. Zmagania boiskowe mogą uratować Sokołowi życie. To dlatego, że plasujemy się wysoko w klasyfikacji Pro Junior System, za którą idą konkretne pieniądze. Zastanawiam się też, czy nie warto pójść za pomysłem, aby jednak z czterech grup trzeciej ligi promocję do ligi drugiej uzyskały po cztery drużyny. Od nowego sezonu miałyby zaś grać dwie grupy drugiej ligi po 16 drużyn. Pomysły na dokończenie rozgrywek pojawiają się zresztą różne. Przyznam jednak, że jestem pesymistą, jeśli chodzi o dokończenie rywalizacji na boisku. ą

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki