Pekin 2022. Polscy paraolimpijczycy na razie bez medalu, ale nikt się nie oszczędza

Witold Skupień z Obidowej w powiecie nowotarskim ze styczniowych mistrzostw świata w Lillehammer wrócił ze srebrnym medalem w paranarciarstwie biegowym na 12,5 km techniką klasyczną. I na powtórzenie tego osiągnięcia liczył w Pekinie. W pewnym momencie był tego bardzo bliski, bo od podium dzieliło go zaledwie 0,4 sekundy, lecz w końcowej fazie biegu zabrakło sił. Choć swoją rolę odegrał w tym także śnieg i narty.

– Podobno Chińczycy trzymają tu śnieg już od dwóch lat. Trudno trafić ze smarem - tłumaczył zawodnik cytowany na stronie paralimpic.org.pl.

– Po drugim kole krzyczałem do Witka, żeby zamiast zmieniać narty ruszył, bo strata się zmniejsza. I on ruszył, tylko że za bardzo szarpnął, a organizm za to zapłacił. Będziemy analizować, czy to wina nart, zmiany warunków – opowiadał trener Wiesław Cempa.

- Zostały mi jeszcze dwa starty techniką łyżwową, która mi w tym sezonie nie idzie - dodaje Skupień.

Piotr Garbowski z przewodnikiem Jakubem Twardowskim bieg stylem klasycznym na 20 km zakończyli na 6. miejscu. Ten duet zajął wcześniej 11. miejsce w biathlonowym sprincie.

Iweta Faron z KS Obidowiec Obidowa była bliska medalu w biatlonowym sprincie na 6 km. Strzelała bezbłędnie, lecz w biegu było nieco gorzej i ostatecznie zajęła 5. miejsce.

Żal, wkurzenie, złość, ale taka sportowa. Zaskoczyły mnie Chinki, które pojawiły się znikąd i u siebie pokazały formę życia. Ale za chwilę ta złość przerodzi się w motywację przed kolejnymi startami – mówiła Faron, która podczas ceremonii otwarcia igrzysk paraolimpijskich była chorążą polskiej ekipy.

Monika Kukla zakończyła biathlonowy bieg na 6 km w kategorii siedzącej na 11. miejscu, notując sześć niecelnych strzałów. Na pierwszym strzelaniu zaciął się jej karabinek. To zdarzenie wytrąciło zawodniczkę AZS AWF Kraków z równowagi i po odblokowaniu sprzętu spisywała się znacznie poniżej swoich możliwości.

W biathlonowej kategorii VI (niepełnosprawność wzroku) 8. miejsce zajęli debiutujące Aneta Górska z przewodniczką Catherine Spierenburg. Wśród mężczyzn wspomniani Piotr Garbowski i Kuba Twardowski byli na 11. pozycji, a tuż za nimi dobiegli Paweł Gil z Michałem Lańdą oraz Paweł Nowicki z Janem Kobryniem.

Wkrótce do polskiej ekipy biegaczy ma dołączyć Krzysztof Plewa, którego zatrzymał pozytywny wynik na Covid-19. W Pekinie mieszkaniec Sromowców Niżnych będzie reprezentował klub Veloaktiv Kraków.

W narciarstwie alpejskim nie wiedzie się Igorowi Sikorskiemu. Krakowianin w poniedziałek nie zmieścił się w jednym ze skrętów i nie ukończył przejazdu supergiganta, co oznacza, że nie wystartuje w drugiej części superkombinacji. Dzień wcześniej Sikorski nie ukończył supergiganta rozgrywanego na tej samej trasie. Jego koronną konkurencją jest jednak slalom gigant, więc wciąż są szanse na medal.

W parasnowboardzie pecha miał Wojciech Taraba z AZS AWF Kraków, który upadł na ostatnim treningu przed startem i zajmując 20. miejsce w kwalifikacjach crossu nie zakwalifikował się do finału.

– Nie chcę mówić, że to nieudany występ, bo dałem z siebie wszystko i starałem się jak mogłem, żeby przejazdy były jak najlepsze. Zabrakło mi dnia treningu, ponieważ ten przedwczorajszy odwołano ze względu na wiatr. Chciałem to nadrobić na ostatnim treningu, ale przesadziłem, podszedłem zbyt ambitnie, przeleciałem hopę i zamiast w strefie lądowania siadłem na płaskim. Potłukłem sobie mocno kikuta nogi. Miałem nadzieję, że nie będzie to miało wpływu na start, ale podczas przejazdu wręcz wyłem z bólu – opowiadał Taraba wysłannikowi do Pekinu Michałowi Polowi.

Sportowy24.pl w Małopolsce