Pedofilia wśród duchownych. Ks. prof. Andrzej Szostek: "Kościół nie może być sędzią we własnej sprawie"

Tomasz Rozwadowski
Ks. prof. Szostek: Przewodniczący Episkopatu Polski i jego zastępca najwyraźniej nie rozumieją sedna i wagi problemu pedofilii w polskim Kościele
Ks. prof. Szostek: Przewodniczący Episkopatu Polski i jego zastępca najwyraźniej nie rozumieją sedna i wagi problemu pedofilii w polskim Kościele Marek Szawdyn
Kto wierzy,. że sprawa przycichnie - jest w błędzie. Im później dojdzie do rozliczenia, tym gorsze będą konsekwencji - mówi ksiądz prof. Andrzej Szostek, filozof i etyk, były rektor KUL
Ks.  profesor Andrzej Szostek, polski duchowny rzymskokatolicki, profesor filozofii, od 1971 r. pracownik Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, święcenia
Ks. profesor Andrzej Szostek, polski duchowny rzymskokatolicki, profesor filozofii, od 1971 r. pracownik Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, święcenia kapłańskie przyjął w 1974 r., rektor KUL w latach 1998 - 2004, autor ponad 200 publikacji naukowych, dotyczących m.in. różnych wymiarów etyki. Anna Kurkiewicz

Zapytam prosto i ogólnie: czy Kościół rzymsko-katolicki w Polsce rozumie polskie społeczeństwo?
To zależy od tego, jak się rozumie Kościół. Ale rozumiem, że w pytaniu chodzi głównie o Kościół hierarchiczny, bo pada ono po zeszłotygodniowym zebraniu Konferencji Episkopatu Polski.

Konferencja była zdominowana przez raport na temat przypadków pedofilii w polskim Kościele. Czy podziela ksiądz rozczarowanie tym raportem?
Tak, podzielam. Oczywiście, biskupów jest wielu, różne są ich stanowiska w wielu sprawach. Także w trakcie prezentacji tego raportu można było usłyszeć rozsądny i wrażliwy głos księdza prymasa abpa Wojciecha Polaka. Ale bolesne jest dla mnie to, że nowowybrany przewodniczący Episkopatu Polski, ks. abp Stanisław Gądecki oraz - także nowowybrany - jego zastępca, ks. abp Marek Jędraszewski, najwyraźniej nie rozumieją sedna i wagi problemu pedofilii w polskim Kościele. Zwłaszcza trudno było dostrzec ich wrażliwość wobec krzywdy, jakiej doznały ofiary przestępstw pedofilskich dokonanych przez księży.

Abp Jędraszewski wzywa nawet do miłosierdzia względem sprawców, nie wspominając o ofiarach.
A ponadto obaj arcybiskupi odwołują się do szerszego kontekstu tych przestępstw, tak jakby chcieli pomniejszyć znaczenie grzechu pedofilii księży podkreślając, że popełniają go także inni. Tylko że raport dotyczył księży, a nie ogólnospołecznego zakresu tych przestępstw. A nie wolno zapominać, że akty pedofilii, zawsze bardzo ciężkie i zawsze niszczące osobowość ofiar, jest szczególnie godne napiętnowania i donośnie woła o sprawiedliwość, gdy dopuszczają się go duchowni, których dzieci obdarzają wielkim zaufaniem, traktując ich jako reprezentantów Boga samego. Ale nie tylko wypowiedzi obu księży arcybiskupów były dla mnie bulwersujące. Fatalna okazała się także ułomna zawartość merytoryczna tego raportu.

Co w nim najbardziej zasługuje na krytykę?
Przytoczone dane są bardzo fragmentaryczne, dotyczą tylko pewnego przedziału czasowego, a przy tym zebrane zostały na podstawie dobrowolnych sprawozdań biskupów, bez sprawdzenie ich kompletności i wiarygodności. Co najważniejsze: nie ma w nich słowa o współodpowiedzialności biskupów i przełożonych zakonnych. Nie wiemy, jak oni na informacje o pedofilii swych podwładnych reagowali, a są powody do obaw, że często reagowali nie dość szybko i nie dość stanowczo. Fakt, że tak niewielki procent sprawców pedofilii wśród duchownych został pozbawiony prawa do sprawowania funkcji kapłana - chyba ok. 25 proc.- daje wiele do myślenia.

Jakie wnioski?
Główny wniosek jest jeden: nieodzowne jest sformowanie niezależnej komisji, która zbada wszystkie - podkreślam: wszystkie - przypadki pedofilii w polskim Kościele, z uwzględnieniem ewentualnej współodpowiedzialności ich przełożonych. Dlatego sami polscy biskupi powinni być wyłączeni z pracy w takiej komisji; ich dobra wola niech przejawia się w tym, by udostępnili wszystkie materiały na ten temat, jakimi dysponują.

Nieodzowne jest sformowanie niezależnej komisji, która zbada wszystkie - podkreślam: wszystkie - przypadki pedofilii w polskim Kościele, z uwzględnieniem ewentualnej współodpowiedzialności ich przełożonych. Dlatego sami polscy biskupi powinni być wyłączeni z pracy w takiej komisji.

Polski Kościół, ewentualnie, dopuszcza myśl o kościelnej komisji. Co ksiądz na to?
Nie można być sędzią we własnej sprawie. Jeśli komisja byłaby kościelno-państwowa, to dopuszczałbym udział duchownych, ale watykańskich, nie polskich. Drugim warunkiem jest dostępność wszystkich danych.

Może innych nie ma?
Słabością analizy problemu, jaka znalazła się w raporcie, jest to, że analitycy badali to, co dostali. Wiem, że to tylko ułamek całości. Muszą być udostępnione wszystkie dane i to episkopat musi je udostępnić. Innego wyjścia nie ma.

Szczerość za cenę personalnego trzęsienia ziemi?
Za ból i cierpienie ofiar trzeba płacić, choć oczywiście to nie wyczerpuje zobowiązań Kościoła wobec pokrzywdzonych tym grzechem.

Także w sensie materialnym?
Już zasądzone prawomocnie jest milionowe odszkodowanie dla ofiary księdza pedofila z Towarzystwa Chrystusowego. Przełożeni Towarzystwa chcą się odciąć od czynów swego dawnego członka, ale mogliby tak czynić, gdyby dosłownie nic nie wiedzieli o jego postępkach, a tak - o ile wiem - nie jest. A jeśli wiedzieli, to ponoszą proporcjonalną do tej wiedzy i do swych decyzji odpowiedzialność.

Pełne dane na temat przypadków pedofilii mogą obciążyć wielu hierarchów, obecnych i byłych. Czy Kościół się odważy?
Musi. Wiadomo, że istnieją przypadki nadużyć, ukrywania winy duchownych przez ich zwierzchników, przenoszenia pedofilów do innych parafii itp. Jak wspomniałem, nawet te okrojone, udostępnione w raporcie dane są niepokojące. Bez stworzenia niezależnej komisji nie będzie uczciwego rozliczenia i oczyszczenia.

Kiedy to się stanie?

Najlepiej, gdyby stało się już teraz. Powstanie komisji jest absolutnie niezbędne. Kto w polskim Kościele wierzy, że sprawa przycichnie, jest w błędzie. Nie przycichnie, a im później dojdzie do rozliczenia, tym gorsze będą konsekwencje, co wiadomo choćby na podstawie wydarzeń w Irlandii. Tego typu niezależne komisje powstały w Niemczech, czy w Australii - i tamte Kościoły to przetrwały.

Czy to się stanie szybko?

Nie wiem, czy szybko, ale musi się stać. Oglądałem właśnie ostatnią edycję „Areny idei” z Gdańska. Oficjalnym tematem nie była bynajmniej pedofilia, ale rozmowa uczestników „Areny” niemal natychmiast tę sprawę podjęli, bo dziś nie da się mówić o Kościele w Polsce i jego przyszłości, a zwłaszcza o duchownych i ich wiarygodności, omijając ten temat. I tak naprawdę ten proces odkrywania bolesnych, wstydliwych i dotąd ukrywanych często faktów z życia Kościoła mnie cieszy.

Dziś nie da się mówić o Kościele w Polsce i jego przyszłości, a zwłaszcza o duchownych i ich wiarygodności, omijając ten temat. I tak naprawdę ten proces odkrywania bolesnych, wstydliwych i dotąd ukrywanych często faktów z życia Kościoła mnie cieszy. Kościół zawsze wymaga oczyszczenia.

Mimo konsekwencji?
Oczywiście. Konsekwencje będą bolesne, trudno dziś powiedzieć, jakie zmiany w Kościele polskim spowodują, ale jakieś spowodować muszą. I dobrze; Kościół zawsze wymaga oczyszczenia. Jednym z ważnych haseł Soboru Watykańskiego II było: Ecclesia semper reformanda, Kościół stale potrzebuje zmian. To musi się także u nas stać. Dla dobra wszystkich w tym kraju.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl