Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pedofil ze szkolnych toalet dostał 7 lat więzienia. Prokuratura: to za niski wyrok

Łukasz Cieśla
Zatrzymanie pedofila.
Zatrzymanie pedofila.
Pedofil Janusz N., który na początku tego roku skrzywdził troje dzieci, został skazany na 7 lat więzienia. To dużo czy mało? Prokuratura ocenia, że niedawny wyrok poznańskiego sądu jest zbyt łagodny i odwołała się od niego. Podkreśla, że Janusz N. to niebezpieczny człowiek, karany ponad 20-krotnie, między innymi za brutalny gwałt.

Janusz N. od ponad 20 lat popełnia różne przestępstwa. Kiedy w grudniu 2011 roku wyszedł na wolność, znowu zaatakował. Tym razem w Poznaniu i w okolicach wchodził do szkolnych toalet. Tam czekał na dzieci i je wykorzystywał. Przed wakacjami do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko niemu. Po szybkim procesie został nieprawomocnie skazany na 7 lat więzienia, choć groziło mu maksymalnie 12 lat odsiadki.

- O wysokości tej kary można dyskutować, ale bardzo ważna jest terapia tego człowieka, żeby przestał stwarzać zagrożenie oraz orzeczenie wobec niego środków karnych, na przykład zakazu zbliżania się do szkół. To o tyle istotne, że jeśli po odbyciu kary pojawi się w takich miejscach, powinien znowu trafić za kratki za niewykonanie wyroku - mówi Jakub Śpiewak, prezes fundacji Kid Protect, zajmującej się ochroną dzieci przed przemocą seksualną.

Poznański sąd orzekł wobec pedofila środki, o których mówi Śpiewak. Czy jednak będą one skuteczne? Ekspert przyznaje, że system nie jest szczelny, a niedawno wprowadzana obowiązkowa terapia może być nieskuteczna. Bo po prostu u niektórych nie da się zaleczyć pedofilii i nadal będą kierować swój popęd wobec dzieci.

- Taki sprawca, jeśli lekarze stwierdzą, że mimo odbycia kary nadal jest groźny, powinien trafić na leczenie zamknięte - dodaje Śpiewak.

Janusz N. ma odbywać karę w ośrodku umożliwiającym jego terapię. Przez 15 lat ma również zakaz wchodzenia do placówek oświatowych. Kiedy wyjdzie na wolność, dwa razy w tygodniu ma meldować się na komisariacie policji.

- Nie uważam, żeby to był niski czy łagodny wyrok - mówi sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu. - Był oskarżony o trzy czyny seksualne. Działał w warunkach recydywy, ale dotyczyły one kradzieży i gróźb karalnych.

Jednak prokuratury ten wyrok nie przekonuje. Podkreśla, że Janusz N. rzeczywiście dość dawno był karany za wcześniejsze przestępstwa seksualne, ale przez lata nie zmienił się. Dowód? Kiedy ostatnio opuścił więzienie swoje kroki skierował do szkół, gdzie wykorzystał troje dzieci. Twierdził, że ofiar było znacznie więcej, ale nie udało się tego potwierdzić.

- Domagaliśmy się i nadal domagamy się 12 lat więzienia dla tego człowieka. On nie jest zresocjalizowany. Stanowi poważne zagrożenie. Biegły stwierdził u niego pedofilię - podkreśla Paweł Barańczak, szef Prokuratury Rejonowej Poznań Wilda.

Z naszych informacji wynika, że apelację od wyroku złożył także obrońca Janusza N. Prawdopodobnie domaga się obniżenia kary dla pedofila.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski