Paweł Tanajno, lider nowej partii Strajk Przedsiębiorców: Nasze ugrupowanie przełamie standardy. Liczymy na poparcie rzędu 15 procent

Tomasz Chudzyński
Tomasz Chudzyński
Partia Strajk Przedsiębiorców liczy na 15 proc. poparcia w wyborach parlamentarnych w roku 2023. - Jesteśmy pierwszą, prawdziwą partią liberalną w Polsce od ćwierćwiecza - mówi Paweł Tanajno, lider niedawno utworzonej partii Strajk Przedsiębiorców.
Partia Strajk Przedsiębiorców liczy na 15 proc. poparcia w wyborach parlamentarnych w roku 2023. - Jesteśmy pierwszą, prawdziwą partią liberalną w Polsce od ćwierćwiecza - mówi Paweł Tanajno, lider niedawno utworzonej partii Strajk Przedsiębiorców. Karolina Misztal
Partia Strajk Przedsiębiorców liczy na 15 proc. poparcia w wyborach parlamentarnych w roku 2023. - Jesteśmy pierwszą, prawdziwą partią liberalną w Polsce od ćwierćwiecza - mówi Paweł Tanajno, lider niedawno utworzonej partii Strajk Przedsiębiorców.

Czy Polacy chcą jeszcze liberalizmu? Jeden z politologów mówił ostatnio, że trendy społeczno-polityczne wskazują raczej na tęsknotę do socjaldemokratycznych zasad...
Ja tego nie widzę. Wydaje się raczej, że taki trend próbuje się wykreować po tym, jak PiS-owi "wypalił" pewien program socjalny, który nazywa się 500 plus. To jest zachłyśnięcie się politologów i socjologów oraz oczywiście polityków - "oto socjalizm działa". Jestem ojcem czwórki dzieci mam zupełnie inny obraz tego programu. On nie wpływa absolutnie na dzietność, a takie było jego założenie. Ponadto obserwuję duży, społeczny opór wobec 500 plus, u ludzi młodych, czy w średnim wieku. Jeśli dla kogoś 500 plus miało jakieś znaczenie w roku 2015, to obecnie nie ma już żadnego, z uwagi na tempo inflacji oraz na tempo wzrostu cen usług, które nie są w koszyku inflacyjnym. Ile zdrożał wypoczynek nad morzem, w górach? Ile zdrożała wymiana opon z letnich na zimowe? Program 500 plus wręcz sprawił, że klasa średnia, która nie miała problemów egzystencjalnych, zaczęła biednieć na skutek inflacji i znikomego, lub zerowego oprocentowania oszczędności. Łatwo to przeliczyć. Proszę też sprawdzić z jakimi cenami spotykają wynajmu mieszkań spotykają się młodzi Polacy, którym obiecano 500 zł na każde dziecko. Mam wrażenie, że socjalizm pisowski chwalą jedynie emeryci, będący pod bardzo dużym wpływem propagandy rządowej. Ale oni nie odczuwają mechanizmów rynkowych, wzrostu cen mieszkań chociażby, konsumpcji związanej z posiadaniem dzieci czy dynamiką życia w kwiecie wieku.

Spójrzmy na wyniki sondażowe partii uchodzących za liberalne. Kryzys.
Kryzys byłby wtedy, gdyby jakaś partia hołdowała wartościom liberalnym i z nimi przegrywała. Mieliśmy dwie partie liberalne, ale tylko z deklaracji - Platformę oraz rzekomo, Nowoczesną. PO mówiła o liberalizmie dwie dekady temu, a ich rządy tym zasadom w większości przeczyły. Oni liberalizm porzucili realizując standardowy program etatyzmu i socjalizmu. W momencie, gdy mieli kłopoty z finansami państwa zwrócili się w kierunku grabienia małych i średnich firm, a liberalny rząd reformowałby administrację by obniżać jej koszty. Nowoczesną ciężko ocenić, bo swojego programu okazji nie miała wprowadzić, a lider-założyciel popłynął w tematy, które go pogrążyły. W Polsce nie było partii liberalnej od ponad dwóch dekad. W tym czasie wyrosło nam nowe pokolenie Polaków, społeczeństwo się zmieniło. My jesteśmy pierwszą partią liberalną od 25 lat.

Partia Strajk Przedsiębiorców chce 40 proc. wzrostu płac bez potrąceń ze strony państwa. Jak to zrobić?
Sam pan sobie odpowiedział. Wystarczy, żeby państwo nie okradało ludzi, którzy pracują. W Polsce bardzo wielu ludzi nie wie, ile naprawdę zarabiają - to niesamowite zjawisko. Kwota wypłaty brutto jest czymś magicznym, interesuje nas, ile dostaniemy "na rękę". Tymczasem żaden pracodawca nie zrobiłby swoim pracownikom wypłaty, gdyby ten, nie zarobił 40 proc. więcej dla firmy, bo miałby na głowie urzędników, kontrole i kary. Te 40 proc. właściciel np. firmy kładącej płytki w łazience musi wysłać rządowi, na różne konta. Nasz rząd jest prosty - niech rząd przestanie okradać ludzi pracy. Nie chcemy rozdawnictwa, dodatkowych pieniędzy - chcemy by ludzie dostawali tyle, ile naprawdę zarabiają.


A co z utrzymaniem służby zdrowia w tej sytuacji, skoro by nie było składek?

To przeanalizujmy co jest obecnie. Polacy tracą 40 proc. swojej pensji. Co za to dostajemy? Praktyczny brak szkolnictwa, okrojony dostęp do lekarzy specjalistów, pierwszego kontaktu itp. Zatem teza, że jak będą pieniądze od obywateli to służba zdrowia będzie działać, jest wadliwa. Służba zdrowia już nie działa. Ogromne pieniądze, które płacimy, są marnowane przez polityków, którzy nie potrafią zorganizować dobrze państwa. Jak im te pieniądze odbierzemy, to nic się nie stanie, a może wręcz będzie dużo lepiej, bo musiałaby nastąpić zmiana myślenia o usługach zdrowotnych dla Polaków i zmiana działania. Druga strona brutalnej prawdy jest taka, że z tych 40 proc. potrącanych z wypłat Polaków na służbę zdrowia przeznaczana jest znikoma część.

A wojsko, straż pożarna itp.?
Trzeba rozróżnić obciążenia ludzi, którzy pracują od obciążeń podatkowych, które dotyczą obrotu gospodarczego, np handlu. Obciążenia pracy są najgłupszą, najbardziej szkodliwą społecznie formą opodatkowania. Państwo doskonale sobie poradzi bez kosztów pracy, zapewni funkcjonowanie wojska itp. Jest mnóstwo innych podatków, które płacimy. Obciążenia ludzi pracy należy znieść w Polsce jak najszybciej, bo zapewni nam to konkurencję z krajami UE znacznie bardziej rozwiniętymi. Mamy ogromny niedosyt na rynku pracy i musimy sprawić, by ludzie nie wyjeżdżali na Zachód tylko chcieli rozwijać się u nas. Wtedy cała ta "niby" strata w budżecie zostanie momentalnie wyrównana we wzroście VAT-u, inwestycji, obrotu firm itd.

Partia rządząca proponuje program Polski Ład...
Fundamentalne pytanie jest następujące: zostawiamy pieniądze w kieszeniach Polaków, czy przekazujemy je urzędnikom i politykom, którzy nie są motorem napędowym naszego państwa? Rząd PiS mówi w swoim programie, że trzeba zrobić to drugie. My chcemy dobrego wynagradzania ludzi, którzy ciężko pracują.

Wybory za dwa lata. Na jakie poparcie liczy Strajk Przedsiębiorców?
Na 15 proc. Będziemy formacją bez polityków, przełamującą standardy, jakie mamy od 30 lat w Polsce. Liczymy na przedsiębiorców, na środowiska wolnościowe, anstystemowe. Te grupy nie mają swojej reprezentacji w Sejmie i jeśli one przyjmą naszą ofertę, zrozumieją, że jednocześnie Strajk Przedsiębiorców będzie gwarantował rozwój Polski, to wynik, o którym mówiłem, jest realny.

Partia Strajk Przedsiębiorców liczy na 15 proc. poparcia w wyborach parlamentarnych w roku 2023. - Jesteśmy pierwszą, prawdziwą partią liberalną w Polsce od ćwierćwiecza - mówi Paweł Tanajno, lider niedawno utworzonej partii Strajk Przedsiębiorców.

Paweł Tanajno, lider nowej partii Strajk Przedsiębiorców: Na...

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl