Paweł Siennicki: To nie opozycja wygrywa, tylko rządzący przegrywają

Paweł Siennicki
Bartek Syta/Polska Press
Żadne to odkrycie, ale ludzie, którzy rządzą, zawsze, prędzej czy później, znajdują się w bańce swojej własnej propagandy. To zjawisko nie ma żadnych barw politycznych, nie dotyczy tylko Polski, po prostu brak kontaktu ze światem zewnętrznym, problemami zwykłych ludzi, sprawia, że ci, którzy sprawują władzę, tracą słuch społeczny. Tracą to wyczucie, co jest ważne dla wyborców. Stąd też mówi się, że to nie opozycja wygrywa wybory, tylko rządzący je przegrywają. Zwłaszcza w Polsce.

Ostatnio pojawił się sondaż dający opozycyjnej Koalicji Europejskiej zwycięstwo w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Inny wskazywał na minimalną przewagę PiS. Jestem dość sceptyczny co do konkretnych wskazań i wyników sondaży, bo w ostatnich latach wielokrotnie nie oddawały one faktycznego stanu nastrojów. Ale myślę, że mogą one oddawać trend, pokazywać, że PiS traci przewagę. Właśnie, podkreślam: to PiS traci, a nie wiatru w żagle nabiera Koalicja Europejska, bo w jej przypadku nawet trudno wskazać na wspólny program, jakieś uwodzące hasła. To PiS ma problemy, bo też nagromadzenie kłopotów przypomina kumulację z gry liczbowej. Problemy wokół spółki Srebrna, agenturalna przeszłość jej szefa, jednego z najbliższych współpracowników prezesa Kaczyńskiego, kolejny spór z Izraelem, sprawa wysokich zarobków w Narodowym Banku Polskim, potencjalny szantaż byłego szefa KNF. Fatalna końcówka i początek nowego roku dla partii Jarosława Kaczyńskiego. Pojawiły się też ostatnio dwie wypowiedzi znaczących polityków obozu władzy, Marka Suskiego i Krzysztofa Szczerskiego, obie dotyczyły szykujących się do strajku nauczycieli. Mówienie, że „nauczyciele nie mają obowiązku życia w celibacie, w związku z tym 500 plus także ich dotyczy” (minister Szczerski), czy „między zarobkami nauczyciela dyplomowanego a zarobkami posła jest niewielka różnica” (poseł i minister Suski), świadczy o utracie nie tylko słuchu społecznego, ale też wrażliwości i empatii. Tak przegrywa się wybory. ,

Problematyczne jest przypominanie dziś „ośmiorniczek” PO, skoro ludzi teraz bulwersują wysokie zarobki w NBP

W socjologii znane jest pojęcie świadomości społecznej, to jest takie wyobrażenie, które jest wspólne dla olbrzymiej większości danej społeczności. Cechą świadomości społecznej jest jednak to, że trwa ona dość krótko. Ludzie pamiętają ostatnie 2 lata. Krótko mówiąc, dość problematyczne jest przypominanie dziś „ośmiorniczek” spożywanych przez ministrów za rządów Platformy Obywatelskiej, skoro ludzi bulwersują wysokie zarobki w NBP.

Wybory do parlamentu europejskiego już zostały ustawione jako wybory, w których toczy się przede wszystkim kampania krajowa, w której gra się pakietem socjalnym ("Piątka Kaczyńskiego"), czy toczy się spór o prawa mniejszości seksualnych, co w istocie jest sporem kulturowym, światopoglądowym. Trudno będzie zatem te wybory oderwać od jesiennych do Sejmu i Senatu, bo w obu kampaniach poruszane są i będą bardzo podobne tematy. Ale wcale to nie oznacza, że kto wygra wybory majowe, ma już zdobyty polski parlament. Jedne i drugie wybory wygra ten, kto przeprowadzi skuteczniejszą kampanię, dobrze odczyta nastroje społeczne, a przede wszystkim oczekiwania społeczne. Ale nie wygra ich ugrupowanie, które jest oderwane od rzeczywistości czy pokazuje ludziom pychę i butę.

POLECAMY:





















Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl