Paweł Siennicki: Neymar polskiej polityki, czyli turlanie po trawie

Paweł Siennicki
Paweł Siennicki, redaktor naczelny „Polski”
Paweł Siennicki, redaktor naczelny „Polski” fot. Bartek Syta
Ile razy można sobie strzelać w stopę? W wypadku Platformy Obywatelskiej niezamierzone szkodzenie samemu sobie stało się czymś w rodzaju koronnej dyscypliny partyjnej. Właśnie dowiadujemy się, że niespełna kilka tygodni po wystawieniu Kazimierza Michała Ujazdowskiego na prezydenta Wrocławia, Platforma rozważa cofnięcie mu poparcia. Wprost niebywałe, jak największa partia opozycyjna kolekcjonuje samobójcze gole. To po co wystawiano Ujazdowskiego? Żeby ośmieszyć siebie czy przeczołgać samego Ujazdowskiego? Jeszcze nie zostały ogłoszone wybory samorządowe, a kandydaci Platformy Obywatelskiej toczą nierówną walkę o to, żeby traktować ich poważnie. Jeszcze trudniej przychodzi traktować poważnie partię, która ich wystawiła.

Spójrzmy na przypadek kandydata PO na prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego. Wiem, że wszystkie porównania jego kampanii bez kampanii do Bronisława Komorowskiego są już nudne i mało oryginalne, mogą też uchodzić za czyste złośliwości ludzi mu niechętnych, ale co zrobić, jeśli sam kandydat robi wszystko, żeby ośmieszyć samego siebie. Doprawdy, pomysł Rafała Trzaskowskiego, żeby dziesiątą rocznicę śmierci Bronisława Geremka uczcić nie tyle wspomnieniem tragicznie zmarłego polityka, a epitafium na własną cześć, przedstawiając siebie samego jako światowca mówiącego po francusku, smakującego literaturę i klasyczne malarstwo przejdzie do historii tej kampanii jako przykład rozpoczynający rozdział na literę „B” jak bufonada.

Opisuję potyczki Trzaskowskiego nie tylko jako polityka, który największą krzywdę robi sam sobie, którego bliscy powinni odebrać mu dostęp do internetu, ale jako ilustrację szerszego zjawiska. Bo jeśli tak ma wyglądać walka PO o rząd dusz, to wygląda to wszystko wręcz kabaretowo.

Opisuję potyczki Trzaskowskiego nie tylko jako polityka, który krzywdę robi sam sobie, ale jako ilustrację zjawiska

Dokładnie jest tak, jak z występem na mundialu Brazylijczyka Neymara. Niby powinniśmy pamiętać jego dryblingi i wspaniałe bramki, a pamiętamy spektakularne upadki po faktycznych i rzekomych faulach, teatralne turlanie się na murawie. Nikt tak pięknie nie aktorzył jak Neymar, nikt nie był bohaterem tylu żartów, co on. Platforma Obywatelska jest jak Neymar polskiej polityki. Programu poza „antyPiSem” tam nie sposób doszukać się, teraz dochodzi coś znacznie boleśniejszego - okazuje się, że nie ma nawet poważnych liderów.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że cała polityka PO podporządkowana jest wyłącznie jakiejś wewnątrzpartyjnej grze. Może pomaga to trzymać partię w ryzach, ale z polityką formułowania celów i osiągania sukcesów niewiele ma wspólnego. Dziś nawet publicyści, komentatorzy niechętni PiS-owi przyznają: PO może stracić Warszawę, Patryk Jaki jest w ofensywie, a Rafał Trzaskowski popełnia błąd za błędem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
antyPO
Opozycja totalna żyje w alternatywnym świecie swoich wizji i mrzonek o utraconej władzy, kombinują jak dowalić pisowi a zero merytoryki. Modelowa klasa próżniacza co w dzień ujada a wieczorami włóczy się po knajpach i wymyśla nowe 'hece'. No żyć nie umierać..Nie lepiej przedstawia się argumentacja protestujących i tych nieprotestujących zwolenników totalnych. Znam kilku lemingów, którzy np. nie mają wiedzy, że istnieje jakaś TOTALNA opozycja, bo im ulubione media nie mówiły o tym samozwańczym (btw durnym) nazwaniu się opozycji...no a "TVPiS" nie oglądają, bo tak im nakazano i leming polecenie wykonuje mieniąc się przy tym wolnym od pisowskiej i jakiekolwiek innej propagandy. Cały ten skowyt opozycyjnych urąga ludzkiej inteligencji. Wady rządzących są, ale to pikuś w zderzeniu z tym robi i do czego prą totalni.
#4
ILE RAZY MOŻNA SOBIE STRZELAĆ W STOPĘ ? W POLSCE AŻ SIĘ ODSTRZELI, BO POTEM JUŻ STOPY NIE MA ! HAHAHAHAHAHA TO NA PEWNO Z GATUNKU POEMATU HEROIKOMICZNEGO.
Wróć na i.pl Portal i.pl