Paweł Siennicki: Mundial to nie okazja do wyrównywania rachunków

Paweł Siennicki
Bartek Syta
Lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znaleźć” mówi przysłowie. Czy to oznacza, że również lepiej jest z mądrym przegrać, niż z głupim wygrać? Odpowiedzi na to pytanie jednoznacznie udzieliła Krystyna Janda, skądinąd świetna aktorka, mówiąc, że „zwycięstwo jest dla mądrych, gdybyśmy zwyciężyli, to nie dałoby się wytrzymać już dalej w tej euforii zwycięstwa”, przy okazji dzieląc się refleksją, że polscy kibice przy byle sukcesie dostają jakiegoś irracjonalnego obłędu i manii wielkości, czego ona nie może słuchać. Przyznam szczerze, że również nie mogę słuchać wielu aktorów, którzy komentują rzeczywistość.

Wiem, że emocje sportowe wyzwalają różne dziwne zachowania. Także agresywne zachowania, niosące ze sobą przemoc pod różną postacią, fizyczną czy słowną. Nauka ma na to takie wytłumaczenie, że mózg podczas intensywnych emocji wydziela hormony. O ile mi wiadomo, nie istnieje hormon odpowiedzialny za robienie głupich rzeczy, ale z pewnością te znane hormony, które zalewają mózg, wystarczająco wpływają na utratę tego, co potocznie nazywamy „rozumem”.

Strach pomyśleć, co będzie, jak polscy piłkarze przegrają w niedzielę z Kolumbią, czy odpadną z turnieju

Przyznam, że nie wiem, co i jak musiało zalać niektórych, którzy w imię walki z „reżimem” PiS ogłosili, że wolą wspierać naszych przeciwników. Słabe i żenujące były te wszystkie głosy, że zwycięstwo Polaków umocni rządzących. Z drugiej strony, wyjątkowo czerstwe stają się te wszystkie żarty sugerujące, że przeciwnicy PiS, politycy PO, są kibicami drużyny Niemiec przeciwko Polsce. A już wykorzystanie intymnego zdjęcia z płaczącym Tuskiem i Schetyną, z pogrzebu posła, który zginął w katastrofie smoleńskiej, jako ilustracji do przegranej Niemiec, jest po prostu zdziczeniem. Dobrze, że Patryk Jaki za to przeprosił, bo to pokazało się na jego profilu, jego współpracownik, który to umieścił, zrobił mu prawdziwą niedźwiedzią przysługę. Nie chcę, żeby to było usprawiedliwieniem, bo nie ma usprawiedliwień dla zdziczenia, ale skoro akurat Donald Tusk wytoczył Patrykowi Jakiemu za to proces, to może warto przypomnieć, że sam Tusk bardzo długo milczał, gdy Janusz Palikot przekraczał kolejne granice zdziczenia. Tak, powiedzmy to również otwartym tekstem - to Janusz Palikot wprowadził do polityki grę bez żadnych zasad, ekstremalną bijatykę bez żadnych reguł, honoru i szacunku.

Właśnie w tym rzecz. Czy jest dziś w Polsce choć jedna taka sfera, choć jeden taki obszar, w którym obowiązują reguły, ba, w którym możemy mówić o poczuciu jedności, wspólnoty? Skoro reprezentacja Polski gra na Mundialu, wszyscy powinniśmy być dumni i traktować to jako małe polskie święto, a nie jako okazję do wyrównywania rachunków z innych sfer życia publicznego czy wręcz okazję do manifestowania nienawiści. Strach pomyśleć, co będzie, jak polscy piłkarze przegrają w niedzielę z Kolumbią, czy odpadną za wcześnie z turnieju. Wina PiS? Wina PO? Co to za brednie. Nie jest moim celem uprawianie taniego moralizatorstwa. Po prostu chciałbym bardzo poczuć taką atmosferę jak podczas ostatniego Euro czy mistrzostw organizowanych w Polsce. A jeszcze bardziej chciałbym wierzyć, że można poczuć atmosferę wspólnoty, że są takie sfery, gdzie po prostu można się bawić, kibicować, a nie podgrzewać i rozkopywać podziały.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl