Paweł Siennicki: Kościół musi zmierzyć się z całością problemu

Paweł Siennicki
Paweł Siennicki, redaktor naczelny "Polski"
Paweł Siennicki, redaktor naczelny "Polski" fot. Bartek Syta
W świecie polityki, ale też nawet piłki nożnej, istnieje raczej nieprzetłumaczalne na język polski angielskie pojęcie „game changer”. Chodzi o określenie momentu, w którym jakieś wydarzenie albo zmiana strategii sprawia, że wszystko ulega nieoczekiwanej zmianie. To sytuacja, w której określone reguły gry są już nieaktualne, całkowicie zmienia się sytuacja, dotychczasowy pewniak dostaje łupnia, wszystko staje na głowie.

Uważam, że film braci Sekielskich o pedofilii wśród duchownych jest takim „game changerem”, przynajmniej w Kościele. Każdy kolejny dzień przynosi kolejne przeprosiny biskupów, którzy bagatelizowali problem albo próbowali postponować dokument Sekielskich. Ale też ten film ośmielił milczące dotąd ofiary do mówienia głośno o swoim dramacie. Przypadki seksualnego molestowania dzieci przez księży opisywano już wcześniej, nigdy jednak dotąd w Polsce nie wywołało to takiej dyskusji i takiego oddźwięku. Zmiana polega na tym, że teraz po raz pierwszy polski Kościół zmuszony jest mierzyć się już nie z konkretnymi przypadkami pedofilów, ale z całością problemu.

Ta historia już gdzieś się wydarzyła. Konkretnie w Stanach Zjednoczonych. W styczniu 2002 roku, „Boston Globe” opublikował tekst: „Kościół przez lata pozwalał księżom na wykorzystywanie seksualne dzieci”. Publikacja „Boston Globe” pokazała dość podobne mechanizmy co film Sekielskich. Zarzuty wobec duchownych ignorowano; owszem, księży zawieszano, ale byli przywracani do pracy w innej parafii. Początkowa reakcja hierarchów też była podobna. Pomstowali na liberalne media, później przepraszali za tuszowanie pedofilskich afer, ale ze składaniem urzędów się nie spieszyli. W efekcie po ujawnieniu kolejnych skandali, jak w irlandzkim Kościele, następował niemal masowy odpływ wiernych. Polscy biskupi szybko zareagowali, przepraszają, ale to może być za mało. Powinni przejść od słów do czynów, choćby zaproponować politykę „zero tolerancji”, zakładającą na przykład przekazywanie policji oskarżeń wobec duchownych. Biskup nie powinien być wyłącznie sędzią kapłana, który okazał się pedofilem.

Film "Tylko nie mów nikomu" Tomasza Sekielskiego wywołał lawinę komentarzy. Przeczytaj je na kolejnych slajdach galerii.

„Tylko nie mów nikomu": Film Sekielskiego wywołuje ogromne e...

Czy ta dyskusja wywołana przez braci Sekielskich zmieni w Polsce również inne obszary życia, obyczajowość, a zwłaszcza wpłynie na politykę? W jakimś stopniu proces laicyzacji trwa od dawna. Praktykuje się rytuały takie jak chrzciny, śluby, pogrzeby, ale liczba uczestników mszy niedzielnych spadła do 39 procent. Raczej jestem skłonny zgodzić się z opinią, że Polacy w większości przyznają się w deklaracjach do tego, iż są katolikami, coraz bardziej jest znakiem tylko tożsamości kulturowej.

Politycznie w dość powszechnym przekonaniu ta dyskusja bardziej służy opozycji, która zlepia obóz władzy z Kościołem, eksponując zwłaszcza przypadki wspierania PiS przez hierarchów. Sam nie umiem prognozować, ale jesteśmy akurat w takim momencie, że przynajmniej częściową odpowiedź na to pytanie poznamy za przeszło tydzień, znając wyniki wyborów europejskich. Warto jednak przypomnieć, że bardzo dawno temu Jarosław Kaczyński dość przenikliwie ostrzegał, że Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe to najkrótsza droga do dechrystianizacji Polski. To była reakcja na manifestowaną przez ZChN pobożność. To było przenikliwie, bo rok po tym ostrzeżeniu wahadło w polityce się przechyliło, prawica przegrała, a wygrała postkomunistyczna lewica z SLD. I to też już było, bo jakże często Polacy - głosując - bardziej oddają głos „przeciwko” niż „za”.

W internecie można zaznajomić się z projektem Fundacji "Nie Lękajcie Się" oraz posłanki Joanny Scheuring-Wielgus. Chodzi o mapę pedofilii w polskim Kościele. Na mapie na dzień dzisiejszy zaznaczono 259 ofiar oraz 63 sprawców z wyrokami sądowymi, 50 opisywanych przez media spraw i 35 zgłoszeń. Jak podkreślają autorzy mapy, problem jest znacznie większy, a to co widzimy w tym materiale jest jedynie wierzchołkiem góry. Czy czeka nas przełom w sprawie pedofilii w polskim Kościele?Źródło:Dzień Dobry TVNDo aktów pedofiliskich ze strony księży, zakonnic, dochodziło na terenie całej Polski. Statystyki szokują, a poszczególne historie przerażają, wywołują gniew, niesmak. Temat pedofilii w polskim Kościele jest szeroko komentowany w mediach. Do aktów przemocy ze strony duchownych dochodziło na tle dzieci w różnym wieku. "Specyfika przestępstw seksualnych wobec dzieci polega na tym, że ogromna większość z nich nigdy nie wychodzi na światło dzienne. W przypadku przestępstw popełnianych przez osoby duchowne tabuizacja problemu jest jeszcze intensywniejsza ze względu na pozycję społeczną i autorytet nadany sprawcom przez Kościół".Mapa oraz historie w niej zamieszczone mają dodać siły osobom pokrzywdzonym i nakłonić dziennikarzy do śledzenia spraw związanych z przestępstwami duchownych na tle seksualnym. Czy sprawcy dalej pracują jako księża? Czy mają kontakt z dziećmi?POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:Lubuskie: mapa pedofilii w Kościele. Tu dochodziło do przestępstw

Mapa pedofilii w polskim Kościele. Historie tych dzieci są s...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl