Paweł Kukiz, czyli od pierwszego antysystemowca po wspierającego system [SYLWETKA]

Dorota Kowalska
Dorota Kowalska
fot. Adam Jankowski
Szedł do polityki z głową pełną pomysłów. Chciał „rozwalić system”. Dzisiaj stał się jednym z elementów układu. Wszystko, jak mówi, w „imię wielkich spraw”, które chce jeszcze załatwić

No i stała się rzecz, której jeszcze kilka lat temu nikt by się nie spodziewał. Obok siebie na wspólnej konferencji prasowej wystąpili Paweł Kukiz i Jarosław Kaczyński. Jeden i drugi w garniturze i pod krawatem. Moment wymagał powagi, bo oto panowie poinformowali dziennikarzy, że właśnie się dogadali.

- Porozumienie zakłada, iż my poprzemy szereg ustaw ważnych dla programu Kukiz’15, a nasi koledzy będą wspierać Polski Ład i będą wspierać to wszystko, co jest potrzebne, żeby ten układ polityczny, który jest dziś w polskim parlamencie, trwał - przekazał Jarosław Kaczyński, mówiąc o umowie programowej zawartej między dwoma ugrupowaniami, czyli PiS-em i tym, co zostało z Kukiz’15. Na początek PiS ma forsować w Sejmie proponowane przez Pawła Kukiza ustawy, choćby tę antykorupcyjną, tę o dniu referendalnym, czy o sędziach pokoju.

Kaczyński zachwalał Kukiza, mówił, że ten ma bardzo wiele interesujących pomysłów, które mogą zmienić jakość polskiej demokracji, polskiego życia publicznego. Dodał, że wsparcie ze strony Kukiz’15 jest dla PiS bardzo ważne. - Z punktu widzenia po prostu arytmetyki parlamentarnej, ale jest także bardzo ważne, bo oznacza pewne rozszerzenie spektrum politycznego, także poglądów. Tutaj chodzi mi o poglądy obywateli, do których możemy dotrzeć, których możemy przekonywać. Tutaj bardzo liczymy na współpracę, no bo sprawność Pawła Kukiza w tych sprawach, tym przekonywaniu, mówieniu do społeczeństwa jest rzeczywiście niezwykła - stwierdził prezes PiS.

Paweł Kukiz nie pozostawał prezesowi dłużny. - Przede wszystkim chciałem się podzielić swoją radością z faktu podpisania porozumienia programowego z PiS-em - zaczął.

Dodał, że „po raz pierwszy od przynajmniej 6 lat pojawiła się realna szansa na wprowadzenie kluczowych (…) zmian ustrojowych, które naprowadzają Polskę na drogę państwa w pełni demokratycznego, z tego ustroju semi-demokratycznego, połowicznie demokratycznego, z demokracji partyjnej, która istnieje od 1991 roku - mówił. Przekazał też, że powołany zostanie również zespół do spraw prac nad nadaniem każdemu obywatelowi RP indywidualnego, biernego prawa wyborczego. - Ponieważ obecnie mamy do czynienia tylko i wyłącznie z takim prawem stadnym, partyjnym bądź tak, jak w przypadku Kukiz’15, najpierw trzeba było stworzyć organizację, która władna jest zebrać w 21 okręgach ponad 100 tysięcy podpisów, by każdy z osobna mógł do parlamentu się dostać - wyjaśniał polityk.

PiS i Kukiz’15 chcą pójść w stronę ordynacji mieszanej, na wzór niemiecki. - W wielkim skrócie, 16 list partyjnych, 230 posłów i 230 posłów wybieranych w JOW-ach - tłumaczył Paweł Kukiz.

Zapewniał, że nie będzie miał problemu z poparciem dla Polskiego Ładu. - Tutaj przy okazji chciałem również podziękować PiS-owi za skorzystanie z kilku pomysłów Kukiz’15 jeszcze z ubiegłej kadencji - stwierdził.

Cóż, Paweł Kukiz od dłuższego już czasu przygotowywał nas do tej konferencji mówiąc, że może wejść w koalicję z każdym, jeśli tylko przyniesie to dobro Polsce. W TVP Info też jasno tłumaczył swoje motywacje. Stwierdził, że z jego strony, jeśli chodzi o wymóg głosowania wspólnie z PiS-em, „to trudno, żebym dla tak wielkich spraw sprzeciwiał się woli PiS”. Choćby taka sprawa marszałka Terleckiego. Nie będzie kłopotu, żeby zagłosować przeciw jego odwołaniu.

- Marszałkiem się bywa, a ustawa antykorupcyjna czy ustawa o sędziach pokoju będzie skutkowała przez dekady, jeśli zostanie uchwalona, jeśli wejdzie w życie - wyjaśnił.

Odniósł się też do słów Marcina Kierwińskiego, który nazwał go „pierwszym na świecie antysystemowcem, wspierającym system, z którym ponoć walczy”. Kukiz wyjaśnił, że system to nie są ludzie czy partie polityczne, które ze sobą współpracują lub siebie zwalczają.

- System to są normy prawne, to jest prawo, które określa relacje pomiędzy tymi podmiotami, partiami. A przede wszystkim relacje między władzą a obywatelem. Ja dążę do takiego państwa i takich norm prawnych, by polityk był pracownikiem obywatela, a nie jego właścicielem - sprecyzował.

Jakby nie było, ta wolta Kukiza, choć dla obserwatorów sceny politycznej nie była zaskoczeniem, wielu mogła wydać się co najmniej dziwna. Paweł Kukiz, i tu trzeba przyznać rację posłowi Kierwińskiemu, sam kreował się na pierwszego antysystemowca, jeśli nie na świecie, to na pewno w kraju. Skąd taka zmiana?

- Kukiz wszedł w fazę schyłkową. On się do tego nie przyzna, ale on zaczął rozumieć, że jego projekt polityczny już się kończy. Jemu już chodzi tylko o to, żeby w przyszłości, jak już zupełnie wypadnie z polityki, a moim zdaniem, nastąpi to za sprawą następnych wyborów parlamentarnych, mieć odpowiedź na pytanie, które będzie za nim do końca życia szło: „A coś ty właściwie Paweł przez te osiem lat w polityce zdziałał?”. W tej chwili najbardziej zależy mu na ustawie antykorupcyjnej, próbuje nakłonić PiS, żeby w życie weszła taka bardzo surowa ustawa. Wtedy powie: „Wiele mi się nie udało, bo system okazał się strasznie odporny na moje działania, ale przynajmniej załatwiłem tę ustawę antykorupcyjną”. Kukiz zrozumiał, że już nie jest w stanie naprawić państwa, ale chce jakąś ustrojową pamiątkę po sobie zostawić. Nie może tego zrobić będąc w opozycji, to postanowił wykorzystać sytuację - Kaczyński jest teraz w sytuacji podbramkowej - mówił mi ostatnio prof. Antoni Dudek, politolog.

Paweł Piskorski, były polityk Platformy Obywatelskiej, szef Stronnictwa Demokratycznego, zauważył z kolei, że poleganie na Pawle Kukizie i posłach doraźnie dobranych stawia Kaczyńskiego w sytuacji stałej niepewności. A co do samego Pawła Kukiza… - Mam wrażenie, że Paweł Kukiz na pewnym etapie po prostu się pogubił. Początkowa postawa kontestatora sceny politycznej została pokonana przez postawę: „przetrwajmy, bo za wszelką cenę trzeba być w parlamencie”. Wydaje mi się, że tę barierę Paweł Kukiz przekroczył już jakiś czas temu - mówi Piskorski.

A wszedł do polityki z głową pełną pomysłów, entuzjazmem i mam wrażenie, szczerą wiarą, że wiele można w Polsce zmienić. W swojej książce „Dobra zmiana. Jak rodzi się rewolucja” wydanej w 2018 roku, przeprowadziłam kilkanaście wywiadów z politykami, socjologami, filozofami, o tym, co wydarzyło się w kraju od 2015 roku. Jednym z rozmówców był właśnie Paweł Kukiz.

O tym, co chce zrobić w polityce, mówił tak: „Podstawowa to zmiana ordynacji wyborczej na większościową - to raz, dwa - wprowadzenie instytucji referendum. Trzeba wprowadzić takie zmiany ustrojowe, które wpłyną na obniżenie opodatkowania. Bo dlaczego mamy tak wysokie opodatkowanie? Przede wszystkim dlatego, żeby utrzymywać klasę próżniaczą, na to idą nasze pieniądze. Żeby to zmienić, niezbędne są zmiany ustrojowe. Dlaczego mówię o ordynacji, dlaczego mówię o jednomandatowych okręgach wyborczych. A co świadczy o tym, że moje intencje są szczere? Fakt, że z Ruchu Kukiz’15, z tych trzydziestu czy czterdziestu posłów, których wprowadziłem do parlamentu, gdyby obowiązywały JOW-y do Sejmu dostałbym się ja i może jeszcze z dwie osoby. Tylko że mnie nie o to chodzi. Gdybym był koniunkturalistą, gdybym był takim typowym politykiem, typowym w rozumieniu obecnej polityki, byłbym ustawiony do końca życia, do emerytury…”.

Nie krył rozczarowania ani klasą polityczną, ani rządami Prawa i Sprawiedliwości.

O politykach: „Mają wszystko w nosie. Wśród polityków może jakieś pięć procent to patrioci, reszta to są koniunkturaliści. Polityka to ich sposób na życie. Są jak pijawki, które żyją z pracy innych ludzi. (…) Dla większości ani Polska, ani Polacy się nie liczą. Mówiłem już pani: to są po prostu ludzie, dla których polityka stała się sposobem na życie. Oni nauczyli się żyć z pieniędzy innych ludzi. Dlatego tu-taj jestem, żeby z nimi walczyć”.

O reformach i dobrej zmianie: „Ale jakie reformy? Powtarzam: to nie są reformy. Reforma ma dla mnie wydźwięk pozytywny, a jedyny pozytywny aspekt tych zmian jest taki, że rozwalono starą sitwę. Tyle że stworzono nową. Jaka dobra zmiana? Nie bardzo rozumiem, gdzie jest ta zmiana? W czym? W jakich dziedzinach? W sądownictwie nie doszło do żadnej zmiany. Chociaż z całą pewnością zmiana w sądownictwie jest bezwarunkowo konieczna, bo to, co się tam działo do tej pory, czyli sytuacja, w której sędziowie wybierają się sami pośród siebie i sami się oceniają, jest niedopuszczalna, tworzy się państwo w państwie. Intencja rozwalenia tego układu i takiej formuły sądownictwa jest jak najbardziej słuszna”.

O różnicy między Platformą a Prawem i Sprawiedliwością: „Nawet jeśli jest jakaś różnica między PiS-em a Platformą w sensie zwykłej ludzkiej uczciwości, to jest ona niewielka. Dużo wskazuje na to, że Kaczyński jest uczciwy, uczciwszy niż Tusk. Ale na niższych szczeblach nie ma żadnej różnicy. Żerowanie na państwowych pieniądzach jako sposób na życie. Państwo nie jest podmiotem, tylko przedmiotem. Całe ich rodziny trwają dzięki temu układowi. Proszę popatrzeć na spółki Skarbu Państwa, wszędzie mamy do czynienia z nepotyzmem, wszędzie mamy do czynienia z partyjniactwem, wszędzie mamy do czynienia z układem”.

Paweł Kukiz tłumaczył mi, że „jest szansa rozwalić ten system” i dlatego wszedł do polityki, chce walczyć ze starymi układami, sitwami, korupcją. W tym kontekście słowa Jarosława Kaczyńskiego, którymi rozpoczął poniedziałkową konferencję prasową: „nasi koledzy będą wspierać Polski Ład i będą wspierać to wszystko, co jest potrzebne, żeby ten układ polityczny, który jest dziś w polskim parlamencie, trwał” - brzmią jak chichot losu.

Paweł Kukiz to wnuk Mariana Kukiza, przodownika Policji Państwowej w II Rzeczypospolitej, zamordowanego w ramach masakr więziennych NKWD w czerwcu 1941 r. we Lwowie. Syn Marianny oraz Tadeusza, lekarza i działacza kresowego. Szkołę podstawową i liceum ogólnokształcące skończył w Niemodlinie, tam też został założony zespół Piersi (1984). Studiował administrację na Uniwersytecie Wrocławskim, a następnie prawo i nauki polityczne na Uniwersytecie Warszawskim. Nie skończył żadnego z tych kierunków.

W latach 80. grał w zespołach rockowych takich jak CDN, Hak oraz Aya RL. W latach 1984-2013 był liderem zespołu Piersi, w latach 1997-2004 działającego pod nazwą Kukiz i Piersi. Wydał z grupą dziewięć płyt. Potem był wokalistą zespołu Emigranci. W 2003 wydał płytę w duecie z Janem Borysewiczem „Borysewicz & Kukiz”. Siedem lat później wraz z Maciejem Maleńczukiem nagrał płytę z repertuarem Kabaretu Starszych Panów - „Starsi panowie”.

„Zostałem rockmanem nie tylko ze względu na muzykę, ale przede wszystkim na możliwość werbalizacji pewnego przekazu, emocji, które były ściśle socjologiczne czy polityczne. Ten bunt wynikał przede wszystkim z tego, co działo się w kraju. Pierwsza płyta, którą wydałem z Aya RL, miała wydźwięk bardzo polityczny, znalazły się na niej: „Nasza ściana”, „Ulica miasta”, „Ja się ukrywam”. Proszę przejrzeć starą Aye: czerwoną płytę, niebieską płytę, one niosły ze sobą pewien przekaz. Tam na przykład znalazła się jedna piosenka, którą napisałem w 1988 roku i która, w ogóle nie mam pojęcia, jak to przewidziałem, to jakiś instynkt, jakiś kolejny zmysł, idealnie odzwierciedlała to, co stało się w Magdalence. Zwrotka tej piosenki jest o komunie, refren o Solidarności. Zwrotka brzmi tak: „Głowy macie w lawie, nogi w betonie. Skrzydła na grzbietach białych pał, a wasze słońce zdechło, zanim ogrzało. A wasze ręce drapią ściany ciał. Wy na krawędzi ostrej jak smak z dawnych paranoi lepicie totem. Uszy wasze pełne soli i glin. Programy dwa, wojna, pokój”. A refren: „Deszcz anemiczny, zamiast oczyścić rozmazał tylko zaschnięte brudy. Flagi zmoczone zawisły ponuro. Białe zlepiło się z czerwonym, białe zlepiło się z czerwonym, nie dając w zamian innej barwy i cisza i żadnej nadziei na burzę”. Trudno o bardziej polityczny tekst, tekst lepiej określający tamte czasy” - opowiadał mi w wywiadzie w 2018 roku. I dalej: „Białe zlepiło się z czerwonym. Czarzasty odparował ostatnio Frasyniukowi, który napisał na Twitterze z okazji jakieś tam rocznicy, że wygraliśmy z komuną. Czarzasty tak skontrował: „Wyście wygrali? Wyście się z nami dogadali”. To jest bardzo znamienne. Na tym polega Magdalenka. Ale wracając do pani pytania, zarówno moja aktywność muzyczna, jak polityczna były motywowane tym samym: chęcią zmiany takiego stanu rzeczy, jak mamy, i chęcią wpływania na rzeczywistość w taki sposób, żeby ją w jakiś sposób kreować”.

Trudno się więc dziwić, że w końcu przyszedł czas na politykę. W 2005 roku należał do komitetu honorowego kandydującego na prezydenta Donalda Tuska. W 2006 i 2007 roku poparł Hannę Gronkiewicz-Waltz i Platformę Obywatelską w wyborach samorządowych. Z kolei w wyborach prezydenckich w 2010 roku poparł Marka Jurka. Między 2010 i 2012 rokiem należał do komitetu poparcia Marszu Niepodległości 11 listopada.

W roku 2014, startując z listy Bezpartyjnych Samorządowców, został radnym Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. W wyborach prezydenckich z 2015 roku niespodziewanie uzyskał trzeci najlepszy wynik. Niesiony tym sukcesem, powołał Komitet Wyborczy Kukiz’15, który zdobył 8,81 proc. głosów i wprowadził do Sejmu 42 posłów. W sierpniu 2019 ogłosił, że Kukiz’15 wystartuje w wyborach do Sejmu z list PSL w ramach Koalicji Polskiej. W wyborach Paweł Kukiz kandydował z pierwszego miejsca w okręgu opolskim i uzyskał poselską reelekcję. Kandydaci rekomendowani przez kierowany przez niego ruch uzyskali 6 mandatów poselskich. W dniu rozpoczęcia nowej kadencji Sejmu został ogłoszony przewodniczącym Rady Koalicji Polskiej. W grudniu 2020 wraz z innymi posłami Kukiz’15 znalazł się poza klubem parlamentarnym Koalicji Polskiej, stając się posłem niezrzeszonym.

W lutym 2021 został przewodniczącym nowo powołanego koła poselskiego Kukiz’15 - Demokracja Bezpośrednia. Jego polityczna siła osłabła.

Jak nieoficjalnie dowiedział się „Fakt”, posłom Kukiz’15 proponowano ponoć atrakcyjne stanowiska. Stanisław Tyszka miałby zostać wicemarszałkiem Sejmu, a Jarosław Sachajko wiceministrem rolnictwa. PiS miał też nęcić specjalną ofertą Pawła Kukiza, ale ten odmówił.

W rozmowie z RMF FM Kukiz powiedział, że jest zadowolony z zawirowań, które dzieją się w Zjednoczonej Prawicy.

- Bez tego nie doszłoby do porozumienia, a moje postulaty nie mogłyby dojść do skutku. Za porozumienie z PiS nie wziąłem żadnych synekur i nie wchodzę do rządu. Nie interesuje mnie, czy Jarosław Gowin wyleci z koalicji, ale im więcej się tam kotłuje, tym lepiej dla moich postulatów - tłumaczył.

I dodał, że jego zdaniem nie dojdzie do przyspieszonych wyborów, ponieważ aktualna władza „boi się, że ich ludzie potracą stanowiska w spółkach Skarbu Państwa”.

Co by nie mówić o Kukizie - szybko się uczy. Wykorzystał fakt, że Jarosław Kaczyński znalazł się w sytuacji podbramkowej i postanowił zawalczyć o postulaty, z którymi szedł do polityki. A że przy okazji nie może się już szczycić mianem pierwszego antysystemowca w kraju, cóż - takie życie, coś za coś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl