Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pavlović: Pięknieję i młodnieję dzięki pracy

Redakcja
Iwonie Pavlović zamarzyła się kariera polityczna. Kandyduje na radną podolsztyńskiej gminy Dywity
Iwonie Pavlović zamarzyła się kariera polityczna. Kandyduje na radną podolsztyńskiej gminy Dywity Fot. TVN
Z Iwoną Pavlović, jurorką "Tańca z gwiazdami", zwaną Czarną Mambą o tym, jak zrzuciła 15 kilogramów, po kim odziedziczyła południowy typ urody, o Beacie Tyszkiewicz, z którą co niedziela kłóci się na ekranie, rozmawia Katarzyna Pachelska

Z Iwoną Pavlović spotykam się w Chorzowie, gdzie w jednym z centrów handlowych jest gwiazdą weekendowej imprezy. Uczy klientów jak się tańczy sambę lub cza-czę, a w przerwach między występami na scenie rozdaje autografy na swoich zdjęciach. W czarnej krótkiej sukience i kozakach na wysokich obcasach prezentuje figurę 25-latki i wręcz tryska pozytywną energią. Po dwóch turach nauki tańca i spotkań z fanami, ma jeszcze taki power, że nie mogę nadążyć za nią po schodach (a biegniemy na drugie piętro).

Świetnie pani wygląda. Czy to prawda, że schudła pani aż 13 kilogramów?

Oj, teraz to chyba będzie już z 15 kilo. Od połowy lipca wzięłam się za siebie, i już widać sporą różnicę. Wchodzę w spodnie i sukienki, których nie mogłam założyć od dawna. Jeszcze przed lipcem wydawało mi się, że tak z pięć kilogramów rzeczywiście mam za dużo. Okazało się jednak, że więcej niż pięć.

Czy stosuje pani jakąś specjalną dietę?
Żadnej powszechnie znanej i popularnej. Jestem pod opieką trenera Konrada Gacy z Lublina.

Co zmotywowało panią do odchudzania?
W czerwcu byłam gościem gali "Chudniesz - wygrywasz". Zobaczyłam byłych grubasów, którzy zrzucili po 60 czy 70 kilogramów. Nie wierzyłam własnym oczom. Wtedy pomyślałam: "Jeśli oni byli w stanie schudnąć aż tyle, to dlaczego ty nie miałabyś zrzucić tych kilku kilogramów?". Tam też poznałam Konrada Gacę. Po kilku tygodniach pojechałam do Lublina, i oddałam się w jego ręce. On opracował specjalnie dla mnie dietę, i zaręczam, nie jest to żadna dieta cud. Nie głoduję, nie katuję się, również ćwiczeniami. Regularnie, trzy razy w tygodniu chodzę na siłownię, ćwiczę ok. 1,5 godziny, ale nie wylewam z siebie siódmych potów. Trzeba wiedzieć, jak ćwiczyć, żeby zrzucić kilogramy. Nawet chodząc codziennie na siłownię, można przytyć gdy nie wie się, jak prawidłowo przeprowadzić trening. Do tego dochodzą masaże, monitorowanie zdrowia na bieżąco, badania. Uważam, że od tego są specjaliści, żeby korzystać z ich pomocy. I to cały sposób na sukces. Teraz czuję się fantastycznie.

Jak dba pani o urodę? Czy ma pani sposób na zatrzymanie młodości?

Paradoksalnie, bardzo służy mi praca. Nawet ktoś mi kiedyś powiedział: "Iwona, ty im więcej pracujesz, tym lepiej wyglądasz". Mam w sobie też dużo pozytywnej energii. Myślę, że powinnam za to podziękować rodzicom, bo odziedziczyłam to po nich. Mój tata, który już nie żyje, był tancerzem ludowym, duszą towarzystwa. Moja mama ma 77 lat, świetnie wygląda, dużo działa, nie może żyć w bezruchu. Sądzę, że dobrze jest mieć w życiu jakieś cele, marzenia do zrealizowania, a nie tylko siedzieć z pilotem w ręku przed telewizorem. Ja właściwie nie odpoczywam, ciągle coś robię.

Ma pani południowy typ urody, pewnie za granicą wszyscy sądzą, że jest pani Hiszpanką…
Tak jest, ale nie wiem dlaczego, bo pochodzę z typowej polskiej rodziny. Chociaż tata miał ciemne, kręcone włosy, więc to może po nim.

Kiedy za oknem jest smutno i szaro, co jest w stanie sprawić pani przyjemność?

Pewnie tak jak wszystkim - muzyka, kocyk, herbatka, fajna książka albo dobry film w telewizji.

Lubi pani ciepło?
O, tak. Nawet ostatnio rzuciłam hasło w rodzinie: "Jeśli chcecie mi sprawić przyjemność, kupcie mi koco-szlafrok". Niedawno takie widziałam. To coś dla mnie.

Jest pani bardzo rodzinną osobą…
Tak. Moi rodzice zawsze dbali, byśmy byli ze sobą blisko. Mam dwóch braci i czasami buntowaliśmy się przeciwko spędzaniu razem wszystkich świąt, ale teraz to doceniamy. Nie było Wigilii, której nie przeżyliśmy wspólnie, przy jednym stole. Zresztą ja też świetnie dogaduję się z dziećmi moich braci, a nawet dziećmi ich dzieci, czyli wnukami mojej mamy.

Wszyscy mieszkacie w Olsztynie?

Tak, i również dzięki temu, że mieszkamy "w kupie", łatwiej jest nam utrzymywać dobre relacje.

Nigdy nie chciała się pani przeprowadzić do Warszawy?
Były momenty, że poważnie to rozważałam. W końcu Warszawa jest miejscem największych możliwości. Gdybym tam mieszkała na stałe, miałabym pewnie więcej pracy, więcej pieniędzy. Miałam takie pokusy, ale teraz wiem na sto procent, że się tam nie przeprowadzę. Czuję się świetnie jako mieszkanka Olsztyna i gość w Warszawie. Zresztą ja świetnie znam stolicę, bo regularnie, jeszcze przed "Tańcem z gwiazdami", jeździłam do tamtejszej "Stodoły" konsultować pary taneczne.

Olsztyn jest dość daleko od Warszawy. Nie przeszkadzają pani te ciągłe podróże tam i z powrotem?
Dokładnie 220 km dzieli te miasta. Ja jestem przyzwyczajona do podróży. Czasami słyszę od koleżanki: "Ja bym tak nie mogła jak ty, non stop w samochodzie, pociągu". A dla mnie to jest coś normalnego, to jest moje życie. Mam duży samochód, do bagażnika wrzucam dwie lub trzy walizki, każda na jeden dzień lub imprezę, i w drogę. Zresztą podróżuję od dawna. Już jako młoda tancerka pojechałam z moim ówczesnym partnerem motocyklem do Anglii, by tam uczyć się tańczyć od najlepszych.

Sama prowadzi pani samochód?

Czasami tak, ale na dłuższych trasach, czyli bardzo często, wyręcza mnie w tym mąż, który również jest moim menadżerem. Odciąża mnie, ile tylko może.

Od kilku lat jest pani jurorką "Tańca z gwiazdami", surową Czarną Mambą. Jak trafiła pani do tego programu?
Z castingu. Wśród sędziów tańca towarzyskiego sześć lat temu zorganizowano casting na dwóch jurorów. Nie był on ogłoszony publicznie. Po prostu byliśmy zapraszani do telewizji, gdzie specjalna komisja sprawdzała, jak radzimy sobie przed kamerą, jak mówimy, wyglądamy. Tak do końca nawet nie wiedzieliśmy, jaki to ma być program. Okazało się, że casting wygrałam ja i Piotr Galiński, którego znałam, też Olsztyniak. Cieszyliśmy się, że taka duża reprezentacja naszego miasta jest w jury. Ja zresztą niezmiernie cieszę się, że jestem w tym programie. To była dla mnie wielka radość poznać Beatkę i Zbyszka, to znakomici ludzie. Spędzamy razem, w trakcie nagrywania programu i w przerwach, cudowne chwile. To ludzie o wielkiej mądrości życiowej.

Ceni pani Beatę Tyszkiewicz, a przecież między wami wręcz iskrzy w "Tańcu z gwiazdami". Te docinki, ostre wymiany zdań, nawet kłótnie…

No tak, nic z tych rzeczy nie jest reżyserowane, ustalane wcześniej. Beatka ma taki charakter, co zresztą mi wprost powiedziała, że "ludziom, których kocha, lubi dokuczać". Ona jest bardzo spontaniczna, potem mi mówi, że mi "dowala". To cała Beatka. Ja się na nią nie obrażam.

Czy ma pani swoich faworytów w tej edycji "Tańca z gwiazdami"?
Staram się nie mieć faworytów. Wiem, że w jednym odcinku para może zatańczyć coś na dziesiątkę, a w kolejnym na dwóję, więc nie nastawiam się od razu na "nie" albo "tak". I tak o wygranej lub porażce pary nie decydujemy my, jurorzy, tylko widzowie, ich sympatia, i tak powinno być.

Często przyjeżdża pani na Śląsk?

Tak, na przykład do Gliwic, Jastrzębia-Zdroju, Chorzowa. Mam same pozytywne wspomnienia z wizyt na Śląsku. Może też dlatego, że zawsze jak tutaj jestem, świeci słońce i jest piękna pogoda.

CV

Iwona Szymańska-Pavlović 47-letnia (urodziny obchodziła 2 listopada) tancerka, wielokrotna mistrzyni Polski w tańcu, w tym w tańcach latynoamerykańskich i wicemistrzyni w tańcach standardowych. Od sześciu lat jurorka "Tańca z gwiazdami", gdzie zasłynęła z ostrych i profesjonalnych ocen tańczących.
Urodzona w Olsztynie, obecnie mieszka w Rożnowie pod Olsztynem. W tym mieście razem z byłym mężem, Arkadiuszem Pavlovicem, prowadzi szkołę tańca. Ostatnio zdecydowała się kandydować na radną podolsztyńskiej gminy Dywity.
Od 25 września 2009 r. jej mężem jest Wojciech Oświęcimski, ojciec trzech synów. Zarówno ona, jak i jej drugi mąż rozstali się z poprzednimi partnerami, by związać się ze sobą. Obecnie Wojciech Oświęcimski jest menadżerem swojej żony.
Wkrótce na rynku pojawią się sygnowane przez nią perfumy "Czarna Mamba".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!