Oczywiście wytłumaczenie jest zawsze takie samo – poznali się na studiach prawniczych, a przyjaźń jest silniejsza niż poszanowanie prawa. Można się oburzać, ale przecież ukrywająca się pod pseudonimem „Paulina Świst” 32-letnia adwokatka nie pisze ku pokrzepieniu serc wyznających prawo i sprawiedliwość, a ku uciesze obu płci. Bo w jej książkach obydwie mają jednakowe prawa i potrzeby – zysku, luksusu i zwierzęcego niemal seksu. I owa Paulina Świst z lekkością pióra równą lekkości wywodów uczonej gadającej papugi łączy owe wątki. A że podobnie jak papuga wciąż tkwi w klatce układów policyjno-prawniczych to i tematyka oscyluje wokół przestępstw i zdrad małżeńskich.
„Karuzela” to znany od lat i wprowadzany w życie pomysł z handlem fakturami VAT, zakładaniem fikcyjnych firm i, generalnie, okradaniem państwa. Tu rozpoczyna się od spektakularnego „wjazdu” CBŚ do apartamentu jednego z opływających w luksusie prawników. Będzie areszt, będą krwawe porachunki, odezwą się też echa przeszłości. No i obowiązkowe cytaty z muzyki pop - od rapującego Sokoła po „Like a Virgin” Madonny. Sama historia rozwinie się w kierunku, jakiego w swojej fantazji nie powstydziłby się i Remigiusz Mróz.
Z Pauliną Świst i jej książkami jest tak, że oficjalnie nikt się nie przyznaje, że je czyta, a sprawy nie ułatwia sama autorka, starająca się zachować incognito. A mimo to sprzedają się podobno na pniu. Magia adwokackich 50 odcieni Greya widać działa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?