Patrick Hansen ma nad czym myśleć, a Oskar Paluch chciał jechać czwarty raz, czyli pomeczowe wypowiedzi Stali Gorzów

Stanisław Chomski o play offach

Jak oceniam sześciodrużynowe play offy? To jest większa swoboda dla trenerów, więc z mojego punktu widzenia jestem za nimi. Ale czy one są bardziej atrakcyjne dla kibiców? To muszą określić kibice.

Stanisław Chomski o taktyce na ćwierćfinały

Trzeba patrzeć na to, jak przeciwnik rozegra biegi, jeśli chodzi o zastępstwo zawodnika. Pomyliłem się co do Patricka Hansena, bo liczyłem, że jego biegi nie będą przegrane. Że wygra, przynajmniej z juniorami. Ale tak nie było. Co do reszty, to moim zdaniem wszystko wypaliło. W żadnym biegu nie przegraliśmy 1:5. To jest bardzo ważne. Dwa biegi przegraliśmy 2:4. Kto ustawia taktykę? Każdy coś mówi, ale ja mam swój punkt widzenia i generalnie ostatnie słowo należy do mnie.

Stanisław Chomski o rewanżu z Apatorem Toruń

Obawiałem się tego meczu, bo tor był po opadach, a trenowaliśmy w warunkach z goła innych, choć na torze twardszym, gdyż mecz miał status zagrożonego. W każdym razie plandeka, która była rozłożona, nie jest idealna. Trochę pociekło i trzeba było trochę popracować przy krawężniku. Stąd tor dla niektórych zawodników był zagadką. Niemniej summa summarum można cieszyć się. Przede wszystkim dwie lokomotywy ciągnęły ten wynik. To jest Bartek Zmarzlik i Martin Vaculik. A kropki nad i w swoich dwóch pierwszych wyścigach stawiał Oskar Paluch, z czego warto się cieszyć. Do tego ten trzynasty bieg Witka Jasińskiego. Szkoda, że uszło mu powietrze z koła, bo pewnie by dowiózł 5:1. Fajnie więc niektóre biegi wyglądały. Z drugiej strony nie jesteśmy jeszcze kompletną drużyną. I nie mam na myśli Andersa Thomsena. Zet-zetka za niego wyszła 6:6. Ale nie można przejść obojętnie obok Patricka Hansena, który nie zrobił punktów na juniorach z Torunia. Rozumiem, że młodzież może wygrywać, ale Patrick jest bardzo doświadczonym zawodnikiem. I miał pomoc sprzętową, bo to nie jest tak, że jechał na swoich silnikach. On nie umie wystartować na innym sprzęcie. Co zrobić... Już po pierwszym biegu chciałem go zmienić, ale jeszcze dałem mu szansę. To była pomyłka. Przynajmniej wie, że ma nad czym myśleć. Rozważałem też czwarty start Oskara, ale po jego upadku uważałem, że nie ma to sensu. To jest jednak za duże obciążenie. Jest po kontuzji i można powiedzieć, że to jego pierwszy start, bo jeden bieg w Częstochowie to za mało [finał środowych młodzieżowych indywidualnych mistrzostw Polski został przerwany przez deszcz i odwołany – przyp. red.]

Martin Vaculik o Patricku Hansenie

Pomagaliśmy mu, ale to nie jest łatwe, gdy wsiadasz na sprzęt kogoś innego. Każdy ma trochę inną charakterystykę, więc trzeba się do tego dostosować. Patrickowi podpasował mój sprzęt w Toruniu i było super, ale w Gorzowie to był inny dzień… W każdym razie nie będę mówił, czy jechał na moim sprzęcie, czy nie. Miał do dyspozycji coś, ale jak się jest w kryzysie sprzętowym, a sam też kilka razy w takim byłem, to jest ciężko. Wtedy potrzebny jest spokój i czysta głowa. Patrick to naprawdę bardzo dobry zawodnik. Ma bardzo duży potencjał. Bardzo dobrze też prowadzi motor. Jest agresywny, waleczny. Dobry ma styl. Tylko mówię, to jest kwestia sprzętu. Życzymy mu, żeby jak najszybciej miał ten dobry.

Oskar Paluch o rewanżu z Apatorem Toruń

Myślę, że było okej. Szkoda tego wykluczenia, ale popełniłem trochę błędów w tym biegu. Jednak ogólnie na plus. Z ręką też jest w porządku, nic nie odczuwam. W trakcie przerwy poświęciłem trochę czasu na trening startu. W domu ćwiczyłem refleks, a na torze wybór kolein. Trochę też pozmienialiśmy w sprzęcie. To pomogło. Czy chciałem jechać jeszcze jeden bieg? Oczywiście, ale to trener decyduje, a ja się dostosowuje.

PRZECZYTAJ TEŻ
Sprawdź, czy zdasz test na trenera piłki nożnej