Papież Franciszek wezwał parafie, klasztory i sanktuaria do przyjęcia po jednej rodzinie uchodźców. Jednak księża i parafie z regionu łódzkiego nie mają pojęcia, jak się za to zabrać. Czekają na rady lub wytyczne.
Franciszek wystosował swój apel w niedzielę. Jak zapowiedział, w watykańskich parafiach opiekę znajdą wkrótce dwie rodziny. Podobne słowa do polskich katolików skierował abp Stanisław Gądecki.
- Trzeba, żeby każda parafia przygotowała miejsce dla tych ludzi, którzy są prześladowani - mówił podczas mszy w bazylice Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie.
Apel dla parafii w regionie był dużym zaskoczeniem. Na razie nie planują wprowadzać go w życie.
Proboszcz skierniewickiej parafii Miłosierdzia Bożego Jan Rawa nie ma żadnych skonkretyzowanych planów, jak przyjąć uchodźców. - Spokojnie, na razie nie ma takiej potrzeby - mówi. - Jeśli taka nadejdzie, będziemy zachęcać parafian do przyjmowania uchodźców do swoich domów - dodaje.
Także w bełchatowskich parafiach żadnych działań związanych z apelem papieża jeszcze nie podjęto. - Czekamy na wytyczne, aby wiedzieć na jakich warunkach ta pomoc miałaby się odbywać - mówi ks. Zbigniew Zgoda, proboszcz parafii Narodzenia NMP.
Także ks. dziekan Bogumił Karp z Rawy Mazowieckiej jest ostrożny. - Nie możemy podejmować jakichkolwiek decyzji w tej sprawie bez uzgodnień z władzami kraju - tłumaczy. - Wspomniany apel bardziej widzę jako gest oznaczający gotowość do niesienia pomocy uchodźcom - ocenia.
Ojciec Cecylian Szczepanik z klasztoru Ojców Bernardynów w Warcie: - Przyjąć rodzinę to nie jest takie proste. Trzeba im za-gwarantować lokum, ale co dalej? Łatwiej zrobić wśród parafian zbiórkę pieniędzy i przekazać choćby Caritasowi - mówi.
Ale nie wszystkie parafie są ostrożne. - Jesteśmy za tym, aby każda parafia przyjęła jedną rodzinę - przyznaje ks. Andrzej Ziemieśkiewicz, proboszcz parafii św. Floriana w Uniejowie. Apel chce umieścić na parafialnym profilu na Facebooku.
Pomoc chce zaoferować Caritas Archidiecezji Łódzkiej. Już w poniedziałek, 7 września, w organizacji prowadzona była na ten temat dyskusja.
- Na pewno w jakiś sposób chcemy włączyć się w pomoc uchodźcom - mówi Tomasz Kopytowski, rzecznik Caritas Archidiecezji Łódzkiej.
Jego zdaniem, przyjęciem uchodźców mogłyby zająć się parafie, jednak pomoc ta musiałaby być odpowiednio zorganizowana. - Pomoc musi być długofalowa, a status uchodźców formalnie uregulowany - tłumaczy Kopytowski. - Bez tego nie otrzymają pomocy medycznej, a ich dzieci nie pójdą do szkoły - wyjaśnia.
Jak tłumaczy Tomasz Kopytowski, apel Franciszka nie oznacza, że parafie mają utrzymywać uchodźców.
- Nie chodzi o to, by żywić ich przez lata. Raczej trzeba im pomóc w znalezieniu pracy, nauce języka i rozpoczęciu samodzielnego życia - tłumaczy.
Jednak prawdopodobnie ciężar utrzymania uchodźców na parafie w regionie nie spadnie. O przysłaniu ich decyduje ogólnopolski Urząd do spraw Cudzoziemców. Jak podkreśla Ewa Piechota, rzeczniczka urzędu, uchodźcy do województwa łódzkiego w najbliższym czasie trafią. Ale będzie ich niewielu i zostaną umieszczeni w ośrodku w Ustroniu koło Grotnik.
- Będzie to pięć, może siedem osób. Uchodźcy trafiają do ośrodka od dawna, dla mieszkańców regionu nic się nie zmieni - wyjaśnia
.
Jak tłumaczy Urząd do spraw Cudzoziemców, nie planuje korzystać z apelu Franciszka i wysyłać uchodźców do parafii. - Na razie radzimy sobie instytucjonalnie. W przypadku większej liczby uchodźców mamy też plan awaryjny, przygotowany, gdy spodziewaliśmy się uchodźców z Ukrainy - wyjaśnia Ewa Piechota.
Jej zdaniem, pomoc parafii dla przybyszy może być przydatna później, gdy otrzymają już status uchodźców i będą organizować sobie życie w Polsce.
- Niektórym udaje się znaleźć pracę i mieszkanie, inni mają z tym problemy - przyznaje Ewa Piechota.
wsp.: GREG, AK, MD, RB, RYB, DP, KK
Ośrodek koło Grotnik |
Ośrodek w Ustroniu jest jedną z kilku takich placówek w kraju. Województwo łódzkie jest jednym z pięciu w kraju, do którego trafiają cudzoziemcy ubiegający się o status uchodźcy lub o azyl. W Ustroniu koło Grotnik od pięciu lat działa ośrodek dla takich osób. Obecnie mieszka w nim 71 uchodźców . Połowa to obywatele Rosji (Czeczeni). Mieszkają tam również Ukraińcy, Gruzini, obywatele Białorusi, Jordanii, Tadżykistanu, Kirgistanu i Iraku. Wśród uchodźców jest 24 dzieci, z tego 14 chodzi już do szkoły, m.in. do publicznej placówki w Grotnikach. |
Zobacz też:
Polscy wierni chcą pomagać uchodźcom. Źródło: TVN24/X-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?