Panny, co rozkochały artystów

Paweł Stachnik
Lucjan Rydel, Jadwiga Mikołajczykówna i ich dzieci
Lucjan Rydel, Jadwiga Mikołajczykówna i ich dzieci archiwum
20 LISTOPADA 1900. W Bronowicach Małych odbywa się wesele Lucjana Rydla i Jadwigi Mikołajczykówny. Stanisław Wyspiański portretuje je w swoim dramacie. W siostrach Mikołajczykównych kochają się artyści.

Zaczęło się od Włodzimierza Tetmajera. Ten młody, zdolny malarz z zacnej ziemiańskiej rodziny wiosną 1890 r. poznał u wójta Bronowic Małych Macieja Czepca córkę miejscowego gospodarza Annę Mikołajczykównę. On miał 28 lat, ona 16. Młodzi zakochali się w sobie, nie bacząc na różnicę stanu, majątku i wykształcenia. Tetmajer ukrywał romans przed rodzicami, słusznie przewidując, że nie spotka się ze zrozumieniem. Gdy wreszcie zdobył się na odwagę i powiedział ojcu o swojej wybrance, ten zareagował niechęcią.

Towarzyski bojkot

Mimo to Włodzimierz zaręczył się z Anną, a w sierpniu 1890 wziął z nią ślub w kościele Mariackim w Krakowie. W ceremonii uczestniczyła garstka przyjaciół; rodziców malarz nie powiadomił. Wykorzystał fakt, że jak co roku wyjechali do Zakopanego na lato. O ślubie syna powiadomił ich krewny, który przypadkowo zobaczył młodą parę pod kościołem na Rynku.

Ślub wywołał w Krakowie konsternację. Oto cieszący się towarzyskim powodzeniem zdolny malarz żeni się z prostą chłopką! Wcześniej zaś zerwał zaręczyny z urodziwą i zamożną córką ziemian z guberni mohylewskiej. „Krakowskie salony bojkotują Włodzimierza Tetmajera i spisują na straty. Ubywa znajomych.

Listów z powinszowaniami przychodzi mało” - pisze Monika Śliwińska w wydanej właśnie książce „Panny z »Wesela«”, opowiadającej o losach sióstr Mikołajczykówien z Bronowic.

Bojkot stosowali też rodzice Włodzimierza, którzy nie chcieli znać synowej. Przełomem stało się narodzenie pierwszego dziecka Anny i Włodzimierza - córki Jadwigi. Po chrzcie w kościele Mariackim kumowie i goście tradycyjnie zaszli do kawiarni w pobliżu pl. Szczepańskiego na grzane wino. Tam podochocony alkoholem chrzestny Karol Baykowski zaproponował nagle, by zajść z dzieckiem do dziadków na Karmelicką. Tak też uczyniono, a „stary ojciec dał się udobruchać i stosunki rodzinne zostały nawiązane”.
Z czasem Włodzimierz zdobędzie uznanie jako polityk, działacz społeczny i artysta – malarz, poeta, dramaturg. W Krakowie i Bronowicach stanie się prawdziwą instytucją. Z żoną Anną doczeka się sześciu córek i dwóch synów.

Widmo z II aktu

Drugim malarzem, który zauroczył się dziewczyną z Bronowic był Ludwik de Laveaux. Przystojny i utalentowany, od młodych lat zmagał się z biedą. Studiował w Szkole Sztuk Pięknych, potem - zgodnie ze zwyczajem
- wyjeżdżał do Monachium i Paryża. Żyjąc w ubóstwie nabawił się gruźlicy, która coraz bardziej pozbawiała go sił.

W poszukiwaniu malarskich plenerów trafił do Bronowic Małych, gdzie malował krajobrazy i wiejskie dziewczęta. Tam poznał siostrę Anny Mikołajczykówny (żony Tetmajera) - Marysię. Uchodziła za najładniejszą z córek Jacentego Mikołajczyka. Miała śniadą cerę i blond włosy, inaczej niż pozostałe siostry.

Lucjana Rydla nie dotknęły tak dramatyczne przejścia jak Tetmajera czy Wyspiańskiego

Monika Śliwińska

O związku Ludwika i Marysi niewiele wiadomo. Monika Śliwińska - która z imponującą drobiazgowością zrekonstruowała ówczesny bronowicki i krakowski świat - ustaliła, że musieli się poznać po 1890 r., podczas któregoś z krótkich pobytów malarza w kraju i wizyt w Bronowicach. Czy się zaręczyli, jak głosi tradycja? Tak twierdził Tadeusz Boy-Żeleński w swojej słynnej „Plotce o »Weselu«”. Czy tak było rzeczywiście? Nie ma pewności. Prawdą jest natomiast, że de Laveaux starał się o rękę Marysi i chciał się z nią ożenić. Nie zdążył, zmarł w Paryżu na gruźlicę w 1894 r. Jego postać jako Widmo nawiedzające Marysię Wyspiański umieścił w II akcie „Wesela”.

Sercowe wybory

Dziesięć lat po ślubie Włodzimierza Tetmajera z wiejskimi dziewczynami ożenili się dwaj kolejni krakowscy artyści. Malarz, poeta i dramaturg Stanisław Wyspiański od sześciu lat związany był z pochodzącą z podtarnowskiej wsi Teodorą Pytko. Była służącą u jego ciotki i miała nieślubnego syna. Wyspiański ku przerażeniu rodziny i znajomych związał się z nią nieformalnie. Zdziwienie Krakowa było tym większe, że Teodora nie grzeszyła urodą, była gruba i nieokrzesana, i w powszechnej opinii miała zły charakter. Stanisław jednak nie bacząc na krytykę w 1900 r. ożenił się z nią i uznał jej syna.

Przyjaciel Wyspiańskiego, też poeta, pisarz i dramaturg, Lucjan Rydel bywał częstym gościem u Włodzimierza Tetmajera w jego domu w Bronowicach. Tam wpadła mu w oko Jadwiga Mikołajczykówna, najmłodsza z sióstr, która wychowywała się u Tetmajerów. Co ciekawe, ona też była nim zainteresowana.

„Lubiła mnie, podobałem się jej. Teraz mówi mi otwarcie, że nieraz myślała sobie »Nie ma co! Gdzieżby się on ze mną żenił!«” - pisał Rydel w jednym z listów.

Oświadczył się w lipcu 1900 r., potem poinformował matkę, Helenę Rydlową. Ta nie była zachwycona, ale nie oponowała. Obiekcje mieli też rodzice Jadwigi - Jacenty i Jadwiga (z Czepców) Mikołajczykowie, którzy niepokoili się, czy intencje pana z miasta są na pewno uczciwe. Uspokoił ich Włodzimierz Tetmajer, który wystawił Rydlowi jak najlepsze świadectwo.

- Przyjęło się mówić, że śluby Tetmajera, Wyspiańskiego i Rydla zostały zawarte pod wpływem fascynacji wsią i folklorem. W praktyce nie przedstawiało się to tak powierzchownie i literacko. Było za to sporo niepokoju, gwałtownych przejść i trudnych decyzji. Ich wybory sercowe postawiły na szali dobre relacje z rodziną, przyjaciółmi i otoczeniem. Lucjana Rydla nie dotknęły tak dramatyczne przejścia jak Tetmajera czy Wyspiańskiego, ale i on musiał dość długo przekonywać bliskich, że jego decyzja nie jest chwilowym kaprysem ani wytworem fantazji - mówi Monika Śliwińska.

Zakochany i zaręczony Lucjan nie mógł oderwać oczu od Jadwigi.

Wiejsko-miejskie pary to były dobre i stabilne związki

W Bronowicach spędzał całe dnie. Pomagał przy sianie i ziemniakach, przywoził z miasta prezenty, pisał romantyczne wiersze. Wiadomość o jego zaręczynach szybko rozniosła się po Krakowie i wzbudziła sensację. Najwyraźniej trwające 10 lat małżeństwo Tetmajera nie oswoiło mieszczan z takimi zachowaniami. Po mieście krążyły plotki i żarty, ktoś podobno widział Rydla jak na pl. Szczepańskim pomagał Jadwidze sprzedawać ziemniaki…

Tłumy na Rynku

Wesele zaplanowano na jesień. Datę Rydel trzymał w tajemnicy, chcąc zapewnić sobie i bliskim trochę intymności. O mały włos wśród gości zabrakłoby… Stanisława Wyspiańskiego. Lucjan nie zaprosił bowiem jego żony Teodory, której nie znosił. Wywołało to gniewny list Stanisława, w którym odmawiał bycia świadkiem na ślubie. Rydel, któremu na obecności Wyspiańskiego bardzo zależało, pobiegł do domu przyjaciela i bardzo oficjalnie zaprosił oboje. Dobrze się stało, bo w weselu przyjaciela pisarz ujrzał coś więcej niż tylko wiejską zabawę, a dzieło, które na jego kanwie stworzył weszło do narodowej literatury.

Jak więc wyglądało słynne bronowickie wesele, które odbyło się 120 lat temu? Od 7 rano we wtorek 20 listopada 1900 r. goście schodzili się do chaty Mikołajczyków. Częstowano ich tam chlebem, kiełbasą, plackami, herbatą z rumem i wódką. Tam odbyło się tradycyjne błogosławieństwo młodych i pożegnanie panny z rodzicami. Jadwiga występowała w bogatym stroju krakowskim, Lucjan najpierw w sukmanie, następnie we fraku. Potem wszyscy pojechali w dziesięć wozów do Krakowa, do kościoła Mariackiego, który był świątynią parafialną Bronowic Małych. Mimo tajemnicy publiczność zwiedziała się o ożenku znanego poety i tłumy zgromadziły się na Rynku i w samym kościele. Było podobno kilka tysięcy osób.
Widzowie zablokowali wejście do kaplicy Matki Bożej Częstochowskiej, w której miał odbyć się sakrament, i zepchnęli w głąb kościoła Helenę Rydlową. Doszło do scysji, ktoś wezwał straż pożarną, by zaprowadziła porządek. Rydel stał przy wejściu do kaplicy i wpuszczał tylko zaproszonych. Ślubu udzielił kapucyn i sybirak o. Wacław. Świadkami byli Wyspiański i Błażej Czepiec z Bronowic.

Po ślubie Lucjan i Jadwiga wymknęli się bocznym wyjściem i udali do mieszkania pani Heleny, gdzie nastąpiła zapoznanie panny młodej z rodziną męża. Drużbowie i druhny pojechali do mieszkania Rydla na śniadanie. Reszta gości wróciła do Bronowic, bawić się w karczmie Hersza Singera.

Milczący Wyspiański

O godz. 19 w Bronowicach zaczęły się czepiny. Z Krakowa do dworku Tetmajerów przybyli m.in. Helena Rydlowa, jej przyjaciółki Antonina Domańska i Eliza Pareńska, ta druga z dwiema córkami, poeta Kazimierz Tetmajer, rodzina Żeleńskich (w tym Tadeusz), Stanisław Wyspiański z Teodorą, redaktor „Czasu” Rudolf Starzewski, a także artyści, malarze, literaci i dziennikarze - przyjaciele i znajomi pana młodego. W sumie około 20 osób.

Noc była ciemna, chłodna i wilgotna, w powietrzu wisiała mgła. Goście wiejscy bawili się w pobliskiej chacie Mikołajczyków, ale szybko wszyscy zaczęli się spotykać u Tetmajerów. Muzyka grała w pokoju przylegającym do kuchni. W sąsiedniej izbie tańczono, w trzeciej goszczono się. Podawano mięsa, pieczywo, przepijano wódką.

Malarz Tadeusz Noskowski, przedstawiony w „Weselu” jako Nos, kochał się skrycie w młodszej siostrze Jadwigi Miko-łajczykówny (teraz już Rydlowej) - Marysi. Nie stać go było na ożenek, więc Maria wyszła za kogoś innego. Teraz wspomnienia wróciły i pijany Noskowski zaczął wylewać swoje żale, aż trzeba go było uspokajać. Z kolei Wyspiański stał oparty o futrynę drzwi i milcząco obserwował tańczących i biesiadujących gości. Leczył się z kiły i nie mógł pić alkoholu, odmawiał też tańca. Jego żona tańczyła za to cały czas z jednym z bronowickich chłopów, a Stanisław przyglądał się temu w milczeniu. „Tak przecież mogłoby wyglądać jej wesele” - pisze Monika Śliwińska.

Po północy odbyły się czepiny: przy wtórze przyśpiewek panieński stroik z głowy Jadwigi zmieniono na czepiec gospodyni, matki pobłogosławiły ją, a goście wrzucili do chusty pieniądze. Kto zwlekał, tego Klimina imiennie wywoływała przyśpiewką. Potem Jadwiga i Lucjan zatańczyli. Wesele trwało do świtu.

O co ten hałas?

Po ślubie Rydlowie najpierw zamieszkali w Krakowie, potem Bronowicach Wielkich, w Toniach, a wreszcie w Bronowicach Małych. Lucjan, podobnie jak wcześniej Tetmajer, wszedł w wiejskie środowisko. Zaangażował się w pracę społeczną, urządzał przedstawienia, zakładał czytelnie, wygłaszał wykłady dla włościan.

Jak układało się życie opisanych tu wiejsko-miejskich par?
- To były dobre i stabilne związki. Bez wyrzeczeń i rezygnacji z dotychczasowego trybu życia, bez podziału na część mieszczańską i chłopską, na „moje” i „twoje”. Myślę, że z tego wzięła się ich trwałość - mówi autorka.

16 marca 1901 r. w Teatrze Miejskim odbywa się prapremiera dramatu „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego. Uczestnicy bronowickiego wesela ze zdziwieniem rozpoznają w nim zeszłoroczne wydarzenie: miejsce, uczestników, rozmowy, jakie prowadzili. Cały Kraków huczy od plotek, większość sportretowanych w dramacie jest oburzona, w najlepszym razie zdenerwowana.

- Na to, co dzisiaj moglibyśmy nazwać naruszeniem dóbr osobistych Lucjan Rydel zareagował gniewem i trudno się temu dziwić. Prywatnie jednak był człowiekiem, który nie potrafił długo chować urazy, a wartość artystyczną dramatu od początku oceniał bardzo wysoko. Nie wiem, kiedy po raz pierwszy Anna Tetmajerowa obejrzała „Wesele”, Jadwiga Rydlowa zobaczyła dramat dopiero po śmierci męża. Opowieść o tym, jak zalewała się łzami, widząc siebie na scenie jest wymysłem literackim. Obie siostry były kobietami, które w życiu kierowały się rozsądkiem. Dzisiaj pewnie powiedziałyby: o co właściwie jest cały ten hałas? - zauważa Monika Śliwińska.

Włodzimierz Tetmajer zmarł w 1923 r., żona Anna przeżyła go o 31 lat. Po śmierci męża prowadziła gospodarstwo. W lutym 1940 r. została wywieziona przez Sowietów na Syberię z Koniuch koło Brzeżan, gdzie z córką schroniła się przed wojną. Z ZSRR wydostała się z armią Andersa i resztę wojny spędziła w Indiach. Do Bronowic wróciła w 1948 r.

Stanisław Wyspiański zmarł w 1907. Teodora ponownie wyszła za mąż, za rolnika z Węgrzec. Tam też mieszkała prawie do końca życia. Za sprawą nieżyczliwych ludzi odebrano jej prawa do dzieci. Zmarła 50 lat po śmierci Stanisława - w 1957 r.
Lucjan Rydel umarł na zapalenie płuc w kwietniu 1918 r. „Żonie mojej najlepszej, najcierpliwszej, najdroższej dziękuję za nieprzerwane szczęście, jakie mi dała od dnia ślubu” – napisał w testamencie. Jadwiga mieszkała w Bronowicach. W kwietniu 1936 r. zachorowała ciężko na grypę. Trafiła do Domu Zdrowia prof. Maksymiliana Rutkowskiego w Krakowie, tego samego, w którym zmarł Wyspiański. Odeszła w Bronowi¬cach 21 kwietnia.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Panny, co rozkochały artystów - Plus Gazeta Lubuska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl