Pandemia całkowicie zmieniła rynek. "Przedsiębiorcy walczą na wszystkich frontach"

Maciej Badowski
Maciej Badowski
Pandemia miała mniejszy lub większy wpływ na wszystkie branże. Właściciele restauracji niepewnie patrzą w przyszłość.
Pandemia miała mniejszy lub większy wpływ na wszystkie branże. Właściciele restauracji niepewnie patrzą w przyszłość. Wojciech Wojtkielewicz/ Polska Press
- Tak naprawdę to niektóre firmy już mocno odczuły skutki pandemii. Przede wszystkim to przedsiębiorstwa z sektora gastronomicznego. Natomiast niektórzy analitycy są zdania, że część branż może odczuć skutki Covid-19 dopiero w pierwszych miesiącach 2021 roku- tłumaczy w rozmowie z AIP Ercin Eksin, współzałożyciel Lidya. - Wiele również zależy od decyzji podjętych przez rząd i służbę zdrowia- dodaje.

Jakie są główne problemy polskich przedsiębiorców w czasach pandemii?

Pandemia całkowicie zmieniła rynek. Polscy przedsiębiorcy borykają się obecnie z różnymi wyzwaniami, takimi jak zakłócenia w łańcuchach dostaw, dodatkowe koszty związane z koniecznością dostosowania się do ograniczeń wynikających z pandemii, zmniejszony popyt na ich usługi czy produkty oraz – co równie istotne – z brakiem stabilności finansowej swoich biznesów. Wiąże się to z koniecznością walki na wszystkich frontach.

Przykładowo w kwietniu, podczas pierwszej fali pandemii, blisko 42 proc. polskich przedsiębiorców z sektora MŚP, sprzedających za granicę, miało problemy z produkcją i dostarczaniem towarów lub usług zagranicznym nabywcom. Jednocześnie, 45 proc. przedstawicieli małych i średnich przedsiębiorstw trudniących się importem, napotkało na trudności z otrzymaniem zamówionych towarów lub usług z zagranicy.

Natomiast w handlu detalicznym 6 na 10 firm (58,7 proc.) miało problemy z zakłóceniami w łańcuchach dostaw, a ponad połowa badanych przedsiębiorstw nie była przygotowana na te wyzwania. Co czwarta firm z sektora MŚP (około 23,6 proc.) działa w tym sektorze, co jeszcze bardziej eksponuje skalę wiążących się z tym wyzwań.

Wszystkie wymienione kwestie wpływają na stabilność finansową małych i średnich przedsiębiorstw. Muszą one przeznaczać dodatkowe środki, by nie tylko dostosować się do ograniczeń i wymagań dotyczących bezpieczeństwa zdrowia, ale także mieć świadomość tego, z jakimi aktualnymi problemami zmaga się rynek. Przekłada się to na konieczność bycia w gotowości i potrzebę elastyczności w działaniach, by uratować swój biznes.

Na co najczęściej skarżą się przedsiębiorcy?

Najgorszą kwestią dotyczącą kryzysu związanego z pandemią COVID-19 jest to, że nikt nie był w stanie tego przewidzieć. Oczywiście, istniały sposoby, by skutecznie przygotować się na niespodziewane sytuacje. Wśród nich wymienić można m.in. dodatkowy budżet na trudne czasy czy zbudowanie strategii antykryzysowej. Jednak światowy kryzys jest czymś, czego nie można przewidzieć. Wydaję mi się, że największą frustrację wszystkich przedsiębiorców rodzi niepewność co do przyszłości, nad którą nie mają kontroli.

8 na 10 przedsiębiorców spodziewa się, że koronawirus będzie miał długofalowy wpływ na ich biznes. Dziś, znajdując się w kolejnej fazie epidemii, wszystkim nam jest łatwiej. Wiemy bowiem, czego mniej więcej możemy się spodziewać.

Jednak z drugiej strony, wiele firm – zwłaszcza tych mniejszych – jest uzależnionych od decyzji podejmowanych przez rząd, służbę zdrowia oraz inne instytucje. Możemy przygotować się w najlepszy możliwy sposób, ale nigdy nie możemy być pewni, że nasz kluczowy, zagraniczny dostawca nie będzie musiał zamknąć biznesu z powodu lockdownu w swoim kraju.

Banki nadal ostrożnie podchodzą do udzielania kredytów swoim klientom. Tego rodzaju wnioski można wstępnie wyciągnąć, analizując dane z cyklicznego badania opublikowanego przez Narodowy Bank Polski, przeprowadzanego wśród przewodniczących komitetów kredytowych.

W II kwartale 2020 roku banki znacząco zaostrzyły swoją politykę w odpowiedzi na wybuch pandemii COVID-19. Jednak w III kwartale br. nastąpiło zauważalne zmniejszenie restrykcji kryteriów w udzielaniu zobowiązań, przede wszystkim w segmencie kredytów hipotecznych. Nic więc dziwnego, że 71 proc. przedsiębiorców doświadcza obecnie wyższego poziomu stresu.

Na jaką pomoc liczą przedsiębiorcy? Oczywiście rząd wyszedł z różnego rodzaju inicjatywami ale czy Pana zdaniem pokrywały się one z tym, co zostało zaoferowane przedsiębiorcom?

Pomoc rządowa była niezwykle cenna i pomocna dla wielu firm, ale wiązała się z pewnymi ograniczeniami – m.in. z określonym czasem wsparcia. Pokazało to jednak, że wiele podmiotów potrzebowało przede wszystkim pomocy finansowej w celu utrzymania swoich biznesów.

Które branże najbardziej odczuły pandemię? Branża targowa, rozrywkowa, gastronomia, kto jeszcze?

Zaryzykowałbym stwierdzenie, że pandemia miała mniejszy lub większy wpływ na wszystkie branże. Ponad 3/4 przedsiębiorstw z sektora MŚP musiało wprowadzić zmiany, a 1/4 z nich poszukać nowego pomysłu na biznes i przetrwanie na rynku.

Jednym z bardziej jaskrawych przykładów zmian było przejście do sfery online. Dla 36,6 proc. badanych przedsiębiorstw sprzedaż e-commerce była bezpośrednim działaniem wynikającym z pandemii.

Firmy są przygotowane na drugą falę? Czy możemy się spodziewać masowych zwolnień na koniec roku?

To zależy przede wszystkim od przebiegu samej pandemii oraz przygotowania i zabezpieczenia finansowego firm. Już dziś widać zmiany i konieczność dostosowania się pracowników w kierunku kanałów cyfrowych. Obecny kryzys przyniesie zarówno wyzwania, jak i szanse. Do tego czasu większość firm powinna przygotować solidną analizę swojej działalności, określając potencjalne skutki pandemii oraz ustalając plany na 2021 r. W strategii powinny się również znaleźć potencjalne źródła przychodów.

Kiedy tak naprawdę odczujemy skutki koronawirusa?

Tak naprawdę to niektóre firmy już mocno odczuły skutki pandemii. Przede wszystkim to przedsiębiorstwa z sektora gastronomicznego. Natomiast niektórzy analitycy są zdania, że część branż może odczuć skutki Covid-19 dopiero w pierwszych miesiącach 2021 roku. Wiele również zależy od decyzji podjętych przez rząd i służbę zdrowia.

Jednak tak, jak już wspominałem, jeśli firma jest przygotowana na wszystkie scenariusze i ma dodatkowe wsparcie finansowe, to znacznie ułatwia sprawę. Znam firmy, które potrafią funkcjonować bez osiągania zysków nawet przez 1,5 roku. Wymaga to dobrego planowania, np. znalezienia zewnętrznych źródeł finansowania czy pomysłów na dodatkowe działania. Jednak jest to możliwe.

Warto też pamiętać, że tak naprawdę sami możemy nieco wpłynąć na to, jak postrzegana będzie nasza firma czy branża. Przykładowo, może się wydawać, że sytuacja sektora turystycznego jest obecnie dramatyczna. Jednak, z drugiej strony, ludzie zawsze będą czuli potrzebę podróżowania. Okazuje się, że ponad połowa ankietowanych w badaniu Travelista chciałaby wyjechać do końca roku i spędzić wakacje na wsi, wykorzystując wsparcie finansowe rządu w postaci bonu turystycznego 500+.

Jako możliwości dla najbardziej dotkniętych sektorów, takich jak hotelarstwo czy turystyka, postrzegamy obecnie innowacyjność produktów. Daje to możliwość świetnego i wygodnego miejsca do pracy zdalnej oraz bezpiecznego sposobu spędzania wakacji przy zachowaniu wszystkich zaleceń dotyczących zdrowia. Dotyczy to również pozostałych branż, w których istnieje możliwość zdobycia większej liczb klientów. Należy jedynie podkreślić, że dana usługa lub produkt są bezpieczne i mogą ułatwiać życie lub podtrzymywać na duchu w trudnych czasach. Odpowiedni pomysł marketingowy może w rzeczywistości ułatwić radzenie sobie z efektami kolejnej fali pandemii.

Ponad połowa badanych firm uważa, że ​​powrót do normalności w ich branży nastąpi na przestrzeni 2-3 lat. Niewiele z nich wierzy, że zakończy ten rok nad kreską. Natomiast rozpamiętywanie zamiast działania nie przyniesie pozytywnej zmiany. Ważne jest bycie przygotowanym i pewnym, że można sfinansować swoje działania teraz i w przyszłości, elastyczność i umiejętność dostosowania się oraz gotowość na kolejne nieprzewidziane sytuacje.

W jaki sposób obecnie firmy finansują swoją działalność? Banki zaostrzyły kryteria.

66 proc. firm musiało ograniczyć lub przesunąć swoje wydatki lub inwestycje z powodu pandemii koronawirusa. Z drugiej strony, dostęp do zewnętrznych form finansowania stał się trudniejszy. W trzecim kwartale 2020 roku ankietowane banki zaostrzyły swoje kryteria w stosunku do małych i średnich firm odpowiednio o -96 procent oraz o -82 procent.

W drugim kwartale największy w historii odsetek banków zadeklarował zaostrzenie kryteriów dla sektora MSP, a wartość udzielonych firmom kredytów spadła aż o 37 proc. W efekcie liczba wniosków kredytowych złożonych przez mikroprzedsiębiorców w ostatnim tygodniu sierpnia spadła o 7,9 proc. w stosunku do 2019 roku.11 Zaczęli oni szukać innych źródeł wsparcia, takich jak m.in. elastyczne formy finansowania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

"Korona-oszustwo to „zbrodnia przeciw ludzkości”. Niemiecki prawnik zapowiada międzynarodowy pozew zbiorowy [WIDEO]

Prawnik Reiner Fuellmich, związany z niemiecką Pozaparlamentarną Komisją Śledczą ds. Koronawirusa, przedstawił rezultaty jej czteromiesięcznych prac dowodzących, że tzw. pandemia koronawirusa to w rzeczywistości gigantyczne oszustwo bazujące na testach, które nie nadają się do diagnostyki. Działania osób, które doprowadziły do korona-psychozy na całym świecie, nazwał „zbrodnią przeciw ludzkości”, za którą sprawcy powinni ponieść odpowiedzialność karną i polityczną. Poinformował, że międzynarodowa grupa prawników przygotowuje pozew zbiorowy o odszkodowanie, do którego będą mogli przyłączać się wszyscy pokrzywdzeni. Taki pozew jest dopuszczalny w USA i Kanadzie.

Fuellmich wskazał, że informacje zebrane przez komisję, pochodzą od naukowców o światowej renomie. Nie są to więc żadne wymysły oszołomów, tylko rzeczywisty obraz sytuacji. Wywołano bezpodstawną panikę, która cały czas jest podtrzymywana, a gigantyczne zyski z korona-szwindla czerpią koncerny farmaceutyczne i Światowa Organizacja Zdrowia.

To nie dzieje się po raz pierwszy. Panikę wywołano również podczas epidemii „świńskiej grypy”, a jej rezultatem były ogromne pieniądze wydane na produkcję szczepionek, które okazały się nie tylko niepotrzebne, ale wręcz szkodliwe, ponieważ wywoływały narkolepsję. Obecnie wypłacane są odszkodowania osobom, które utraciły zdrowie na skutek przyjęcia szczepionek zalecanych przez polityków jako panaceum na pandemię.

– Fakty zebrane przez komisję ds. koronawirusa, są faktami, które niedługo zostaną uznane albo w jednym sądzie, albo w wielu sądach na świecie. Przedstawienie tych faktów ma na celu ściągnięcie masek z twarzy polityków i wszystkich skorumpowanych osób – powiedział Fuellmich i zaapelował do decydentów, żeby natychmiast dostosowali swoje działanie do rzeczywistej sytuacji. Przestrzegł, że jeśli tego nie zrobią, to pójdą na dno razem „z tymi wszystkimi szarlatanami” stojącymi za ogólnoświatową korona-paniką."

https://wprawo.pl/korona-oszustwo-to-zbrodnia-przeciw-ludzkosci-niemiecki-prawnik-zapowiada-miedzynarodowy-pozew-zbiorowy-wideo/

Wróć na i.pl Portal i.pl