MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oszustwo "na prokuratora i CBA". Były krzyki i groźby więzienia. 57-letnia mieszkanka regionu straciła 50 tysięcy złotych

OPRAC.:
Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Najpierw pokrzywdzona rozmawiała z rzekomym funkcjonariuszem CBA, potem mężczyzną, który podawał się za prokuratora. Oszust straszył 67-latkę więzieniem za utrudnianie śledztwa, w razie gdyby kobieta próbowała weryfikować jego słowa
Najpierw pokrzywdzona rozmawiała z rzekomym funkcjonariuszem CBA, potem mężczyzną, który podawał się za prokuratora. Oszust straszył 67-latkę więzieniem za utrudnianie śledztwa, w razie gdyby kobieta próbowała weryfikować jego słowa CBA/ zdjęcie ilustracyjne
Ponad 50 tysięcy złotych straciła kobieta, która uwierzyła, że rozmawia z pracownikiem CBA i prokuratorem. Usłyszała, że z jej banku wyciekły dane i ktoś próbuje wziąć kredyt w jej imieniu. Dopiero po telefonie z banku zorientowała się, że padła ofiarą oszustów.

Oszustwo "na prokuratora i CBA". Miało dość do wycieku danych

Do 67-letniej mieszkanki powiatu zadzwonił telefon. Na wyświetlaczu pojawił się numer 997. W słuchawce usłyszała męski głos. Dzwoniący przedstawił się jako pracownik CBA. Poinformował, że z jej banku wyciekły dane, a na nią został złożony wniosek kredytowy w Bydgoszczy.

Czytaj też:

- Aby uwiarygodnić, że jest tym za kogo się podaje, przedyktował jej numer legitymacji i przełączył do kolejnego rozmówcy. Ten powiedział, że jest z komendy i potwierdził słowa swojego przedmówcy. Dodał, że jej pieniądze z rachunku muszą zostać w całości zabezpieczone przez policję - poinformowała we wtorek (30.04) mł. asp. Malwina Trochimczuk z białostockiej komendy.

Rzekomy funkcjonariusz polecił 67-latkce pofatygowanie się do jednostki policji. Tam na kobietę miał czekać prokurator, który wszystko jej wytłumaczy.

Oszustwo "na prokuratora i CBA". Rozmowa trwała kilka godzin. Były krzyki i groźby

Znów rozmowa została przełączona. Kolejny oszust mówił, że jest prokuratorem i prowadzi śledztwo w tej sprawie. Przekazał też, że musi poznać dane do logowania na konto.

- Oszust stanowczo zabronił 67-latce weryfikacji tej rozmowy. Krzyczał i straszył, że za utrudnianie śledztwa może zapłacić karę i pójść do więzienia - relacjonuje mł. asp. Trochimczuk. - Przytaczał także różne akty prawne. Kobieta podała mu wszystkie dane potrzebne do zalogowania na rachunki bankowe.

Zobacz także:

Po chwili pokrzywdzona zaczęła otrzymywać kody, w celu akceptacji przelewów. Podawała je mężczyźnie, z którym rozmawiała.

Cała rozmowa trwała kilka godzin. Po pewnym czasie z kobietą skontaktował się pracownik banku. Zapytał, czy zdaje sobie sprawę o wykonanych przelewach. To właśnie wtedy Podlasianka zorientowała się, że została oszukana. Straciła ponad 50 tysięcy złotych.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny