Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszust z Jastrzębia wyłudził 7 mln USD z USA. FBI bada sprawę. Jak mu się to udało?

Jacek Bombor, Piotr Ciastek
PIOTR KRZYŻANOWSKI/POLSKAPRESSE
Jak 48-letni mechanik samochodowy zameldowany w Jastrzębiu-Zdroju wyłudził z dużej amerykańskiej firmy 7 milionów dolarów? Prokuratorzy z Katowic zakończyli śledztwo, a amerykańskie FBI nadal sprawę bada. Oszust część pieniędzy zdołał przetransferować do Hongkongu.

48-latek to biznesmen z Katowic, zameldowany co prawda w Jastrzębiu, ale prowadzący działalność gospodarczą w stolicy województwa śląskiego.

Jak wynika z aktu oskarżenia, który właśnie trafił do Sądu Okręgowego w Katowicach, mężczyzna w okresie od 13 października do 14 listopada 2014 roku, przyjął na swoje dwa rachunki bankowe – prowadzone w Polsce - pochodzące z oszustwa pieniędzy w kwocie łącznie 6.995.000 USD i podjęcie dalszych czynności w celu udaremnienia stwierdzenia ich przestępnego pochodzenia oraz zajęcia. Na czym polegał proceder?

- Jak ustalono w śledztwie przedmiotowe pieniądze pochodziły z oszustwa dokonanego na szkodę jednej z amerykańskich firm. Pracownica tej firmy w październiku 2014 roku otrzymała telefon od osoby podającej się za jej szefa, który poprosił ją o dokonanie przelewów na rzecz wskazanych przez niego podmiotów. W rzeczywistości osoba dzwoniąca była oszustem z Jastrzębia – wyjaśnia rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach, prokurator Marta Zawada-Dybek.

Jak przekonał firmę, by wysłała mu pieniądze? Jaką branżę reprezentował? – Tego zdradzić nie możemy, bo sprawa cały czas jest badana przez amerykańskie FBI dotyczące oszustwa – ucina temat prokurator.

Udało się ustalić, że na konto jastrzębianina 5 listopada 2014 roku dokonano przelewu kwoty 3.697.000 USD i kwoty 3.298.000 USD na dwa rachunki oskarżonego założone w różnych bankach.
- Część z kwot została przewalutowana i przelana na kolejne rachunki oskarżanego Oskarżonemu udało się przekazać na rachunki w Honkongu kwotę prawie 1.000.000 Euro oraz wypłacić pieniądze w kwocie 620.000 złotych oraz 1.000 Euro. W toku śledztwa prokuratorzy zabezpieczyli kwoty: 1.478.181,03 złotych oraz 1.339.063, 41 EURO oraz 3.298.000 USD, co do których zdecydowano o zwrocie pokrzywdzonej firmie – wyjaśniają w prokuraturze.

Mężczyzna zapewnia, że ponad 600 tysięcy przekazał „innym osobom”, a sobie zostawił tylko 20 tysięcy złotych i 1 tysiące euro. Na co je potrzebował? Tego nie wiadomo…

Oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, iż nie miał świadomości iż uzyskane przez niego pieniądze pochodzą z przestępstwa.

- Wyjaśnił także, iż pieniądze pozyskał od rzekomych zagranicznych inwestorów chcących budować w Polsce elektrownie wiatrowe - kończy prokurator Zawada-Dybek.

Za próbę wyprania tak gigantycznej kwoty mężczyźnie grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Na wniosek katowickich śledczych wobec 48-latka zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.


*Tragedia na drodze. Kierowca busa wjechał w rowerzystów. Matka i dziecko nie żyją
*Tak wygląda certyfikowany dom pasywny w Bielsku-Białej. Ogrzewanie to tylko 400 zł rocznie
*Przepisy drogowe od 18 maja 2015: 50 km/h + odebranie prawa jazdy
*Ostatnia tona węgla w Sosnowcu. Górnicy żegnają kopalnię Kazimierz-Juliusz ZDJĘCIA + WIDEO
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!