Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszuści fałszują decyzje sądowe i nasyłają komorników na niewinnych przedsiębiorców

Wiesław Pierzchała
Sprytni oszuści fałszują sądowe tytuły wykonawcze, które trafiają do komorników, a ci wchodzą na konta firm i ściągają długi, których... nie ma!

W Łodzi zanotowano już kilkadziesiąt takich przestępstw. Ofiarą oszustów padają duże, renomowane firmy, których szefowie ze zdumieniem dowiadują się, że z firmowego konta bankowego komornik ściągnął pieniądze na pokrycie zadłużenia. Sęk w tym, iż firmy nie mają długów wobec rzekomych wierzycieli. Ci zaś są po prostu oszustami, którzy posługują się doskonale podrobionymi dokumentami sądowymi.

Proceder polega na tym, że aferzyści podrabiają sądowe tytuły wykonawcze, które stanowią podstawę, aby komornik wszedł na rachunek bankowy rzekomego dłużnika i zajął pieniądze na rzecz rzekomego wierzyciela. Owe dokumenty są tak doskonale spreparowane - zawierają prawdziwe nazwiska sędziów, sygnatury spraw sądowych itp. - że na pierwszy rzut oka nie można ich odróżnić od prawdziwych.

Nic więc dziwnego, że niczego niepodejrzewający komornicy przystępowali do egzekucji i odzyskiwania nienależnych wierzytelności. Co znamienne, oszuści zwykle domagają się zwrotu 8-10 tys. zł. Jest to kwota niezbyt wygórowana, dlatego nie kłuje w oczy i nie wzbudza podejrzeń. Gorąco robi się dopiero wtedy, gdy szefowie firm stwierdzają, że zostali perfidnie oszukani i ciskają gromy na Bogu ducha winnych sędziów i komorników.

A skala procederu jest poważna, bowiem w Łodzi mamy 30 kancelarii komorniczych i do każdej z nich - jak przyznaje Andrzej Ritmann, przewodniczący Rady Izby Komorniczej w Łodzi - dotarł co najmniej jeden trefny tytuł wykonawczy. Niestety, niektóre z nich zostały już zrealizowane i na wskazane przez oszusta konta bankowe popłynęły nienależne pieniądze. Teraz trwa odkręcanie tych spraw. Niektóre konta naciągaczy udało się zablokować. Były też sytuacje, że komornicy w ostatniej chwili wstrzymali przelew pieniędzy. Przestępcy chcieli też oszukać szefa RIK w Łodzi, ale ten się nie dał.

- Otrzymałem do wykonania sądowy tytuł wykonawczy na kwotę 8,5 tys zł. Rzekomym wierzycielem był niejaki Kazimierz S. z Łagowa, zaś rzekomym dłużnikiem duża firma branży budowlanej, notowana na giełdzie. Dokument ten miał zatwierdzić Sąd Rejonowy w Białymstoku. W sprawie tej nie wszcząłem postępowania egzekucyjnego, lecz skontaktowałem się z sądem w Białymstoku i tam dowiedziałem się, że podana w tytule wykonawczym sygnatura dotyczy zupełnie innej sprawy. Tak więc okazało się, że sądowy dokument został sfałszowany. Dlatego zawiadomiłem Prokuraturę Rejonową Łódź-Widzew o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Właśnie otrzymałem informację z VI komisariatu na Widzewie, że policja wszczęła śledztwo - mówi Andrzej Ritmann.

Podobnych prób wyłudzenia pieniędzy jest znacznie więcej. Dlatego komornicy biją na alarm, ostrzegają się nawzajem przed oszustami, dokładniej niż zwykle sprawdzają tytuły wykonawcze, a w przypadku stwierdzenia podróbki natychmiast alarmują policję lub prokuraturę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki