Oskarżony o zbrodnie miłoszycką jednak zostaje w areszcie

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Ireneusz M. w sądzie
Ireneusz M. w sądzie Paweł Relikowski
Oskarżony o zbrodnię miłoszycką Ireneusz M. zostaje w areszcie – orzekł dziś wrocławski Sąd Apelacyjny. Areszt przedłużono do 31 października. Sąd zmienił tym samym decyzję sprzed kilku dni o wypuszczeniu na wolność mężczyzny oskarżonego dziś o gwałt i zabójstwo piętnastolatki Małgorzaty K. Za to samo przestępstwo niewinnie przez 18 lat siedział w więzieniu Tomasz Komenda. Sąd uwzględnił wszystkie argumenty prokuratury za dalszym stosowaniem aresztu. Zwrócił też uwagę, że Ireneusz M. kończy karę za gwałt i po wyjściu na wolność może popełniać nowe przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu.

Gosia została zamordowana w sylwestra 1996/1997. Bawiła się na dyskotece w Miłoszycach koło Jelcza Laskowic. Zgwałcona i zostawiona na mrozie, na jednej z posesji we wsi, zamarzła. W czerwcu 2017 roku Ireneusz M. usłyszał zarzuty zabójstwa i został aresztowany. Do prokuratury doprowadzono go z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za inny gwałt. Rok później Sąd Najwyższy oczyścił z zarzutów i uniewinnił Tomasza Komendę.

W Sądzie Okręgowym od maja ubiegłego roku toczy się proces w tej sprawie. Oprócz Ireneusza M. jest jeszcze jeden oskarżony – Norbert Basiura. Został zatrzymany i aresztowany we wrześniu 2018 roku, ale kilka miesięcy później sąd wypuścił go, uznając, że prokuratura nie wykazała, by w jakikolwiek sposób miał utrudniać postępowanie, będąc na wolności.

Kilka dni temu Sąd Apelacyjny nie przedłużył aresztu Ireneuszowi M. Uznał, że wniosek w tej sprawie był lakonicznie uzasadniony. Oskarżony siedzi już ponad 3 lata i nie przedstawiono we wniosku żądnych poważnych argumentów za dalszym trzymaniem mężczyzny za kratkami. Sąd powołał się na konwencje praw człowieka, w myśl których areszt może być stosowany w sytuacjach nadzwyczajnych i na możliwie najkrótszy czas. Prokuratura zażaliła się na decyzję. Odwołanie rozpoznawał też Sąd Apelacyjny ale w składzie trzech sędziów. Decyzję sprzed kilku dni, o tym by aresztu nie przedłużać, podjął jeden sędzia.

Dodajmy, że proces o zbrodnię miłoszycką zbliża się do końca. Główne dowody – zdaniem oskarżenia przemawiające za winą – to wyniki badań genetycznych. Na odzieży Małgosi znaleziono m. in. ślady nasienia obydwu oskarżonych. Zespół specjalistów zbadał też na ślad ugryzienia, znaleziony na ciele ofiary. Pasuje do zębów Ireneusza M. - orzekli eksperci. Ale ich opinia nie jest kategoryczna. Ale ani Ireneusz M. ani Norbert Basiura do winy się nie przyznają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Oskarżony o zbrodnie miłoszycką jednak zostaje w areszcie - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl