Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oskarża Stokłosę i sam może wpaść w tarapaty. Kompromitujące nagrania w sądzie [POSŁUCHAJ]

Agnieszka Świderska
Prokurator Robert Kiełek ma teraz na głowie dwa śledztwa
Prokurator Robert Kiełek ma teraz na głowie dwa śledztwa Waldemar Wylegalski
Pilska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez Roberta Kiełka, który oskarża w procesie Henryka Stokłosy. Prokurator miał złamać prawo ujawniając osobom postronnym tajemnice ze śledztwa narażając przy tym chroniony prawem interes innych osób. W sprawie pojawia się także główny świadek oskarżenia Marian Janowiak oraz małżeństwo Lemanowiczów z Piły związanych ze Stowarzyszeniem Ekologicznym Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej i Ruchem Przeciw Bezradności Społecznej.

Doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prokuratora, który złożył jeden z lokalnych dziennikarzy, wpłynęło nie tylko do pilskiej prokuratury, ale także do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, która oskarżała Stokłosę i w której jeszcze niedawno pracował Robert Kiełek, obecnie szef prokuratury w Wołominie.

Pilska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez prokuratora - miał ujawnić tajemnicę ze śledztwa

Piła wszczęła śledztwo, natomiast Warszawa przekazała doniesienie do miejscowej prokuratury apelacyjnej: śledztwa w sprawie swojego prokuratora i tak by nie mogła prowadzić. Z kolei dwóch śledztw w jednej sprawie też być nie może, co wskazuje na to, że sprawa zostanie w Pile.

Czytaj także:
Henryk Stokłosa zablokował końcowkę swojego procesu

Dziennikarz zarzucił prokuratorowi w doniesieniu nie tylko przekroczenie uprawnień, ale także instruowanie i nakłanianie świadka do składania zeznań zgodnie z jego oczekiwaniami. Tym świadkiem miał być właśnie Marian Janowiak, a spotkanie z nim miało zostać zaaranżowane przez Lemanowiczów. Oni również mieli wywierać wpływ na jego zeznania. To również do nich należało "archiwum" nagrań rozmów telefonicznych i wymiany e-maili dotyczących procesu Stokłosy.

POSŁUCHAJ NAGRAŃ:

- Zabezpieczyliśmy sprzęt komputerowy oraz płyty z nagraniami, na których mogą znajdować się dowody potwierdzające treść doniesienia - mówi Maria Wierzejewska-Raczyńska, prokurator rejonowy w Pile.

Część materiałów zdążyła jednak wcześniej przedostać się do sieci. Można w niej znaleźć między innymi treść nagrania rozmowy Krystyny Lemanowicz z Marianem Janowiakiem: "Wiem, że pan mnie nie zna, ale ja pana bardzo dobrze znam. I wiele o panu słyszałam. Dzwonię jakby z upoważnienia pana Roberta Kiełka i swoim własnym" oraz wymianę informacji między Krystyną Lemanowicz a prokuratorem: - Nie wiem, na jaką okoliczność został powołany X.? - X. był informatorem CBŚ udokumentowanym w aktach sprawy".

POSŁUCHAJ NAGRAŃ:

Zdaniem Renaty Mazur, rzecznika Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w spotkaniu prokuratora ze świadkiem nie było nic złego.

- Nie ma przepisów, które by zabraniały prokuratorowi spotkać się ze świadkiem - mówi prokurator Renata Mazur. - Każdy może przyjść do prokuratora.

Zostaje jednak jeszcze wątek ujawnienia tajemnicy wyjaśniany przez pilską prokuraturę.

POSŁUCHAJ NAGRAŃ:

Z prokuratorem Robertem Kiełkiem nie udało nam się wczoraj skontaktować. Milczał również telefon Krystyny Le-manowicz. Z kolei Stowarzyszenie Ekologiczne Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej wydało wczoraj oświadczenie, iż nie inicjowało i nie brało udziału w nagraniach, które zostały ujawnione w internecie.

- Zgodnie z uzyskanymi informacjami od osób, które brały w nim udział, nagranie to wykonane zostało w ramach obowiązków dziennikarskich przez grupę realizacyjną telewizji lokalnej - oświadcza Irena Sienkiewicz, prezes stowarzyszenia.

Na wczorajszej rozprawie obrońcy Henryka Stokłosy złożyli wniosek o dołączenie części nagrań do akt sprawy uzasadniając to podejrzeniem popełnienia przestępstwa przez oskarżyciela. Decyzja o tym, czy będą dowodami w sprawie, zależy teraz od sądu. Tym, co się znalazło na nagraniach sam Henryk Stokłosa nie jest zaskoczony.

- Mogłem się tego spodziewać po panu prokuratorze - mówi Henryk Stokłosa. - Ocenę pozostawiam jednak prokuraturze.

Proces Stokłosy na wokandzie
Niewykluczone, że w piątek prokurator Robert Kiełek pojawi się w sądzie okręgowym na rozprawie.
Powód? W procesie Stokłosy mają dziś zeznawać byli już dyrektorzy departamentów z Ministerstwa Finansów, Andrzej Ż. i Sławomir M., którzy mieli przyjąć łapówki od byłego senatora. To był pierwszy wątek śledztwa przeciwko niemu. Sam proces toczy się od kwietnia 2009 r.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski