Osiemnaście niedziel bez handlu czeka nas w 2018 roku

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
11 marca 2018. Ta data zostanie zapamiętana na długo. Zwłaszcza przez miłośników niedzielnych zakupów. Tego dnia ich już nie zrobimy. Chyba że...

Kasjerki i sprzedawcy w niedzielę z rodziną, a nie w sklepie. Taka wizja ziści się już za niewiele ponad miesiąc, choć na razie w nieco okrojonej wersji. W tym roku pracownicy handlu zyskają średnio dwie wolne niedziele w miesiącu, w przyszłym już trzy, a od 2020 r. sklepy będą zamykane na głucho w niemal wszystkie niedziele (z drobnymi wyjątkami). Ale wszystko może się rozbić o wyjątki i wyłączenia od generalnej zasady, a w ustawie zapisano ich aż 30.

O wyjątkach od przepisów jest zresztą najgłośniej. Nie ma dnia, by nie dochodziły sensacyjne wieści, takie jak ta, że pracownicy jednej z sieci dyskontów będą zaczynali pracę 15 minut po północy, czyli już w poniedziałek, gdy zakaz nie obowiązuje. Wszystko po to, by przygotować sklepy na poniedziałkowy poranek, gdy sprzedaż będzie odbywała się bez przeszkód.

Od marca wyższą rangę zyska olej rybny, który do tej pory jakoś szerzej nie przebijał się w świadomości Polaków. Wszystko za sprawą senatorów, a zwłaszcza „olejowej” poprawki. Wyjątek numer czternasty brzmi bowiem, że zakaz nie obowiązuje: „w centrach pierwszej sprzedaży ryb, w przypadku sprzedaży ryb z burty, w gospodarstwach rybackich, w placówkach handlowych zajmujących się odbiorem produktów rybołówstwa i akwakultury oraz handlem takimi produktami”. Okazuje się, na co uwagę w rozmowie z telewizją TVN24 zwrócił Patryk Wachowiec, prawnik z Fundacji Obywatelskiego Rozwoju, że europejskie prawo pod nazwą produkty rybołówstwa i akwakultury kryje np. przetworzone mrożone skorupiaki i olej rybny. Nawet nie trzeba nimi handlować, wystarczy je odbierać, a na dodatek nie musi to być dominująca działalność sklepu.

Osiemnaście niedziel bez handlu czeka nas w 2018 roku

Może się także okazać, że niedzielny handel będzie się odbywał, ale zamiast do sklepowych blaszaków jak do tej pory na zakupy będziemy się wybierali do hotelu lub nawet więzienia.

Niedzielna zakupowa wersja ekstremalna wymaga właśnie rezygnacji z... osobistej wolności. Wystarczy zapoznać się z wyjątkiem numer 18, w którym zapisano, że zakaz handlu nie obowiązuje na terenie jednostek penitencjarnych. Można więc sobie zadać pytanie, czy od 11 marca zaopatrzenie więziennych kantyn nie ulegnie poprawie albo czy w wybrane niedziele w roku nie będą w więzieniach - i kantynach przy okazji - organizowane dni otwarte? Z taką propozycją mogą też wyjść jednostki wojskowe, również zwolnione z zakazu.

Kolejna nisza to hotelarstwo, czyli wyjątek numer 9. Czy już wkrótce w hotelach zaczną się remonty, by zrobić tudzież poszerzyć miejsce na sklepy? W końcu ustawodawcy zaznaczyli wyraźnie, że handel może się odbywać w „placówkach handlowych w zakładach hotelarskich”. Podobnie zresztą jest w domach kultury, obiektach sportowych, miejscach związanych z turystyką i wypoczynkiem.

Polski pracownik wreszcie dostał to, co już dawno się mu należało. Wolne niedziele będzie mógł spędzić z rodziną. - Waldemar Krenc, związkowiec

Można sobie także poradzić z handlową posuchą odwiedzając sklepy w szpitalach i „innych placówkach służby zdrowia przeznaczonych dla osób, których stan zdrowia wymaga całodobowych lub całodziennych świadczeń zdrowotnych”.

Gdy Maria Koterbska śpiewała „Karuzela, karuzela na Bielanach co niedziela” nie przypuszczała zapewne, że - po drobnych zmianach i nie tylko na Bielanach - karuzelę będzie można zastąpić festynem. W końcu zakaz nie obowiązuje w placówkach handlowych organizowanych wyłącznie na potrzeby festynów, jarmarków i imprez okolicznościowych.

W wielu krajach, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, dużą popularnością cieszą się automaty z przysłowiowym mydłem i powidłem. Można w nich kupić batony, napoje, ale i podpaski, prezerwatywy, leki oraz żele do kąpieli. Takich maszyn pełno jest np. we Włoszech. Można się spodziewać, że będzie ich więcej także w Polsce, gdyż automaty zostały przez autorów ustawy wyjęte z ograniczeń.

Tygodniami wałkowana była sprawa piekarni, cukierni, lodziarni oraz sklepów franczyzowych. One też zostały wyłączone z ograniczeń i w ostatniej chwili próbowali temu przeciwdziałać senatorowie. Nie wystarczy bowiem piec w dyskoncie, w którym odpiekane jest mrożone pieczywo, by można było uznać, że dyskont jest piekarnią. W końcu dopisano sformułowanie mówiące o tym, że w tych miejscach przeważająca działalność ma polegać na handlu wyrobami piekarniczymi i cukierniczymi. Czy to wystarczy? Można mieć obawy, skoro już pojawiły się głosy prawników, że trudno jest precyzyjnie ocenić, która działalność rzeczywiście w danym sklepie przeważa.

Można też mieć wątpliwości dotyczące sklepów franczyzowych. Teoretycznie mają one odrębnych właścicieli, którzy działają dla własnej korzyści, ale z drugiej strony nie są do końca wolne, gdyż są związane umową z właścicielem marki. Senatorowie wyjątek numer 27 sformułowali więc, że zakaz nie obowiązuje: „w placówkach handlowych, w których handel jest prowadzony przez przedsiębiorcę będącego osobą fizyczną wyłącznie osobiście, we własnym imieniu i na własny rachunek”. Można to różnie interpretować.

Największe pole do popisu dla kreatywności właścicieli sklepów daje jednak zwolnienie z zakazu handlu w internecie: w sklepach i na platformach. Dużą rolę odegrały w tym zwłaszcza owe platformy. Handlowcy już przebąkują o tzw. showroomach, w których w niedziele nie będzie sprzedawców, tylko ochroniarze. Klienci nie będą kupowali towaru przy kasie, tylko za pomocą telefonu lub tabletu i... natychmiast odbierali go w sklepie. Zakupione artykuły wydadzą właśnie ochroniarze.

Dyrekcje sieci handlowych oficjalnie nie komentują tych pomysłów. Można tylko usłyszeć zapewnienia o przestrzeganiu obowiązującego prawa.

Tylko czy dziurawe prawo, a wielu tak właśnie ocenia nowe przepisy, nie tworzy zbyt wiele wolnego miejsca do twórczej interpretacji? Z naciskiem na słowo „twórczej”.

Nowych przepisów broni Waldemar Krenc, szef Solidarności w naszym województwie, który sam zabiegał o to, by na liście wyjątków znalazły się kwiaciarnie, gdyż prosili go o to przedstawiciele branży.

Tak też się stało, o czym świadczy wyjątek numer dwa.

- Polski pracownik wreszcie dostał to, co już dawno się mu należało - mówi Waldemar Krenc i nie pozwala nazywać nowych przepisów bublem prawnym. - Wolne niedziele pracownik będzie mógł spędzić z rodziną. To musiało wzbudzić wiele kontrowersji, tak jak miało to miejsce z wprowadzeniem 13 dni wolnych od pracy w handlu. To udało się osiągnąć, choć nie brakowało głosów przeciwnych. Podobnie będzie teraz.

Związkowiec broni wyjątków w ustawie i twierdzi, że są grupy, które dla podtrzymania bezpieczeństwa państwa, w niedziele muszą pracować. I nie ma dla nich zmiłuj. Stąd katalog wyłączeń.

Waldemar Krenc odwołuje się do Newtona, a konkretnie do trzeciej zasady dynamiki: każda akcja wywołuje reakcję. Ciągle jest w nim jednak wiara w handlowców, którzy mogą, ale jednak nie muszą próbować obchodzić nowe przepisy. A gdyby jednak bardzo się starali, to zawsze można ich potraktować inspekcją pracy, a po kontrolach i stwierdzonych nieprawidłowościach nałożyć kary od 1 do 30 tys. zł. Jednak, o ile dla pana Zdzisia, który prowadzi sklep typu mydło i powidło maksymalny wymiar kary może oznaczać ogromne kłopoty, to dla właściciela wielkiej sieci sklepów będzie niewiele znaczącą przykrością.

A i z samą inspekcją może być kłopot. Instytucja od lat nie otrzymuje tylu pieniędzy, o ile prosi, przez co nie jest w stanie zatrudnić tylu inspektorów, by realizować plan kontroli. W ostatnich latach ten plan był wręcz okrawany i trudno się spodziewać, by znalazły się pieniądze na kontrole niedzielne.

Nawet przeciwnicy zakazu handlu i zwolennicy samoistnego regulowania się rynku powinni zgodzić się z Waldemarem Krencem w jednym: poczekajmy, aż zakaz zacznie obowiązywać, przyjrzyjmy się działaniom handlowców i zobaczmy, czy mamy powody do niepokoju, krzyczenia, że prawo jest powszechnie łamane, a ustawa to bubel prawny.

Związkowcy zresztą zbytnio się nie martwią. W ostatnich tygodniach pojawiły się wypowiedzi członków Solidarności z różnych zakątków kraju, że jeśli okaże się, że przepisy są wykorzystywane do obchodzenia prawa, to się je doprecyzuje. I zapewne nie tylko raz i z przypuszczeniem graniczącym z pewnością dotyczy to obu stron. W końcu już Newton mówił o akcji i reakcji...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Osiemnaście niedziel bez handlu czeka nas w 2018 roku - Plus Dziennik Łódzki

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

01044022
I co ja i większość ludzi będzie teraz w niedzielę robiło , do Ku Klux Klanu nie pójdą bo tam zgrozą wieje i nudą , większość centrów rozrywkowych będzie pozamykanych bo są częścią centrów handlowych , więc jak za komuny będą chodzić na lody , bo na wypad po za miasto nie będzie i tak ich stać o weekendzie w Aspen nie wspominając , tą śmieszną ustawą dajemy wolne ok 300 tyś osób bezpośrednio zatrudnionym w handlu i odbieramy możliwość wyboru spędzenia wolnego czasu ok 20 mln osób w Polsce , jak zaczniemy zarabiać tak jak Niemcy , Francuzi , Szwajcarzy u których są wolne niedziele od handlu , ale ludzi stać na to aby wyjechać na cały weekend nawet do innego kraju , sam będę popierał takie rozwiązanie , na dziś to jest jedynie polityczne zadość uczynienie dla Ku Klux Klanu za wspieranie w wyborach dojnej zmiany
Wróć na i.pl Portal i.pl