Oscary 2021. „Szarlatan” może okazać się czarnym koniem

Gabriela Bogaczyk
Gabriela Bogaczyk
Fotos z filmu "Szarlatan" Agnieszki Holland
Fotos z filmu "Szarlatan" Agnieszki Holland Gutek Film /Materiały prasowe
– Akademia Filmowa ma coś takiego, że czasem lubi przypomnieć jakąś kinematografię, która dawno nie miała żadnych nominacji. W ostatnich latach to Polacy mieli mocny comeback na gali Oscarów, może teraz przyszedł czas na Czechy – mówi filmoznawca z Lublina Krystian Drozd. 15 marca poznamy nominacje do najbardziej pożądanych nagród filmowych na świecie.

Dlaczego „Śniegu już nigdy nie będzie” nie znalazł się na shortliście filmów, które mają szansę na Oscara?
Małgorzata Szumowska jest specyficzną reżyserką. Bardziej europejską niż polską. Kino polskie ostatnio wyspecjalizowało się w robieniu filmów gatunkowych czy w tzw. kinie środka. Ambitne tematy ubrane są w atrakcyjną formę, dzięki czemu dobrze się je ogląda. Takie podejście do kina charakteryzuje właśnie produkcje amerykańskie, a to w ich gusta chcemy trafić proponując naszego kandydata do Oscara. Historia ukraińskiego masażysty, z którym klienci dzielą się swoimi najgłębiej skrywanymi tajemnicami, może liczyć na nagrody na europejskich festiwalach, otrzymał już zresztą Nagrodę Specjalną w Wenecji. Jednak lepszym polskim kandydatem do Oscara byłby film Jana Komasy „Sala samobójców. Hejter”, który jest skrojony pod amerykańskie gusta. Mimo, że akcja dzieje się w Polsce, to porusza bardzo uniwersalny temat. Przy czym zaznaczmy, że to dobry film, ale nie rewelacyjny. Niemniej jednak podejrzewam, że mógłby lepiej „sprzedać się” w Ameryce i dostać się na shortlistę, czyli listę kandydatów do nominacji. O miano polskiego filmu do Oscara walczyło siedem produkcji. Wśród nich wyróżnia się jeszcze „Sweat” Magnusa van Horna, który jest historią o popularnej trenerce fitness, która zmaga się z samotnością.

Na shortliście nie ma żadnego polskiego filmu. Za to jest czeski kandydat do Oscara czyli „Szarlatan” w reżyserii Agnieszki Holland. To mocny polski akcent. Jakie ma szanse?
Faktycznie, „Szarlatan” znalazł się w gronie 15 filmów, które mają szansę otrzymać nominację do Oscara. Jednak plasowany jest w tym zestawieniu gdzieś na jedenastym miejscu, więc nie liczyłbym na deszcz nagród. To czesko-polsko-irlandzko-słowacka produkcja, która przedstawia historię czeskiego znachora Jana Mikoláška, którego komunistyczna władza oskarżyła o współpracę z nazistami. Zaznaczmy, że Czesi dawno nie mieli nominacji. Ostatnio raz w 2003 roku z filmem „Żelary”. Z kolei jeszcze dawniej, bo w 1996 r. przywieźli Oscara. Akademia Filmowa ma coś takiego, że czasem lubi przypomnieć jakąś kinematografię, która dawno nie miała żadnych nominacji. W ostatnich latach to Polacy mieli mocny comeback na gali Oscarów, może teraz przyszedł czas na Czechy? Nie mniej, czeska kinematografia ostatnio słabo sobie radzi. Dużo bardziej wybijają się słowackie produkcje. Dlatego szukają reżyserów za granicą. Wybór padł na polską reżyserkę, która przecież ukończyła filmówkę w Pradze. A Akademia lubi filmy Agnieszkę Holland. Przypomnijmy, że po ubiegłorocznej shortliście nikt nie liczył, że „Boże Ciało” znajdzie się w pierwszej piątce, a jednak się udało. Kto wie, również „Szarlatan” może okazać się czarnym koniem. Polskim akcentem na Oscarach może być również bośniacki film „Aida”, którego polską producentką jest Ewa Puszczyńska. Autorem muzyki Antoni Łazarkiewicz, za montaż odpowiada Jarosław Kamiński, a za kostiumy Małgorzata Karpiuk. Bez wątpliwości jednak najwięcej wśród nieanglojęzycznych filmów mówi się o filmie, który lada dzień wejdzie na ekrany kin „Na rauszu” z Madsem Mikkelsenem.

Nie zapomnijmy jeszcze o „Zabij to i wyjedź z tego miasta” w reż. Mariusza Wilczyńskiego. Liczę, że otrzyma nominację w kategorii „pełnometrażowy film animowany”.
Lubię styl Wilczyńskiego w krótkich metrażach. Jednak „Zabij to..” jest ciężkim filmem. Obawiam się, że amerykańscy widzowie go nie zrozumieją. W tym wypadku sama nominacja byłaby dużym wyróżnieniem. Myślę, że jak co roku zwycięży jakaś produkcja wytwórni Pixar. Pamiętajmy jednak, że w tej kategorii obok tych komercyjnych produkcji pojawia się często jakaś animacja japońska i właśnie film artystyczny. Ostatnio był to chociażby „Twój Vincent” i „Zgubiłam swoje ciało”. Kto wie, może film Mariusza Wilczyńskiego właśnie z racji swojej artystycznej formy znajdzie się w gronie nominowanych. Obyśmy zostali pozytywnie zaskoczeni.

Który film będzie najbardziej oklaskiwany na gali rozdania Oscarów?
W przewidywaniach najczęściej powtarza się „Nomadland”. Na obecną chwilę ma największe szanse. W ostatnich tygodniach ten film otrzymał mnóstwo nagród na festiwalach, które bardzo dobrze typują filmy Oscarowe. Opowiada historię kobiety po 60., która wybiera wędrowne życie po utracie dobytku. Główną rolę gra Frances McDormand, która z dużym prawdopodobieństwem dostanie Oscara w kategorii „najlepsza aktorka”. Wśród pewniaków przewija się również „Proces siódemki z Chicago”, który opowiada o słynnym procesie organizatorów protestu w 1968 r. oskarżonych o wywołanie zamieszek i starć z policją. Czarnym koniem może okazać się „Minari”, który nie otrzymał nominacji do Złotego Globu, bo zdyskwalifikowano go z powodu tego, że procentowo jest więcej języka koreańskiego niż angielskiego. To film o rodzinie koreańskiej żyjącej w Stanach Zjednoczonych. Z drugiej strony, jeśli ten film zwycięży w Oscarach, to będziemy mieć niecodzienną sytuację, bo drugi rok z rzędu wygra film o tematyce koreańskiej. Z pewnością porównań do „Parasite” nie unikniemy. Oby mu to nie zaszkodziło.

Co jeszcze warto zobaczyć?
Ciekawą propozycją jest też „Pewnej nocy w Miami”, który opowiada o nocy, kiedy spotykają się cztery legendarne postaci: Muhammad Ali, Malcolm X, Sam Cooke i Jim Brown i chcą odmienić losy segregacji rasowej na południu USA. Trochę dziwi mnie, że ten film ma duże szanse, bo jak na Oscary jest bardzo teatralny i kameralny. Z kolei Regina King jest wymieniana jako jedna z kandydatek do Oscara w kategorii „reżyserka”. Mówi się też o tym, że Leslie Odom Jr ma dosyć duże szanse na Oscara w kategorii „aktor drugoplanowy”. Oscara może też otrzymać „Mank”, bo Akademia lubi filmy o filmach, a ten mówi o Hollywood z lat 30. Jednak jest to film bardzo hermetyczny, trzeba mocno „siedzieć” w kinie, by go docenić.

Które filmy z ostatniego czasu warto zobaczyć?
Z polskich produkcji duże wrażenie zrobił na mnie „Eastern”, który pokazuje alternatywna wizję Polski, gdzie rządzi prawo vendetty. Pozostawia jednocześnie widza z pytaniem: co by się stało, gdyby w Polsce broń była legalna. Trochę zrobiony w stylu reżysera Jorgosa Lantimosa („Kieł”, „Alpy”, „Zabicie świętego jelenia”). Podobnie świat został skonstruowany w filmie Piotra Adamskiego, który krok po kroczku odsłania przed nami inny, dziwny świat. W 2020 roku zobaczyłem też „Nasz czas” Carlosa Reygadasa. To trudny trzygodzinny seans stanowiący wiwisekcję małżeństwa mieszkającego na ranczu w Meksyku. Pewnie to propozycja nie dla każdego, bo zawiera sporo długich ujęć wprowadzających w klimat. Ciekawe jest to, że główne role w filmie zagrał reżyser i jego żona, a sceny były kręcone w ich prawdziwym domu. Zazwyczaj przy takich osobistych filmach, twórcy powtarzają, że to nie jest film o nich, ale trudno się tu tego nie dopatrywać. Na pewno warto zobaczyć jeszcze „Jojo Rabbit”, bo to świetna czarna komedia. Reżyser brawurowo żongluje naszymi emocjami. Wspomnę też o kryminale „Na noże” w stylu Agathy Christie, ale z bardzo współczesnym smaczkiem i doborową obsadą.

A który z filmów dokumentalnych jest wart polecenia? Dla mnie w zeszłym roku to był na przykład „Wieloryb z Lorino” Macieja Cuske, który przedstawia historię i tradycję mieszkańców odległej Czukotki.
Muszę nadrobić w takim razie. Mnie zapadał w pamięć macedoński dokument „Kraina miodu”, który przedstawia historię kobiety z górskiej wioski na Bałkanach, która utrzymuje się z produkcji miodu. Kapitalna bohaterka. Jej harmonijny świat zmienia się wraz z wprowadzeniem się wielodzietnej rodziny. Film świetnie pokazuje, jak szkodliwa jest ingerencja człowieka w przyrodę, któremu zależy na szybkim zysku. Co ciekawe, film ten otrzymał w zeszłym roku nominacje do Oscara jednocześnie w kategorii „najlepszy film zagraniczny” oraz „film dokumentalny”, co do tej pory nigdy się nie zdarzyło. To była bardzo niecodzienna sytuacja.

Pandemia wiele zmieniła jeśli chodzi o kino. A jak jest z wypożyczaniem filmów w mediatece?
Ludzie cały czas przychodzą, szczególnie osoby starsze. Widać, że jest zapotrzebowanie na wypożyczanie filmów mimo wielu platform internetowych. Często pytają o „Parasite”, „Ból i blask”. Ciągle „Boże Ciało” jest na topie. Dodam, że wkrótce będziemy mieć wszystkie filmy, które w zeszłym roku otrzymały Oscara. Lublinianie lubią polskie filmy np. Janusza Majewskiego „Mała matura”, „Czarny mercedes”. Dużą popularnością cieszy się też kino dokumentalne, zarówno przyrodnicze jak i podróżnicze. W Biblio mamy ponad 12000 multimediów, które nieodpłatnie może wypożyczyć każdy z naszych czytelników.

Krystian Drozd - filmoznawca, animator kultury, pracownik Biblio przy ul. Szaserów w Lublinie, selekcjoner pełnego metrażu na Lubelskim Festiwalu Filmowym

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Oscary 2021. „Szarlatan” może okazać się czarnym koniem - Plus Kurier Lubelski

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl