Oscary 2020: dramat wojenny „1917” w reżyserii Sama Mendesa godny wielu statuetek. Czy będzie najlepszym filmem?

Zdzisław Haczek
Zdzisław Haczek
Dramat wojenny „1917” w reżyserii Sama Mendesa w polskich kinach od piątku, 24 stycznia 2020 r.
Dramat wojenny „1917” w reżyserii Sama Mendesa w polskich kinach od piątku, 24 stycznia 2020 r. MONOLITH FILMS
Naturalizm pola walki – ze szczurami zjadającymi rozkładające się trupy - kontra najprostsze ludzkie odruchy.

O filmie „1917” Sama Mendesa można oczywiście napisać, że to opowieść o męstwie czy bohaterstwie, ale nad podniosłą euforią górę bierze gorycz ceny, jaką płacą młodzi żołnierze za czyny godne medalu ze wstążką. Reżyser Bondowskich „Skyfall” i „Spectre” serwuje nam tu - zamiast bitewnego zgiełku – wojenny thriller. W labiryncie okopów czy ruin miasta (jakże malowniczo ponurych, gdy nocą rozświetlają je flary).

Punkt wyjścia fabuły „1917” przypomina „Szeregowca Ryana”.
Dwaj zaprawieni już w boju młodzi żołnierze - Schofield (George MacKay) i Blake (Dean-Charles Chapman) dostają do wykonania straceńczą misję: mają przedostać się przez tereny rzekomo opuszczone przez Niemców, przejść za linię frontu i powstrzymać atak 1600 Brytyjczyków. Inaczej ci wpadną w pułapkę i czeka ich rzeź. Wśród tamtych żołnierzy jest brat Blake’a…

Kamera „przykleja się” do bohaterów już na początku filmu i cudownie wyczarowując efekt „wszystko w jednym ujęciu”, płynie z nimi przez całą akcję. Ten zabieg sprawia, że zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń. Do okopów czy bombowych lejów, gdzie ręka czy but łatwo grzęźnie w gnijących zwłokach. Podrywamy się do biegu z żołnierzem, który ucieka przed kulami…

„1917” to opowieść o przetrwaniu. Kiedy do głosu dochodzi tu też natura (sekwencja z rzeką), skojarzenia ze „Zjawą” z Leonardo DiCaprio wydają się uzasadnione. Ale to cały czas film o wojnie, która jest natury zaprzeczeniem. W maratonie frontowych zmagań, przetykanym świstem kul, wybuchami, hukiem wystrzałów – co jakiś czas dostajemy przebłyski normalności, o której narażeni na śmierć bohaterowie przypominają. Anegdotą czy pieczołowicie przechowywaną fotografią. Jeśli chodzi o psychologiczne portrety bohaterów, to więcej dzieje się poza ekranem. I tu trochę szkoda tych postaci z pierwszej linii. Aktorzy z wypracowaną pozycją typu: Colin Firth, Benedict Cumberbatch czy Mark Strong – dostali epizody.

Mendes woli stawiać na obraz. A tu mamy wszystko to, czym powinno być kinowe widowisko. Niepokojący ciszą „spacer” wśród rozkładających się ciał czy łusek po bieg pośród eksplodujących armatnich pocisków. Zdjęcia Rogera Deakinsa i muzyka Thomasa Newmana – „robią” ten film!

„1917” ma na koncie dwa Złote Globy oraz 10 nominacji do Oscara (najlepszy film, reżyser, muzyka oryginalna, scenariusz oryginalny, dźwięk, montaż dźwięku, scenografia, efekty specjalne, charakteryzacja, zdjęcia).
Laureatów Oscarów 2020 poznamy podczas gali 9 lutego 2020 roku.

Gala 29. FilmFestival Cottbus:

od 7 lat
Wideo

Zmarł wybitny poeta Ernest Bryll

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Oscary 2020: dramat wojenny „1917” w reżyserii Sama Mendesa godny wielu statuetek. Czy będzie najlepszym filmem? - Gazeta Lubuska

Wróć na i.pl Portal i.pl