Orlen Basket Liga. Muszynianka Domelo Sokół Łańcut w szóstkę nie był w stanie postawić się Śląskowi Wrocław

Początek meczu nie był zły w wykonaniu sokołów. Do składu na ostatnie spotkanie sezonu wrócił Ike Nwamu. Długo miejscowi nie mogli się oderwać od zespołu z Lańcuta. Dopiero w ostatniej minucie wrocławianie uciekli na 9 punktów. II kwarta już jednak zaczęła się po myśli Śląska i wyglądało, że mecz mają już pod kontrolą. Jednak na cztery minuty przed przerwą sokoły jeszcze się poderwały - po punktach Nwamu przewaga gospodarzy zaczęła trochę topnieć. Miejscowi jednak ponownie trochę przycisnęli i na przerwę schodzili z 17-punktową przewagę.

Po przerwie gra wyglądała trochę podobnie - Śląsk uciekał aż przychodził moment, gdy pozwalał odrobić trochę strat przyjezdnym. Sokoły jednak miały coraz mniej sił i bardzo ciężko było im nawiązywać wyrównaną walkę z gospodarzami. Wrocławianie utrzymywali bezpieczną przewagę już do końca spotkania w rezultacie spokojnie wygrali.

Kwarty: 28:19, 28:20, 20:22, 22:18.

Śląsk: Nunez 16 (2x3, 10 zb.), Gravett 10, Zębski 15 (1x3, 9 zb.), Gołębiowski 11 (2x3), Parakhouski 5 oraz Wiśniewski 6, Miletić 12 (9 zb.), Kulvietis 5 (1x3), Voinalovych 2, Nizoł 16 (3x3). Trener Miodrag Rajković.

Sokół: Płowy 0, Cheese 20 (2x3), Nwamu 25 (2x3), Struski 16 (4x3), Nowakowski 12 (1x3, 10 zb. 11 as.) oraz Dobrzański 6 (2x3). Trener Marek Łukomski.

Widzów 2683.