Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orban we wtorek z Putinem, w czwartek z Kopacz [ROZMOWA]

rozm. Piotr Brzózka
Jacek Reginia-Zacharski: Niezależnie od tego, co się mówi w polskich mediach, polityka polska wobec Rosji i wojny na Ukrainie wcale nie jest taka jednoznaczna i zdecydowana. Pani premier wykonuje ruch raz taki, raz taki
Jacek Reginia-Zacharski: Niezależnie od tego, co się mówi w polskich mediach, polityka polska wobec Rosji i wojny na Ukrainie wcale nie jest taka jednoznaczna i zdecydowana. Pani premier wykonuje ruch raz taki, raz taki Krzysztof Szymczak/archiwum Dziennika Łódzkiego
Rozmowa z dr. Jackiem Reginia Zacharskim, politologiem z Uniwersytetu Łódzkiego.

Premier Węgier Wiktor Orban, ze świeżym odciskiem dłoni Władimira Putina na swojej ręce, przyjeżdża dziś do Warszawy. Jest zaproszony przez jedną z organizacji biznesowych, ale spotka się też z premier Ewą Kopacz. To dobry pomysł, spotykać się dziś z cichym "sojusznikiem" Putina?
Rozumiem, że Orban realizuje politykę nie do końca zbieżną z kursem, który obrała Polska, ale jeśli mielibyśmy brać pod uwagę fakt ściskania rąk, to nie powinniśmy utrzymywać relacji dyplomatycznych z Francją i Niemcami. Bo zakładam, że i pani kanclerz Merkel i pan prezydent Holland ściskali rękę Putina w Mińsku.

To jednak trochę inne ściskanie było.
Oczywiście, że polityka węgierska skręciła w bardzo niepokojącym kierunku. Natomiast po wtorkowych protestach na ulicach Budapesztu w związku z wizytą Putina na Węgrzech, mam wrażenie, że przylot Orbana do Polski może być zapowiedzią, albo pretekstem do delikatnej korekty kursu. Bo nawet, gdyby przeanalizować ewentualne korzyści, które Węgry mogą czerpać z polityki prorosyjskiej, to one robią się coraz bardziej wątpliwe.

Myśli Pan, że coś ważnego może wyniknąć z rozmowy z Ewą Kopacz? Polska premier może próbować naprostować Orbana na bardziej "słuszny" kurs?
Obawiam się, że jednak będzie to spotkanie "przy okazji". Poza tym, niezależnie od tego, co się mówi w polskich mediach, polityka polska wobec Rosji i wojny na Ukrainie wcale nie jest taka jednoznaczna i zdecydowana. Pani premier wykonuje ruch raz taki, raz taki. We wtorek była konferencja na temat przesunięcia pieniędzy do zbrojeniówki, okrzyknięta jako twardy, wyzywający sygnał dla Rosji. Ale to za mocno powiedziane, tym bardziej że mieliśmy ostatnio ożywioną debatę na temat tego, czym Ukrainę wspierać i w jakim wymiarze. Tak więc polityka Polska wcale nie jest taka jednoznaczna.

Ale przynajmniej my nie zdradzamy się z sympatią do Putina. Czym rosyjski prezydent tak bardzo uwiódł przywódcę Węgier. Chodzi o gospodarkę, pieniądze?
Sytuacja jest trochę głębsza, to nie jest kwestia roku. Orban od kilku lat był na indeksie Unii Europejskiej. Relacje unijno-węgierskie od dawna nie układały się dobrze. Orban politykę prorosyjską rozpoczął jeszcze przed kryzysem na Ukrainie. Być może to był zły szacunek na zasadzie: im jest gorzej, tym łatwiej będzie negocjować z kimś innym, a nuż Rosjanie będą bardziej skłonni do ustępstw. To się okazało polityką błędną, nawet w perspektywie średniofalowej to szkodzi interesom węgierskim. Korzyści gospodarcze, o których pan wspomniał, są teraz iluzoryczne, delikatnie mówiąc. Bilans finansowy Rosji wygląda jak wygląda, więc zakładanie strategicznych inwestycji rosyjskich na Węgrzech to budowanie zamków na piasku.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki