Kompleks klinik skoncentrowany w obrębie ulic: Mikulicza-Radeckiego, Chałubińskiego, Pasteura i Curie-Skłodowskiej został wzniesiony w 1887 - 1892. To nie tylko znakomity przykład na nowoczesne wówczas rozwiązania w służbie zdrowia, ale także wspaniałej, monumentalnej architektury miasta.
Trochę tu strasznie, ale też pięknie
Budynki szpitalne budzą mieszane uczucia. Dziś uczą się tu studenci UMWR, w dużej części wciąż leczy się pacjentów. Znajdują się tu m. in. wydziały: anatomii prawidłowej, medycyny sądowej, dermatologii, okulistyki, hematologii czy poradnie. W budynku, o którym traktuje ten artykuł, mieści się dziś wydział fizjoterapii, gdzie studenci rehabilitują pacjentów.
Przed fizjoterapią mieściła się tu ceniona i często wybierana przez pacjentki porodówka, gdzie na świat przyszły dziesiątki tysięcy wrocławian. Takie przeznaczenie miała od początku, działając pod koniec XIX stulecia jako Königlische Frauenklinik.
Szczególne wrażenie wewnątrz tego pięknego budynku robią klatki schodowe i sale z kolumnami, na których niegdyś leżały pacjentki. Są tu także długie, wysokie korytarze, nieco przywodzące na myśl horrory kostiumowe z wielkich ekranów. Tak jednak wówczas budowano, starając się zapewnić pacjentom zarówno taras wypoczynkowy jak i ogród do spacerów. Na uwagę zasługują detale - ozdobne kafle na ścianach i podłogach, wykończenia kolumn czy piękne sklepienia.
Wiele wrocławianek przyzna pewnie, że brakuje im cenionego i często wybieranego oddziału, na którym opiekowali się nimi wyjątkowi lekarze. Dodajmy, że poza oddziałem położniczym, znajdowały się tu także te dla poważnie chorych kobiet, które otaczano tu specjalistyczną opieką.
Zobaczcie zdjęcia ze stycznia 2022 roku, kiedy opustoszała klinika czekała na nowych pacjentów.
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?