Opolscy aptekarze: Nocne i świąteczne dyżury aptek mają sens w miejscowościach, gdzie jest nocna i świąteczna opieka medyczna

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
20 lat temu dyżury aptek w dużych miastach miały sens. Dziś sytuacja zupełnie się zmieniła - mówi Regina Babiak, właścicielka apteki w Otmuchowie.
20 lat temu dyżury aptek w dużych miastach miały sens. Dziś sytuacja zupełnie się zmieniła - mówi Regina Babiak, właścicielka apteki w Otmuchowie. Krzysztof Strauchmann
Aptekarze z Otmuchowa i Paczkowa proszą o zwolnienie ich z nocnych i świątecznych dyżurów. Bo pacjenci i tak jadą do większych miast, gdzie przyjmują lekarze. W tej sprawie szykuje się zmiana przepisów.

- Dwadzieścia lat temu, kiedy ludzie nie mieli tylu samochodów, nocne dyżury miały sens - mówi Regina Babiak, właścicielka apteki w Otmuchowie. - Odkąd w sąsiedniej Nysie w centrum handlowym działa apteka o wydłużonym czasie pracy, pacjenci u nas to rzadkość. Czasem przez dwa miesiące nie zgłasza się nikt, kto chciałby wykupić pilnie potrzebne lekarstwa. A koszty dyżurów musimy ponosić my.

W Otmuchowie i w sąsiednim Paczkowie nie ma punktów nocnej i świątecznej opieki medycznej. Nie ma dyżurnego lekarza, który zbada i wypisze receptę. Nie ma dyżurnej pielęgniarki, która w potrzebie wykona zastrzyk. Chory musi po to pojechać do Nysy, a po wizycie od razu jedzie zrealizować receptę do pobliskiej całodobowej apteki.

Jednak od lat starostwo w Nysie w dwóch małych miastach wyznacza apteki dyżurujące w nocy i w święta. W Otmuchowie jest to tzw. pogotowie pracy - dyżur pod telefonem, którego numer widnieje w witrynie apteki. W razie potrzeby aptekarz idzie z domu obsłużyć potrzebującego.

- Przez jeden tydzień w miesiącu muszę być w stałej gotowości, na każde wezwanie - mówi Regina Babiak. - Jestem w swojej aptece codziennie do 8 do 19, póki są ludzie. Dodatkowe dyżury są dla mnie bardzo uciążliwe. To zbędny wysiłek, który nie zabezpiecza potrzeb mieszkańców. Jeśli władze widzą taką konieczność, to ja udostępnię pracownikowi swoją aptekę, ale jego wynagrodzenie powinien finansować ten, kto zleca dyżur.

Aptekarze z Otmuchowa i Paczkowa napisali do starosty nyskiego, aby zlikwidował ich dyżury. I po raz pierwszy od 8 lat starań, starosta ich poparł. Decyzję w tej sprawie mają podjąć radni na najbliższej sesji rady powiatu.

- Po co dyżury aptek w miastach, gdzie nie ma nocnej i świątecznej opieki medycznej? Wszyscy i tak jadą do dużego miasta do lekarza - komentuje Czesław Biłobran, starosta nyski i zapowiada, że pójdzie na rękę aptekarzom. - Ci ludzie niepotrzebnie ponoszą koszty, a korzysta z tego ktoś, komu zabraknie prezerwatyw. Sam jestem z Otmuchowa, ale mówię odważnie, że w Otmuchowie dyżury są niepotrzebne.

- Nie wyobrażam sobie, żeby w 15-tysięcznej gminie mieszkańcy zostali bez dyżuru apteki. To nieporozumienie - Jan Woźniak, burmistrz Otmuchowa, ma inne zdanie i projekt likwidacji dyżurów zaopiniował negatywnie. - To będzie problem. Kilka lat temu zdarzyło się, że ktoś w nocy przyjechał pod moją furtkę i pytał, gdzie ma załatwić sobie lekarstwa.

Inicjatywę aptekarzy popiera natomiast Okręgowa Rada Aptekarska.
- Starostwo każe pracować, ale za to nie płaci - mówi Marek Tomków, prezes Rady Aptekarskiej w Opolu. - Tego nie ma w żadnej innej grupie zawodowej. Koszt jednego dyżuru to ponad 400 zł.

Naczelna Rada Aptekarska porozumiała się ostatnio ze Związkiem Powiatów Polskich. Wspólnie mają wystąpić do Ministerstwa Zdrowia o zmianę przepisów i przyznanie aptekom ryczałtowego zwrotu kosztów za dyżury aptek. Wspólnie ustalono, że będzie to 35 złotych za godzinę pracy w nocy i w dni wolne. Kto ma zapłacić? Propozycja zakłada, że NFZ.

Starosta decyduje, czego lud potrzebuje

Artykuł 94 prawa farmaceutycznego mówi, że rada powiatu swoją uchwałą zatwierdza rozkład pracy aptek ogólnie dostępnych na terenie powiatu. Wójtowie i burmistrzowie to opiniują. Taki rozkład pracy aptek powinien być dostosowany do potrzeb mieszkańców i zapewniać dostępność świadczeń również w święta i w porze nocnej.

W Głogówku zlikwidowali dyżury aptek

W Polsce niektórzy aptekarze decydowali się zaskarżać do sądu administracyjnego uchwały, zmuszające ich do dyżurowania. I przegrywali w sądzie. Z drugiej strony przepisy nic nie mówią o sankcjach dla aptek, które lekceważą wyznaczone im dyżury. Problem odpowiedzialności karnej może się pojawić dopiero, gdyby doszło do zgonu, spowodowanego brakiem opieki farmaceutycznej. W 2013 roku na prośbę miejscowych aptekarzy powiat prudnicki oficjalnie zlikwidował dyżury aptek w Głogówku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Opolscy aptekarze: Nocne i świąteczne dyżury aptek mają sens w miejscowościach, gdzie jest nocna i świąteczna opieka medyczna - Plus Nowa Trybuna Opolska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl