Operacja Dąb. Jak niemieccy komandosi uwolnili Benita Mussoliniego z Campo Imperatore

Andrzej Dworak
Hotel Campo Imperatore
Hotel Campo Imperatore Bundesarchiv/Domena publiczna
Pod koniec lipca 1943 król Emmanuel III odsunął od władzy przywódcę faszystów Benita Mussoliniego i kazał go internować. Włochy przeszły na stronę aliantów, nowy premier marszałek Badoglio wypowiedział wojnę III Rzeszy.

Adolf Hitler rozkazał, że Mussolini, który w latach 20. był dla niego wzorem, musi zostać uwolniony. Po poszukiwaniach udało się Niemcom ustalić, że Duce jest więziony w górach Abruzji, w hotelu Campo Imperatore położonym na wysokości 2130 m. Niezwłocznie rozpoczęto planowanie „Operacji Dąb”, która miała przynieść byłemu dyktatorowi wolność, a na której niespodziewanie najbardziej skorzystał jeden człowiek - awanturnik z SS Otto Skorzeny.

Hitler wezwał generała Karla Studenta, twórcę i dowódcę niemieckich jednostek spadochronowych, i nakazał mu jak najszybszy atak na Campo Imperatore. Student dostał warunek - Duce nie może się nic stać, ma być w dobrym zdrowiu, gotowy do pokazania światu i wykazania, jak III Rzesza dba o sojuszników. To komplikowało i tak niełatwe zadanie, więc generał wybrał do jego realizacji najlepszych ludzi - szkolny batalion spadochronowy pod dowództwem majora Haralda Mors.

Atak na wyżynie
Mors opracował śmiały plan zakładający natarcie z dwóch stron - z góry i z dołu. Podzielił ludzi na dwie grupy, z których pierwsza, licząca około 200 żołnierzy, czyli dwie kompanie (różne źródła podają różne liczby), miała zdobyć stację kolejki linowej położoną niżej, w dolinie na wysokości 1115 m, a druga uderzyć bezpośrednio na hotel. Trzeba było działać z zaskoczenia, szybko, ponieważ usytuowanie miejsca internowania Mussoliniego czyniło z niego prawdziwą fortecę zdolną do skutecznej obrony nawet niewielkimi siłami.

Do ataku od góry Mors postanowił użyć spadochroniarzy przewiezionych w transportowych szybowcach DFS 230. Każdy mógł zabrać pilota i dziewięciu żołnierzy.

„Operacja Dąb” rozpoczęła się 12 września 1943. O 13.05 z lotniska Pratica di Mare 30 km na południe od Rzymu wystartowało dziesięć samolotów z podczepionymi szybowcami podzielonych na trzy grupy z jednym zestawem zapasowym za wszystkimi i wzięło kurs na oddaloną o 140 km wyżynę. W ostatniej chwili do komandosów Mors dołączono nowych ludzi - 18 esesmanów pod wodzą Otto Skorzeny’ego, Austriaka, którego do tej pory największym atutem była znajomość z Ernstem Kaltenbrunnerem, szefem Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, z czasów powstawania austriackiej gałęzi NSDAP. Na udział SS w „Operacji Dąb” nalegał sam Heinrich Himmler, więc generał Student uległ tym naciskom, a major Mors musiał zostawić w domu 18 swoich świetnie wyszkolonych ludzi. Skorzeny i pozostali esesmani nie brali udziału, ani w planowaniu akcji, ani nie mieli żadnych osobnych uprawnień dowódczych - podlegali Mors. Jednak, jak się później okazało, przypadek sprawił, że stanęli w centrum wydarzeń.

O 14.00 nastąpił atak spadochroniarzy na stację kolejki górskiej i po wymianie ognia stacja została zdobyta. Zginęło dwóch włoskich carabinieri. Przecięto linie telefoniczne i czekano na przebieg operacji na górze.

Pierwsza grupa szybowców nadleciała nad Campo Imperatore za wcześnie, więc - żeby nie zdradzić za szybko swej obecności - rozpoczęła wykonywanie dodatkowej pętli za okolicznymi górami.

Prowadzący następne szybowce, w których lecieli esesmani, przybyli już o czasie i uznali, że rozpoczną lądowanie bez czekania na pierwszą formację. W ten sposób grupa Skorzeny’ego znalazła się pod hotelem o 14.05. Wraz z esesmanami i pozostałymi spadochroniarzami był włoski generał Soletti, który przekonał strażników Duce, żeby się poddali. W ten sposób Campo Imperatore padło bez jednego wystrzału. Wybiła wielka godzina Otto Skorzeny’ego.

Ja i Duce
Z komandosami na wyżynę dotarł fotograf Toni Schneiders. Jego zdjęcia z akcji uwalniania Mussoliniego obiegły świat. A główną postacią rzucającą się w oczy obok Duce było wielkie chłopisko (ponad 190 cm wzrostu) w mundurze spadochroniarza Waffen-SS, z gębą pooraną bliznami od szpady podczas pojedynków w studenckich korporacjach ( mensurach) - czyli Otto Skorzeny. Obrazy te utrwalała w następnych dniach i tygodniach niemiecka propaganda, a Skorzeny, który niesamowicie rozbudowywał swój udział w operacji, przeszedł do legendy. Po wojnie utrwalał ją jeszcze i poszerzał w książkowych wspomnieniach. Dziś powiedzielibyśmy, że facet miał parcie na szkło - czyli w tamtych czasach na kliszę - ale to zadziałało i Skorzeny przeszedł do popularnych przedstawień historii jako ten, kto uwolnił Mussoliniego.
Nie wystarczyło mu pozowanie do zdjęć na wyżynie Campo Imperatore. Uparł się, by nie odstępować Duce także w następnych chwilach tak ważnych dla sławy.

Plan przewidywał, że Mussolini musi być przetransportowany jak najszybciej gdzieś dalej. Dlatego spadochroniarze usunęli z kawałka terenu przy hotelu głazy, żeby na tych kilkudziesięciurównych metrach wylądował mały samolot zwiadowczy Fieseler Storch (Bocian). Osobisty pilot generała Studenta Heinrich Gerlach dokonał tej sztuki bez kłopotu - lądując na nachyleniu pod górę. Kiedy jednak poinformowano Mussoliniego, czym ma wydostać się z gór, kiedy ten zobaczył delikatny, nie wzbudzający ufności samolocik, nie chciał do niego wsiąść. Dopiero z dołu dojechał kolejką major Mors i przekonał Duce, żeby skorzystał ze Storcha. Wtedy pojawiła się następna komplikacja, bo do trzymiejscowego płatowca wepchnął się Skorzenny. Gerlach obawiał się przeciążenia ze względu na trudne warunki startu, ale ustąpił i z Mussolinim oraz Skorzeny’ym wzbił się po krótkim rozbiegu w powietrze. O 15.38 Storch wylądował w Pratica di Mare. Stąd Heinkel He 111 zabrał pasażerów do Wiednia, więc wyszło na to, że do Rzeszy sprowadził uwolnionego Duce Otto Skorzeny. Następnego dnia Mussolini dotarł do Monachium, a stamtąd do Wilczego Gniazda pod Kętrzyniem, głównej kwatery Hitlera. „Operacja Dąb” zakończyła się sukcesem.

„Człowiek, który uwolnił Mussliniego”
Za akcję w Abrzuzji Skorzeny awansował na stopień majora SS i dostał Krzyż Rycerski Krzyża Żelaznego. Od tej chwili Otto Skorzeny zaczął uchodzić za najlepszego człowieka od misji specjalnych. Stosownie do miana chciał grać o wysoką stawkę. Przedstawiał plany porwania Stalina, Roosevelta, Churchilla (Operacja Skok W Dal) i Josipa Broz-Tito. Nic z tego nie wyszło, ale w Budapeszcie udało mu się porwać syna węgierskiego przywódcy Miklósa Horthy’ego, przyczyniając się do przejęcia rządów na Węgrzech przez strzałokrzyżowców. Brał udział w aresztowaniu uczestników zamachu na Hitlera w lipcu 1944. Przez jakiś czas dowodził szkoleniem antykomunistycznej partyzantki m.in. na Białorusi i na Łotwie. W czasie bitwy o Ardeny planował zabicie generała Eisenhowera - miała tego dokonać grupa przebrana w amerykańskie mundury, lecz Amerykanie dowiedzieli się o zamiarach i zwiększyli czujność. Do niewoli dostał się w Alpach, ale po procesie i wyroku udało mu się uciec.

Nie wyrzekł się poglądów i pozostał nazistą. Przebywał głównie w Hiszpanii. Podobno budował Werwolf, szkolił zamachowców na Bliskim Wschodzie, handlował bronią, a nawet - współpracował z izraelskim Mossadem.

Gdy jednak pytano o niego jego bezpośredniego dowódcę w czasie „Operacji Dąb”, majora Haralda Mors, który został oficerem Bundeswehry, ten miał dla niego jedynie uśmiech politowania.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

D
DAP Das Reich
Jak niektórym może się wydawać.
Wróć na i.pl Portal i.pl