„Opcja atomowa”? Co się stanie, gdy wyłączą Rosji SWIFT

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
MANDEL NGAN/AFP/East News
Joe Biden ostrzegł Władimira Putina, że jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, USA i sojusznicy uderzą w nią sankcjami, „jakich jeszcze nigdy nie widział”. Jednym z takich środków może być odłączenie Rosji od systemu SWIFT. Jeszcze kilka lat temu oznaczałoby to katastrofę dla rosyjskiej gospodarki. Dziś nie jest to tak oczywiste, jak twierdzą zwolennicy tego rozwiązania.

We wtorek rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki zapewniła, że żadna opcja nie jest wykluczona, jeśli chodzi o ewentualne sankcje przeciwko Rosji. Zdementowała poniedziałkowe doniesienia niemieckiego „Handelsblatt” o tym, że USA i Niemcy wykluczają odłączenie Rosji od międzynarodowego systemu bankowego SWIFT w przypadku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Odłączenie Rosji od SWIFT jest m.in. wpisane do projektu ustawy nakładającej sankcje autorstwa szefa komisji spraw zagranicznych Senatu, demokraty Boba Menendeza. Projekt ma poparcie Białego Domu. Odcięcie Rosji od globalnego systemu elektronicznego przesyłania informacji o płatnościach (Society for Worldwide Interbank Financial Telecommunication, SWIFT) byłoby bezprecedensowym posunięciem wobec jednej z największych gospodarek świata. Pytanie, na ile skutecznym?

Jak działa „spółdzielnia” SWIFT
SWIFT to bezpieczna platforma komunikacyjna wykorzystywana przez banki, domy maklerskie i inne instytucje finansowe do wysyłania i odbierania informacji, takich jak instrukcje dotyczące przekazywania pieniędzy za granicę lub rozliczania transakcji w papierach wartościowych. Z systemu korzysta około 11 tys. instytucji finansowych w ponad 200 krajach. Jak działa SWIFT? Mówiąc krótko, chodzi o wykorzystanie standardowych kodów dla instrukcji umożliwiających szybkie przetwarzanie płatności. Dzięki systemowi banki mogą zrealizować płatności transgraniczne w czasie krótszym niż pięć minut.

Przed wprowadzeniem SWIFT, gdy banki chciały przekazywać informacje finansowe z jednego miejsca do drugiego, korzystały z systemu opartego na starych obwodach telegraficznych. Był on jednak powolny i nie wystarczająco bezpieczny. I tak, w 1973 roku, powstał SWIFT. Formalnie siedzibę ma w Belgii i jest własnością banków członkowskich. Zarządza tą swego rodzaju spółdzielnią 25-osobowy zarząd, w którym obecnie zasiada jeden przedstawiciel Rosji. Organizacja jest nadzorowana przez banki centralne krajów G-10 oraz Europejski Bank Centralny.

Co ciekawe, jest już precedens, jeśli mowa o odcięciu jakiegoś kraju od systemu. W 2012 roku SWIFT odłączył irańskie banki po tym, jak Unia Europejska umieściła je na „czarnej liście”, a także pod presją USA. Tyle że Iran był w dużej mierze odizolowany od globalnej sieci finansowej, więc ogólny wpływ odcięcia od SWIFT na irańską gospodarkę był niewielki. SWIFT podlega prawu krajowemu belgijskiemu oraz unijnemu. Więc tak naprawdę USA nie mogą organizacji nakazać odcięcia Rosji. Mogą za to podjąć różne kroki wymierzone w sam SWIFT. Groźba takich sankcji w 2012 roku także przyczyniła się do zgody na odcięcie Iranu.

Mocny cios, ale nie nokaut?
Rosja jest znacznie większą gospodarką niż Iran i jest głęboko zintegrowana z globalną społecznością finansową, więc skutki odcięcia SWIFT byłyby znacznie poważniejsze niż w przypadku państwa ajatollahów. Zwłaszcza w perspektywie krótkoterminowej. Należy pamiętać, że ze względu na wielomiliardowy eksport gazu i ropy denominowany w dolarach amerykańskich Rosja jest w dużym stopniu uzależniona od SWIFT.

Analitycy zgadzają się, że odcięcie od systemu byłoby dla Rosji bolesne ekonomicznie, jednak niektórzy twierdzą, iż skutki są - z różnych powodów – przedstawiane ze zbytnią przesadą. Na pewno zakłócenia mogą spowodować skurczenie się rosyjskiej gospodarki i w krótkim terminie doprowadzić do spadku wartości rubla. Ponieważ jednak główny rosyjski eksport - ropa naftowa i gaz ziemny - ma kluczowe znaczenie dla Europy, obie strony szukałyby jakiegoś szybkiego sposobu na realizację płatności transgranicznych. Przeciwnicy stosowania tego środka wobec Rosji wskazują, że jeej odłączenie od SWIFT mogłoby w krótkim okresie zdestabilizować rynki finansowe, a w średnim okresie – tu cytat ze wspomnianego na początku „Handelsblatt” - „sprzyjać rozwojowi alternatywnej infrastruktury płatniczej, nad którą Zachód nie będzie już dominował”.

Tak, czy inaczej, można ostatnio zaobserwować, że rosyjscy eksporterzy zwiększają liczbę spółek zakładanych poza Rosją, by w razie potrzeby uniknąć płatniczej blokady. W marcu ub.r. Kreml wezwał przedsiębiorców do potraktowania zamknięcia SWIFT jako realnego zagrożenia. Dmitrij Pieskow skomentował tak słowa ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa, który wezwał Chiny do wsparcia Rosji w tym obszarze. - Musimy odejść od korzystania z międzynarodowych systemów płatności kontrolowanych przez Zachód. Konieczne jest ograniczenie ryzyka związanego z sankcjami poprzez wzmocnienie naszej niezależności technologicznej, przejście na rozliczenia w walutach krajowych i walutach światowych, alternatywnych wobec dolara - mówił szef rosyjskiego MSZ.

Domowa alternatywa
W maju ub.r., komentując możliwość odłączenia Rosji od SWIFT, Ławrow zapewnił, że rząd i bank centralny pracują nad możliwymi rozwiązaniami na wypadek takiej sytuacji. Tak naprawdę, Rosja buduje swój własny system komunikacji finansowej od 2014 roku. Gdy anektowała ukraiński Krym, pojawiły się głosy, by odciąć ją od SWIFT. Kreml poparł więc rozwój krajowej platformy finansowo-komunikacyjnej, aby się zabezpieczyć na taki wypadek. Zadanie do wykonania dostał bank centralny Rosji. Pierwsze testy systemu odbyły się już w grudniu 2014 roku. W marcu 2017 szefowa banku centralnego Elwira Nabiullina poinformowała Putina, że krajowa alternatywa dla SWIFT już jest gotowa. Znana jako System Przekazywania Komunikatów Finansowych (SPFS), rosyjska platforma na koniec 2020 roku miała 400 banków członkowskich - w tym 23 z innych krajów byłego ZSRR - i obsługiwała 20,6 proc. całej krajowej komunikacji finansowej.

Po 2014 roku Moskwa podjęła też szereg innych działań, które powodują, że dziś jest nieporównanie lepiej przygotowana na finansową wojnę z Zachodem. W kwietniu 2014 r. Visa i MasterCard zawiesiły usługi dla szeregu rosyjskich banków, które trafiły na czarną listę USA, blokując im możliwość korzystania ze swoich systemów płatniczych. Już w następnym miesiącu rząd rosyjski uchwalił ustawę wprowadzającą Narodowy System Kart Płatniczych, znany później pod nazwą MIR (po rosyjsku „pokój”, ale też „świat”). System kart, będący w całości własnością banku centralnego Rosji, działa jako centrum rozliczeniowe do przetwarzania transakcji kartowych na terenie Rosji. Od 2014 r. udział MIR w operacjach wzrósł do 24 proc. wszystkich krajowych transakcji kartowych (wydano ponad 73 miliony kart). Karty MIR są obecnie standardowo wydawane emerytom czy pracownikom sektora publicznego. Gorzej jednak z możliwością używania kart MIR poza granicami Rosji. Tak naprawdę możliwe jest to tylko w kilku krajach i tylko w Armenii w pełnym zakresie. Jeśli rosyjskie banki zostaną odłączone od systemów płatniczych Visa i MasterCard, wszystkie transakcje krajowe będą mogły być przeprowadzane za pośrednictwem krajowego systemu kart płatniczych. Wykonywanie przelewów międzynarodowych byłoby jednak już żmudnym zadaniem.

Słabe punkty „Fortecy Rosja”
Duże banki działające w Rosji, choćby zagraniczne UniCredit, Deutsche Bank i Raiffeisen Bank czy niektóre krajowe, jeszcze się nie przyłączyły do SPFS. Aby przyciągnąć nowych członków, bank centralny obniżył taryfę swego systemu do około połowy opłat SWIFT. Aby stać się atrakcyjną alternatywą dla podmiotów komercyjnych, system ten musiałby jednak jeszcze rozwiązać swoje ograniczenia technologiczne. W przeciwieństwie do systemu SWIFT, który działa 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu, SPFS działa tylko w godzinach pracy w dni robocze, a system ogranicza wielkość wiadomości do 20 kilobajtów.

Rosja może spróbować rozszerzyć SPFS na arenie międzynarodowej, ale z tym ciężko. Moskwa liczy bardzo na Chiny, ale Pekinowi nie spieszy się do budowania sojuszu na tym akurat polu. Po pierwsze, z powodu dużych różnic w prowadzonej polityce finansowej. Bank Rosji prawie całkowicie wyeliminował też ostatnio inwestycje w dług publiczny USA i zmniejszył udział dolara w rezerwach walutowych do 20 procent. Chiny nadal utrzymują około jednej trzeciej swoich rezerw w amerykańskich obligacjach i zwiększyły ostatnio inwestycje dolarowe.

Chiny, których gospodarka jest znacznie większa niż rosyjska, również rozwijają alternatywę dla SWIFT. W 2015 roku Pekin uruchomił system CIPS (Cross-Border Interbank Payment System), który ma pomóc w umiędzynarodowieniu wykorzystania chińskiej waluty – juana. Minęły już przeszło dwa lata od ogłoszenia przez szefową rosyjskiego banku centralnego planów budowy nowego systemu płatności międzynarodowych przez Moskwę i Pekin, a nic w tej sprawie się nie ruszyło. Jedynym chińskim uczestnikiem SPFS jest Bank of China. Władze ChRL nie zachęcają banków z Państwa Środka do przyłączania się do rosyjskiej platformy. Wiele mówi fakt, że 23 rosyjskie banki dołączyły do chińskiego CIPS, a tylko jeden do rosyjskiego SPFS.

Zachód znów spóźniony
Choć niektórzy urzędnicy i analitycy nazwali SWIFT opcją „nuklearną”, jest to przesada. Rosja nadal będzie mogła przeprowadzać transakcje międzynarodowe za pośrednictwem innych platform komunikacyjnych, choć mniej efektywnych. Gdyby Rosję odcięto od SWIFT w 2014 roku, byłaby to katastrofa dla tamtejszej gospodarki. Gdy w sierpniu 2014 Wielka Brytania apelowała do liderów UE o rozważenie opcji odcięcia Rosji od SWIFT, były minister finansów Rosji Aleksiej Kudrin przewidywał, że taki ruch oznaczałby zmniejszenie PKB Rosji o 5 proc. Dziś skończy się tylko poważnym wstrząsem – na krótszy lub nieco dłuższy okres. Zwłaszcza że rząd Rosji przez ostatnie lata – mimo pewnych problemów gospodarczych - pilnował się z wydatkami, notując nawet nadwyżki budżetowe. Zbudował również rezerwy walutowe i złota, które przekraczają 620 miliardów dolarów, co plasuje Rosję na 4. miejscu na świecie. Jedna trzecia tej sumy leży w Narodowym Funduszu Dobrobytu na „czarną godzinę”. Taką, jak na przykład odcięcie od SWIFT.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl