18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Oni mieli wesela bez wódki [ZDJĘCIA]

Marta Paluch
"Wesele wesel" w Krakowie zgromadziło 250 osób, które świętowały swój ślub bez kropli alkoholu.

"Nie pij gozołecki
bo cię z pola zniesie
Lepij se się napij
zimnej wody w lesie!"

- śpiewali już w autobusie uczestnicy odbywającego się w Krakowie 18. zlotu małżeństw, które miały bezalkoholowe wesela. A najgłośniej śpiewał inicjator tego ruchu, ks. prałat Władysław Zązel z Kamesznicy (gmina Milówka).

Niektórzy z uczestników tego "Wesela wesel" przyszli z niemowlętami na rękach, inni - z niemal już dorosłymi dziećmi. I jak podkreślają z dumą, w ich kilkusetosobowym gronie nie było żadnego rozwodu.

Od czwartku do niedzieli spotykali się na wykładach, rekolekcjach i zwiedzaniu. Wreszcie, w sobotę wieczorem odbyło się bezalkoholowe "wesele". Z fachowymi wodzirejami, tylko bez państwa młodych. Bo pierwszą parą na tej imprezie byli ci wszyscy, którzy takie wesele brali kilka, kilkanaście lat temu.

A czy wesele może być dobre bez wódki? Oczywiście. Można się było o tym przekonać w Krakowie.

- Wymyśliłem to w 1994 roku, jak u mnie w parafii w Kamesznicy jeden taki pijany zabił się na traktorze, drugi spolił się przy ognisku. Robię to nie dlatego, coby na złość parafianom, tylko że ich kochom i nie pozwolę im się przez alkohol poniewierać - opowiada proboszcz.

Jak ta idea przyjęła się na Podhalu? - To cepry pijo i oni na Podhalu robią statystyki. Majom cas i dutki. A górale wcale nie tak dużo - dodaje ks. Zązel.

Mówi, że początkowo za propagowanie bezalkoholowych wesel baty dostał. Nawet księża mu mówili, że jak wielebny patrzy, to nie piją, ale potem piją podwójnie.- A dla mnie to wielka radość nawet jak zamiast 50 skrzynek wódki wypiją 20. Bo coby celnie strzelić, trzeba wyżej mierzyć - tłumaczy kapłan.

Ks. Zązel był na dwustu bezalkoholowych weselach. Ale czy żaden z jego parafian już na weselu nie pije?

- Som tacy, co pijo, tylko nikomu juz nie tak smakuje. Bo wiedzo, że ksiądz będzie się gniewoł. A co więksy pijok to mi się nizej kłonio. Mam dziesięciu takich rasowych, co z nałogu wysli. Jeden, co pił denaturat, a teraz ozenił się, ma dziecko, dom zbudowoł. I to jest prawdziwy cud - śmieje się ks. Zązel.

Jest dumny, bo od samego papieża dostał błogoslawieństwo dla "Wesela wesel". Teraz już nikt nie ma prawa się wyśmiewać z tej idei. Glejt Jana Pawła II zobowiązuje...

Sobota, godz. 20. Kolorowy tłum weselników wylewa się z autobusu. Panie w krakowskich i podhalańskich strojach, małe krakowianki, panowie z haftowanymi parzenicami. Ludzie z całej Polski, ale najwięcej - z Małopolski.

Joanna Stachoń przyjechała z mężem Jerzym z Czarnego Potoku koło Łącka. Są 21 lat po ślubie. - I myślę, że po takich weselach ludzie są dłużej ze sobą. I się nie rozwodzą! - chwali pani Joanna. Wylicza też zalety wesela bez procentów. - Wszyscy wszystko pamiętają i bawią się do białego rana - śmieje się. Jej mąż jest wodzirejem m.in. na takich imprezach.

Z tezą, że górale dużo piją, walczą, oprócz ks. Zązla, również Józef i Małgorzata Gacek z Boru pod Nowym Targiem (gm. Szaflary). - Bo to mit. Na Podhalu wiele wesel jest bezalkoholowych - mówi Małgorzata Gacek. Ślub i wesele mieli wiosną 1981 roku. Niektórym gościom trudno było zrozumieć, że wódki nie będzie.

- Trudno było ich przekonać. Ale wszystkich osobiście zapraszaliśmy i tłumaczyliśmy. W końcu się udało - mówi Józef Gacek. Wszystko było wtedy na kartki - słodycze, mięso. Zbierali te kartki po znajomych, "załatwili" pomarańcze. - Bo jeśli alkoholu nie ma, stół musi być bardziej bogaty - tłumaczy Małgorzata Gacek. Z tego samego powodu mężczyźni nie mają pretekstu, by na weselu bez wódki podpierać ściany i stoły.

- No i wychodzę na parkiet, i tańczę tak jak umiem. Żonie to nie przeszkadza - śmieje się Józef Gacek.

Są abstynentami. - Ale to nie znaczy, że jesteśmy święci! Kłócimy się jak każde małżeństwo. Są ciche dni - mówi pani Małgorzata. - Odchodzi nam natomiast problem szukania ucieczki od kłopotów w alkohol. Próbujemy je rozwiązywać szczerze rozmawiając - dodaje pan Józef.

"Wesela wesel" są im potrzebne, by pobyć razem, czegoś się nauczyć i potańczyć na balu.

- Bez tych spotkań czujemy, że czegoś nam brakuje - mówią Ryszard i Dorota Zimnoch, którzy jechali tu osiem godzin z Białegostoku.

Sobotnią zabawę prowadził wodzirej - specjalista od wesel bezalkoholowych, Józef Hojna z Krakowa. Jaki ma patent na rozbawienie publiki? - Na początku prowadzę pięknego poloneza. Kiedyś na weselach wszyscy przed nim zwiewali, teraz stają do tańca - podkreśla z dumą.

Polonez na 250 osób się udał, a zabawa trwała do godziny piątej rano.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj za darmo

Dyrektor MORD-u chce ograniczyć ruch "elek" Przeczytaj!
 
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Oni mieli wesela bez wódki [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

D
Dex
Byłem na takich weselach i ludzie hlali za remizą na potęgę. Byli gorsi jak na weselach alkoholowych. A po drugie ja się nie dałem księdzu namówić. Bo kto ma problem z alkoholem powinien się leczyć A wesele to nie odwyk. A po drugie to jednym ksiądz wesele alkoholowe blogoslawi innych piętnuje. Zależy od koperty i statusu spolecznego gwiazdy bracia z Milówki wiedzą o co chodzi.
g
gorzołka
"Nawet księża mu mówili, że jak wielebny patrzy, to nie piją, ale potem piją podwójnie" - i mieli racje.
trzeba być naprawdę bufonem by wbrew temu co dzieje się na weselach w tut. parafii kłamać opinię publiczną tylko dla dowartościowania swojej próżności!

"Som tacy, co pijo, tylko nikomu juz nie tak smakuje" - hahaha! " A co więksy pijok to mi się nizej kłonio"
oj szacunek Jegomość mają, wystarczy zapytać przed sklepem.........

"To cepry pijo i oni na Podhalu robią statystyki. Majom cas i dutki. A górale wcale nie tak dużo - dodaje ks. Zązel"

GRUNT TO POCZUCIE HUMORU !
a
alexandr
Alkohol utrudnia taniec, przeszkadza w rozmowie, psuje smak jedzenia.
Dziwne, że są tacy, którzy go na weselu serwują.
Szczęście, że są wesela bezalkoholowe, to się człowiek może od czasu do czsu zabawić.
N
Nodrak
Jeśli kto lubi tańczyć, pójdzie na wesele bezalkoholowe. Jeśli nie lubi, to czego szuka na weselu?
Wesele to przecież nie stypa, aby szukać chemicznego pocieszenia.
k
krakus
Bez wódki.. za to z kijami w d****! Widać zresztą co to za towarzystwo. Zapewne jeszcze zobaczyli się nago dopiero w noc poslubną.. :D
j
jaja ture
Juzto widze jak goście byli zadowolenie ,ze nie było wódeczki... no chyba ,ze była amfa, trawa i piguły hahaha
B
Balcerek
Na moje oko to same niepijące herbatniki , dlatego śluby bez goudy, inaczej to by od razu poszli w długą.
Wróć na i.pl Portal i.pl