Oneironauci. Jak w pełni kontrolować swój sen i przeżyć kosmiczny orgazm

Jakub Szczepański
Emocje odczuwane podczas lucid dream mają być  silniejsze niż w rzeczywistości. Dotyczy to zmysłów, a nawet stymulacji seksualnych
Emocje odczuwane podczas lucid dream mają być silniejsze niż w rzeczywistości. Dotyczy to zmysłów, a nawet stymulacji seksualnych Naty Sweet/CC-BY-SA
Oneironauci - ludzie śniący świadomie - są na całym świecie. Również w Polsce. Zasypiając, nie tracą poczucia świadomości. Dzięki temu mogą zwalczać koszmary, poszukiwać twórczych inspiracji czy po prostu dobrze się bawić - pisze Jakub Szczepański.

Czy sceny rodem z filmu "Incepcja" Christophera Nolana to tylko czysta fikcja? Czy sterowanie własnym snem, świadome kontrolowanie go jest możliwe? Okazuje się, że tak. A przynajmniej tak twierdzą setki internautów, którzy mieli doświadczyć podobnych przeżyć. Według Google Trend lucid dream (LD, ang. świadomy sen) cieszy się największym zainteresowaniem w Ameryce Północnej, Europie Zachodniej i Skandynawii. Co ciekawe, w czołówce krajów Starego Kontynentu jest również Polska. W poszukiwaniu informacji o świadomych snach wyprzedzamy tak rozwinięte państwa jak Szwecja i Norwegia. A to już daje do myślenia.

Świadomy sen to sen, w którym śniący zdaje sobie sprawę z tego, że śni. I to w zasadzie jedyna różnica pomiędzy lucid dream a zwyczajnym snem. Cała zabawa polega na tym, że można kierować otaczającym nas światem. Dlatego kontrolę nad snem stosuje się przy zwalczaniu koszmarów, dla samorozwoju, podczas poszukiwania inspiracji czy po prostu dla rozrywki.

Skąd bierze się świadomość w śnie? To wszystko dzieje się dzięki uaktywnieniu płata czołowego mózgu, który odpowiada za logiczne myślenie. Podczas zwyczajnego snu ten ośrodek jest wyłączony, więc jesteśmy w stanie uwierzyć we wszystko, co widzimy. Lucid dream pozwala na całkowitą kontrolę nad snem. Chcesz odpocząć na Karaibach? Polatać w chmurach? A może spacer w bokserkach po Mount Everest? Nic prostszego! Wystarczy świadomy sen.

Nie wszyscy jednak wykazują taki entuzjazm co do kontroli marzeń sennych. Kiedy o świadome śnienie pytałem psychiatrów i psychologów, niemal wszyscy odpowiadali śmiechem bądź prosili o powtórzenie pytania. Chociaż prawdziwość LD udowodniono naukowo, lekarze są sceptyczni wobec świadomych snów. - Psychologia ma takie podejście do kontroli snu, bo wszystko, czego jesteśmy uczeni w tej dziedzinie, to ewentualnie interpretacja marzeń sennych. Według Zygmunta Freuda sen jest królewską drogą do nieświadomości - tłumaczy Sławomir Murawiec, warszawski psychiatra. - Podczas snu coś dzieje się w zakamarkach umysłu, w naszych czarnych skrzynkach. A później możemy to zrozumieć i wyciągać z tego wnioski. Ale podstawowe założenie jest takie, że nieświadomość manifestuje się przy pomocy snu, więc snem nie można kierować - dodaje.
Tymczasem coraz to nowe polskie strony WWW, blogi i fora dyskusyjne na temat świadomego śnienia wyrastają jak grzyby po deszczu. A jest to istna kopalnia wiedzy. Internauci chętnie dzielą się swoimi przeżyciami i proszą innych o pomoc w uzyskaniu jak najlepszych efektów LD. Podstawowe pytanie brzmi: Co zrobić, żeby zacząć świadomie śnić?

Świadomy sen może być urzeczywistniony nie tylko w wizyjnych filmach, jak "Incepcja" Nolana

Sen kontrolowany

W ciągu jednej nocy ludzie śnią zazwyczaj od trzech do pięciu snów. Problem polega na tym, że nie wszyscy potrafią je zapamiętać. Trudno kontrolować coś, czego umysł nie potrafi odnotować. Nie jest to jednak bariera, której nie dałoby się pokonać. Jak twierdzą zagorzali fani lucid dream, to tylko i wyłącznie kwestia praktyki i odrobiny determinacji.
Większość technik umożliwiających świadome śnienie ma swoje odpowiedniki w języku angielskim. Jedną z podstawowych metod są testy rzeczywistości i pytania, które mają rozwijać podświadomość. Jak piszą oneironauci, czyli ludzie śniący świadomie, sposobów jest wiele, ważne, żeby się nie zmuszać i - paradoksalnie - przedwcześnie nie zniechęcać. Ale dość teorii, przejdźmy do praktyki. Zacząć można od zadawania sobie podstawowych pytań. Przykładowo: Czy ja naprawdę śnię? Ale to tylko trening świadomości, a nie test sprawdzający, czy ktoś zapadł w sen. Jednym z najpopularniejszych testów rzeczywistości we śnie jest dwukrotne sprawdzenie zegarka. Z wpisów internautów wynika, że podczas snu wyświetlana lub wskazywana godzina zawsze będzie się zmieniać. Dobrym treningiem sprzyjającym LD jest także prowadzenie dziennika snów. Kilkanaście minut po przebudzeniu zapamiętane sny należy zapisać, odnotowując jak najwięcej szczegółów. Pomaga to powrócić do marzeń sennych i lepiej odtworzyć to, o czym się śniło. A czasem wystarczy po prostu chcieć. Autosugestia odgrywa tu bardzo ważną rolę.

Jeśli wszystkie te metody zawodzą, warto spróbować technik, które zostały wymyślone specjalnie po to, żeby wywołać świadomy sen. Artur Wójtowicz, praktyk i administrator strony Swiadomesnienie.pl, wskazuje swoim czytelnikom konkretne techniki: MILD (ang. Mnemonic Induction of Lucid Dreams), WBTB (ang. Wake Back to Bed) i WILD (ang. Wake Induced Lucid Dream). Brzmi dość skomplikowanie. Ale to tylko pozory.

Zagmatwana nazwa Mnemonic Induction of Lucid Dreams kryje za sobą zwyczajną retrospekcję. Osoba, która chce zagłębić się w świadomy sen, musi sobie jedynie przypomnieć, że śni. Cała sztuka polega na wmówieniu swojemu umysłowi chęci do świadomego snu i uświadomienia sobie różnic pomiędzy światem realnym a rzeczywistością wykreowaną w krainie antycznego Morfeusza.

WBTB ma działać podobnie, ale sposób osiągnięcia celu jest odrobinę inny. Wójtowicz proponuje precyzyjnie odmierzyć czas snu: cztery i pół albo sześć godzin. Później przyszły oneironauta musi rozbudzić się przynajmniej na kwadrans. Niemniej najważniejsze jest ożywienie umysłu, a nie ciała. Dlatego najlepiej poczytać w tym czasie książkę czy rozwiązać krzyżówkę. Potem wystarczy wrócić do łóżka i postarać się przypomnieć sobie swój ostatni sen. Ważne, żeby powtarzać sobie: Gdy zasnę, będę pamiętał, że śnię. Najbardziej skomplikowaną wydaje się technika Wake Induced Lucid Dream. W tym przypadku diabeł tkwi w szczegółach. Bo trzeba zasnąć, nie tracąc świadomości. Pytanie brzmi: Jak tego dokonać? Początkowo należy się w pełni zrelaksować i czekać na nadchodzące sensacje. Jeżeli niedoszłemu oneironaucie robi się gorąco, świat zaczyna wirować, ciało pozornie zaczyna się przemieszczać lub unosić, nie może być lepiej. Oznacza to, że nadchodzi sen. Najpierw pojawiają się tak zwane hipnagogi - wrażenia wizualne lub dźwiękowe, które towarzyszą zasypianiu. Kolejnym stopniem wtajemniczenia jest paraliż senny, czyli unieruchomienie mięśni przez organizm podczas snu. Na tym etapie ważne jest, żeby nie stracić świadomości i... zwyczajnie nie zasnąć. Podobne metody można wyliczać jeszcze długo. Jeżeli jednak uzyskanie świadomego snu dalej się nie udaje, zawsze można sobie sprawić profesjonalny, internetowy kurs LD. To wydatek rzędu jedynie 40 zł, a podobno gwarantuje pełnię sukcesu.
- Swoją wiedzę czerpię z zagranicznych publikacji i własnego doświadczenia. Świadomy sen praktykuję od pięciu lat - opowiada założyciel Swiadomesnienie.pl. - Na blogu oferuję internautom darmowy kurs, z którego mogą nauczyć się podstaw, oraz płatne, pełne kursy. Przez rok sprzedałem 140 egzemplarzy - zapewnia Wójtowicz.

W krainie Morfeusza

Według relacji oneironautów emocje odczuwane podczas lucid dream mają być wielokrotnie silniejsze niż w znanej nam wszystkim, szarej rzeczywistości. Dotyczy to zmysłów, bodźców, a nawet stymulacji seksualnych. W zasadzie trudno się dziwić, bo we własnym śnie nic poza własną wyobraźnią nie ogranicza śniącego. Patricia Garfield, autorka bestsellera "Creative dreaming", określiła senną rozkosz mianem orgazmu kosmicznego albo orgazmu totalnego. Ale skoro można wywołać tak pozytywne przeżycia, odczucia i emocje, to co dzieje się z tymi negatywnymi, jak śmierć czy ból?

Lucid dream to nic więcej ponad normalny sen, nad którym panują śniący. Z uczuciami bólu czy z umieraniem bywa analogicznie jak podczas zwyczajnych marzeń sennych. Jak twierdzą internauci, wszystko zależy od podejścia użytkownika snu. Jeżeli ktoś wyobraża sobie ból, będzie go odczuwał. Z kolei śmierć we śnie skutkuje najczęściej wybudzeniem się, utratą świadomości albo przeniesieniem do kolejnego marzenia sennego. Nie ma więc powodów do obaw o własne zdrowie fizyczne. Chociaż na temat negatywnych przeżyć związanych ze świadomym śnieniem jest naprawdę mało informacji, to jednak należy je odnotować. Pierwszym, które może być męczące, zwłaszcza dla psychiki śniącego, jest fałszywe wybudzenie. Przypomina to odrobinę sceny z "Incepcji", kiedy Leonardo DiCaprio zasypia ponownie w jednym ze swoich snów i przenosi się na kolejny "poziom snu". W rzeczywistości jest to raczej niemożliwe, ale fałszywe wybudzenie ma się odbywać na podobnych zasadach.
Jak to działa w praktyce? Oneironaucie wydaje się, że wstał i zaczyna normalny dzień. Tymczasem okazuje się, że to kolejny, ale bardzo realistyczny sen. Podobne zapętlenie senne może się powtarzać kilkukrotnie. Ale każdy sen przecież kiedyś musi się skończyć. O wiele bardziej nieprzyjemny może być paraliż senny, nazywany również porażeniem przysennym. Jak twierdzą niektórzy naukowcy, w wielu kulturach to zjawisko przyczyniło się do powstania kultu nocnych demonów, które miały wykorzystywać seksualnie swoje ofiary.

Paraliż senny nie zawsze związany jest ze świadomym śnieniem, ale jest używany podczas niektórych technik jego wywoływania. Na czym polega? Świadomość zostaje zawieszona pomiędzy rzeczywistością a światem snu. Osoba, która doświadcza podobnego zjawiska, często budzi się w nocy, trudno jej oddychać i nie może się ruszyć, chociaż jest w pełni świadoma. Takim objawom często towarzyszą omamy dźwiękowe i uczucie przerażenia. Jak radzą doświadczeni użytkownicy lucid dream, wystarczy uspokoić oddech i własną psychikę, a wszystko wraca do normy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 17

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Alasar
Mam zasadnicze pytanie. Jak złamać granicę zmysłów w kontrolowanym śnie.
W skrócie, w dzieciństwie miałem wiele rzeczywistych koszmarów. Czyli, strach i przerażenie w rzeczywistym otoczeniu, a potem walka i wybudzenie. Od tego momentu zdarzają mi się sny, w których stwierdzam, iż to jest nie realne i przejmuję nad nimi kontrolę.
Raz mi się zdarzyło, że mogłem się wrócić do poziomu wyjściowego, czyli do momentu zaśnięcia (mimo, ze nadal spałem). I problem pojawił się taki (odrazy zaznaczam że nie jestem żadnym zboczkiem), ale jak masz okazję to tworzysz rożne wariacje, ale zawsze mnie cofało gdy nie odczuwałem bodźców fizycznych Czyli moje pytanie brzmi, jak obejść granicę postrzegania snu w śnie.
m
mirfal16
Sny jednak można kontrolować są super zjawiskiem przestrzeń i otoczenie nie ma granic

Tego trudno się nauczyć

TO tak samo jak z piorunem kulistym niby jest ludzie go widzieli ale jest problem z wyjaśnieniem napewno JEST widziała go moja cała rodzina
Y
Yin i Yang
jakj się obudzisz i poczujesz cos dziwnego sprawdz czy czasem nie spisz , ja sie mocno szczypie i jesli to jest sen nic nie czje , wiem wtedy ze musze skoczyc z wysokosci np jestem w pokoju i skacze z okna nie otwierajac go , albo woda pomaga podobno lac po glowie . przeskakujemy wtedy do innego snu zas sprawdzamy i tak az albo przeniesiemy sie do innego snu i bedziemy tego swiadomi albo sie budzimy naprawde i uszczypniecie jest bolesne :P
A
Alexandra
U mnie występują wszystkie anomalia senne , lub występowały , za dziecka chodziłam pomieszkaniu , paraliż przysenny dobrze znam i dzięki niemu nauczyłam się kontrolować sny , poprostu nagle rozumiem że coś tu nie gra i wtedy myśle .. a to może sobie spróbuje odlecieć .. i lecę po pokoju , przez ściany , po trawniku czy lesie czasem sprawiam że ktoś znika a inny się zjawia bajer .. jest impreza :) ale nie zawsze było tak wesoło , szczególnie jak próbowałam krzyczeć do partnera : obudź mnie .. ja go widziałam a on mówił że miałam zamknięte oczy i wydawałam z siebie dźwięki rzygającego duszącego się obcego rodem z filmu SF. Potem patrzył na mnie jak na UFO przez kilka dni .. biedny ..nie wiem skąd to się bierze , wiem tylko że mam to od dziecka i zaczynam bawić się przełączaniem swojej świadomości ze swery na swerę ..to jest jak ćwiczenie percepcji , jakby do twojej podświadomości wlewała się świadomość i odwrotnie ..
s
ssss
xD?
M
Mart
Kiedyś zaczęło mnie to interesować zaczęłam sluchac indukcji ale nic wiec dałam sobie z ty spokój teraz świadome sny mam co dzień, nauczyłam się go rozpoznawać po tym samym motywie który się pojawia wtedy od razu próbuje się z niego wydostać ale to się ciągle powtarza nie umiem tego kontrolować i wpadać w panikę to nie jest takie fajne bo chciałabym wkońcu się wyspach a nie być aktywna nawet we snie...
C
Cichy
A czy w każdej chwili można z tym pszestać
G
Grzegorz
A ja miałem takie coś we snie umiałem kontrolować to co się zaraz stanie . Wychodziły z tego ciekawe historie tak czasami absurdalne ale wydawało mi się jak by to było w rzeczywistości. Czasami sen miał dwie części pierwszej i drugiej nocy sniły mi się sny związane ze sobą . Od kiedy nauczyłam się kontrolować koszmar nie miewam snów a jeżeli miałem to nic z nich niepanientam. A były takie ciekawe : (
K
Kaktus
Jak bliska jest mi Twoja filozofia Biały Człowieku
S
Sky
Uwielbiałem, gdy przd snem widziałem jakąś babcię chodzącą po pokoju ze starymi meblami i to się trzęsło w różowej poświacie, nienawidziłem kropki spadającej w linię w nieskończoność i się się w swym spadaniu co raz bardziej chwiejącej w dół przepaści nieskończonej - to w skrócie.
S
Sky
Miałem zawsze dziwne sny.
G
Gość
To jest cała prawda, ja dokładnie mam tak samo. Budzę się, gdy napieram lub chcę coś osiągnąć. Często budziłam się tuż po dowiedzeniu się, że to jest sen. Czasami sny wywierają na mnie duże emocje i nie mogę ich zapomnieć. Czasami mija rok i wtedy jest kontynuacja tego snu, a ja mam wrażenie deja vu, wydają się bardzo prawdziwe.
Gdy sen jest świadomy wcale go nie kontroluje w pełni i mogę robić co chcę jak inni piszą. Tylko wtedy mam pewność, że nic mi się nie stanie, bo to sen, więc decyzje, które podejmuję są nieco abstrakcyjne, nie kieruje się logiką tylko fantazją. Ale jak chce się kontrolować cały sen to się budzę. Czasami, to co mi się śniło zdarza się po paru miesiącach. Oczywiście to tylko przypadek :). Ale sny i tak są piękne, bo wtedy znika taka potrzeba, że musisz wszystko robić idealnie, starać się, masz problemy, skupiasz się na tym co jest teraz i jesteś w pełni sobą, nie musisz być miły, żeby kogoś nie urazić ani nic. Czasami są spełnieniem marzeń, szczęścia i żałuje, że się budzę :(
K
Kuba
U mnie zaczęło się jak miałem 10 lat. Zawsze miałem dziwne sny. Nawet bardzo. Ale wtedy śnił mi się koszmar, co noc ten sam, nie dawał mi spać. Więc zacząłem sam wymyślać sobie sny. Myślałem nad czymś intensywnie, aż nie usnąłem, a jak koszmar powracał i budziłem się w nocy to zaczynałem wymyślanie od początku. Z czasem mimo tego, że już spałem dalej sam wymyślałem sobie historie, które miały mi się śnić. Teraz mam 23 lata i kiedy mi się coś śni, próbuję się tym snem bawić. Wtedy człowiek jest bardzo kreatywny, wymyśla wiersze, maluje obrazy.
A
Adam
Hmm do dziś nie wiedziałem, że to jest tak powiedzmy popularne, w każdym razie zdarzało mi się tak kontrolować w pewnym stopniu sen, nawet wracać do niego, to były najlepsze w życiu, pamięta się je. Niestety są one strasznie krótkie ;) Dawno nie miałem takiego kontrolowanego snu właściwie, a z chęcią bym powtórzył ;]
J
Ja już na to za stary.
Tak już się widzę jak budzę się ledwo żywy i w mokrej poscieli.
:)
Podobno niektóre naczelne są tak głupie, że gotowe są zaonanizować się na śmierć.
Ludzie nie są tu żadnym wyjątkiem.
:)
Wróć na i.pl Portal i.pl