Okuninka: Tragiczny finał wieczoru kawalerskiego. 23-latek utopił się w Jeziorze Białym

Katarzyna Sobczuk, NM
Mężczyzna utopił się w Jeziorze Białym
Mężczyzna utopił się w Jeziorze Białym Archiwum
Od poniedziałku w Okunince trwały poszukiwania 23-latka, który podczas wieczoru kawalerskiego zaginął nad Jeziorem Białym. We wtorek rano ratownicy wyłowili jego ciało.

Aktualizacja godz. 15.00
Włodawska prokuratura przesłuchała świadków. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pięciu młodych mężczyzn przyjechało nad Jezioro Białe w niedzielę. Wieczór i poniedziałkowy ranek spędzili pijąc alkohol. Bawili się w klubach. W poniedziałek poszli na plażę. Pijani próbowali skakać na główkę z pomostu, ale powstrzymał ich ratownik.

Około godziny 13 koledzy i pan młody zorientowali się, że nie ma z nimi drużby. Początkowo mężczyźni podejrzewali, że 23-latek poszedł do miasteczka. Kiedy na plaży znaleziono ubranie i klapki 23-latka, rozpoczęto poszukiwania. Ratownik, który pracuje na plaży przy ośrodku Sanvit w chwili zaginięcia mężczyzny miał przerwę. Plaża w tym czasie nie była strzeżona.

***
W poniedziałek włodawska policja otrzymała zgłoszenie o zaginięciu 23-letniego wczasowicza z województwa podkarpackiego. Od początku istniało podejrzenie, że 23-latek mógł się utopić w Jeziorze Białym. Na miejsce wezwano ekipę nurków z Lublina. Poszukiwania zakończono we wtorek około godziny 9.00. Ciało 23-latka wyłowił ratownik wodny pracujący przy ośrodku Sanvit.

Jak udało się nam ustalić, grupa mężczyzn wybrała się nad Jezioro Białe na wieczór kawalerski. 23-latek zaginął podczas poniedziałkowej zabawy. Około godz. 12 oddalił się od znajomych, miał pójść do miasteczka. - Świadkowie potwierdzają tę wersję. 23-latek miał charakterystyczny kapelusz na głowie, w którym widzieli go inni wczasowicze – wyjaśnia Bożena Chomiczewska, rzecznik prasowy włodawskich policjantów.

Był to najprawdopodobniej drużba przyszłego pana młodego.

Włodawska prokuratura zleciła sekcję zwłok mężczyzny. Zostanie ona przeprowadzona w najbliższy piątek. Śledczy chcą poznać przyczynę śmierci i dowiedzieć się czy w zdarzeniu nie brały udziału osoby trzecie.

Jest to pierwsze w tym roku utonięcie nad Jeziorem Białym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Okuninka: Tragiczny finał wieczoru kawalerskiego. 23-latek utopił się w Jeziorze Białym - Kurier Lubelski

Komentarze 45

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
i syfa tez pewnie by zlapal
G
Gość
i syfa tez pewnie by zlapal
G
Gość
mój mąż utopił się w Jeziorze białym kilka dni temu tez nikt nie zareagował dopiero ja krzyczałam jak sie dowiedziałam że Miś jest już pod wodą, ludzie nic nie widzieli czy to normalne, czytam tu komentarze i widzę że ten chłopak też był dobrym, porządnym i wartościowym człowiekiem - i tłumaczę sobie usilnie że to przeznaczenie, że Bóg potrzebuje dobrych ludzi do pomocy i dlatego ich wziął do siebie. Bliskim współczuje mocno kogo dotknie tragedia tego każde słowo boli. Ja też naczytałam się już komentarzy o moim cudownym mężu że głupi bo wypił,bo nie umiał pływać itp. i wszedł do wody, ale jak się każdy mocno zastanowi nad sobą to dojdzie do wniosku kurde zdarzyło mi się też tak ale miałem to szczęście że mnie woda nie zabrała. Łączę się w bólu z bliskimi i módlmy się aby im tak gdzieś było dobrze i niech nas wspierają bo nam ciężko bez NICH!!!
G
Geronimo
Ratownik był na przerwie, która jest przewidziana w regulaminie jak i w umowie.
Ratownik też ma prawo do przerwy jak każdy inny pracownik.
J
J.
Tego dowiemy się w piątek.
J
J.
To się zdarzyło w południe... Chyba wiesz kolo, co to znaczy około 13?
J
J.
Byłeś kiedyś w środku dnia nad takim jeziorem? Ja bywałam i powiem Ci, że kiedy dookoła jest tyle ludzi, to ciężko jest znaleźć "swoich"... Ludzie grają w coś, pływają, świeci słońca... Tylko matki wiedzą gdzie są ich dzieci, bo siedzą z nimi przy brzegu, jak te robią zamki z piasku... Wątpię, żeby dorosły człowiek siedział na brzegu, więc trzeba chwili, bo go znaleźć wzrokiem (tym bardziej, jeśli pływa)! Nie słyszałeś nigdy np o skurczu mięśnia w nodze, albo udarze słonecznym!?
Ty jesteś idealny? To załóż kumplom GPS, gdybyś kiedyś "przypadkiem" zgubił ich z oczu.
J
J.
Jak się nie zachowuje? Osobiście kilkanaście razy widziałam, jak ludzie żartują i się wygłupiają (mało szkodliwie), a później słyszę, że robili rzeczy, których tak naprawdę nie robili, albo przynajmniej "informacje" są baardzo przesadzone. Nie wiecie jak było na prawdę, mogło stać się mnóstwo rzeczy i niekoniecznie musiały mieć związek z alkoholem.

Ale ludzie, którzy oceniają na podstawie domysłów i plotek zobaczą jaki błąd popełniali, kiedy przydarzy im się jakaś tragedia, a na forum zobaczą to obrócone o 180* przez takich znawców, jak niektórzy tutaj.

Niejeden chciałby mieć takich i tylu przyjaciół jak On. A czy byle jacy ludzie są tak uwielbiani i kochani? Zastanówcie się :(
J
J.
To prawda co pisze kolega... Ciekawa jestem ile osób wypowiadających się w stylu "uchlał się" nigdy nie było pod wpływem alkoholu. Prawda jest taka, że po tragedii część ludzi broni ratownika, inni Marcina, jeszcze inni kogoś innego. Słyszałam już różne wersje tego, co się stało, różne opinie... A tego, jak było na prawdę dowiemy się (mam nadzieję) po sekcji zwłok, bo jest tu wiele niejasności i niedomówień. Samo to, że było tam tyle ludzi, a nikt nic nie zauważył... To jest straszne, bo nie wierzę, że nikt nic nie widział, tym bardziej, że jest teraz całe mnóstwo świadków, którzy rzekomo kojarzą go, bo miał specyficzny kapelusz...

Tak, czy owak, będzie nam go brakowało do końca naszych dni.
;(
RabBinLaden nie wypowiadaj się więcej człowieku, Twoje komentarze sa zbędne.
G
Gość
Dajcie już spokój, Marcin to był wspaniały, pracowity, koleżeński, pełen poczucia humoru chłopak. Był tylko z dziadkiem i mamą, studiował matematykę i dodatkowo pomagał swojej mamie na gospodarstwie. Między czasie udzielał też korepetycji a co najważniejsze znalazł czas dla swoich przyjaciół.
l
lukas
"RabBinLaden " pisząc swoje myśli miałeś choć chwilę zastanowienia ?
k
koleżanka
a ty " anusiak " skąd wiesz czy nie był mądry ?!
jak nie znasz tego chłopaka to się tu nie urządzaj tu pogaduszek na jego temat. Jego już nie ma, dajcie mu wieczny spoczynek i zajmijcie się robotą.

a ja potwierdzam wszystko co napisał " kolega " bo on ma 100 % rację !
n
nic nie przesaddzilem...
nie znales goscia i nie wiesz jaki byl wie nie oceniaj go po jednym bledzie bo to byl blad wyjezdzajac nad ten kurort... ja znalem go bardzo dobrze i jego mama robila to wszystko dla niego a to ze byl pracowity to tylko swiadczy o nim ze nie bal sie niczego bo bral zycie takim jakie jest ... podejrzewam lub nawet jestem swiecie przekonany ze TY nie potrafilbys zrobic polowy tego co on potrafil wiec nie pisz bzdur i nie oceniaj kogos kogo nie widziales na oczy a tym bardziej nie znales !!!!
M
Mario
Ale śmieszne, naprawdę wybrałeś odpowiedni artykuł, do tak humorystycznego komentarzu. Moja rada - puknij się w ten pusty czajnik.
Wróć na i.pl Portal i.pl