Od utraty dzieciństwa po nieuchronną śmierć. Historia Hitlerjugend

Dominik Owczarek
EastNews
Młodzież zajmowała kluczowe miejsce w planach Adolfa Hitlera. Do utworzenia „Tysiącletniej Rzeszy” przyczynić się mieli głównie młodzi Niemcy, mający przez wieki podtrzymywać nazistowską ideologię.

Odbudowa Niemiec za wszelką cenę była kuszącą perspektywą dla tych, którzy po przegranej I Wojnie Światowej czuli, że ich państwo odgrywa rolę pariasa Europy. Nim w 1926 roku Hitler oficjalnie powołał Hitlerjugend do istnienia, musiał uporać się z konkurencją w postaci innych ruchów młodzieżowych. Należały do nich te o charakterze religijnym, społecznym, a także politycznym. W momencie dojścia przez niego do władzy w roku 1933 zlikwidowano wszelkie nienazistowskie grupy młodzieżowe, „oszczędzając” ówcześnie dogorywające stowarzyszenia katolickie.

Mimo że Hitler z ideałem aryjskim nie miał zbyt wiele wspólnego, z początku kandydaci musieli podlegać wymogom „aryjskiej czystości”. Oznaczała ona m.in. posiadanie jasnych włosów, a także niebieskich lub jasnopiwnych oczu. Nazyfikacja dzieci zaczynała się bardzo szybko, już w wieku sześciu lat wpływano na przyszły narybek Hitlerjugend, gdzie wabiono młodych poprzez chłopięce marzenia o sile i potędze, a w zamian musieli oni się oswajać ze spartańskimi warunkami. Akces był bezpłatny, co jeszcze bardziej zwiększało liczbę chętnych.

Nieoficjalne powstanie organizacji miało miejsce 13 maja 1922 roku, gdy partia Hitlera urządziła w wielkiej monachijskiej piwiarni spotkanie, na którym ogłoszono oficjalne powstanie Ligi Młodych. Zjawiło się wielu słuchaczy, jednak nieletnich było zaledwie siedemnastu. Był to niepozorny początek organizacji, która później stała się powszechna wśród nastolatków i dzieci w III Rzeszy.

Im więcej członków zyskiwano, tym więcej można było organizować. Nowym rytuałem stały się „marsze Adolfa Hitlera”, zapoczątkowane w 1935 roku. Fanatyczna młodzież wyprawiała się w daleką pieszą trasę z Berlina do Norymbergi, by czcić Hitlera, co wraz z silną propagandą napędzało poparcie dla nazizmu, który zyskiwał w oczach ówczesnych Niemców chcących wyjścia z Wielkiego Kryzysu, a także poprawy poziomu życia ludności.

Nazistowski ideał człowieka

Przez długi czas pieczę nad organizacją trzymał Baldur von Schirach, który oprócz efektywności zasłynął również z pisania peanów na cześć Hitlera. Były one tak obrzydliwe, że nawet jego współpracownicy podejrzewali go o homoseksualizm. Niejedni rodzice dostrzegali, że Hitlerjugend nie jest właściwą drogą dla kształtowania ich pociech. Nie było stamtąd odwrotu, a jeśli rodzic „zabrał” Hitlerowi swoje dziecko, mógł liczyć się z utratą pracy następnego dnia lub nawet wysłaniem do więzienia.

Codzienne życie w Hitlerjugend polegało na agresywnym współzawodnictwie, by jednocześnie kultywowano poczucie koleżeństwa mające przygotowywać do życia w armii. Słabsi fizycznie chłopcy mogli tam czasem czuć się jak w więzieniu. Gdy w Wielkiej Brytanii w trakcie rywalizacji sportowych uczono zasad fair-play, szacunku wobec przegranego, a także umiejętności godzenia się z porażkami, to w szeregach Hitlerjugend słabsi byli za przyzwoleniem grupowych szturchani i poniżani, co miało ich namawiać do agresywnej postawy i przy następnej okazji, do zemsty na oprawcach.

Dziewczynki również były nakierowywane na „właściwe” tory - nazistowski ideał kobiety polegał na posiadaniu licznego i zdrowego potomstwa oraz bycia idealną gospodynią. Ciemną stroną obozów Hitlerjugend był duży odsetek ciąż wśród dziewcząt wracających z weekendowych wyjazdów. Poprzez wczesne rozpoczynanie współżycia seksualnego miały możliwość odnajdywania się w przygotowywanej dla nich roli, jednak trochę mijało się to z celem. Kolejną skazą w szeregach Hitlerjugend było odnotowanie niemałej liczby aktów homoseksualnych lub molestowania. W latach 1939-41 co trzeciego chłopca usunięto z organizacji za dewiacje, a potem kastrowano lub karano śmiercią.

Mało to jednak znaczyło, jeśli rysa została zamazana poprzez przyjęcie narodowosocjalistycznego poglądu. Według von Schiracha najlepszymi w Hitlerjugend byli ci, którzy bez względu na rangę lub funkcję byli idealnie zindoktrynowani. Gotowość do spełniania agresywnych celów Führera, jeszcze w czasie pokoju, wzmagało oswajanie dzieci z podnoszeniem tężyzny fizycznej, poczuciem wspólnoty i ślepemu oddaniu Hitlerowi. Oprócz fizycznej strony młodzież w czasie pokoju uczyła się handlu, upiększała parki, a także pracowała na roli. To ostatnie było bardzo istotne w wychowaniu młodych Niemców, których wódz nakierunkowywał tak by uniknęli „leniwego życia w mieście”, a także „nie chłonęli wielkomiejskiej atmosfery, która przyciągała Żydów”. Młodzież pracująca w polu była często wykorzystywana na zdjęciach nazistowskiej propagandy.

Niemiecki odpowiednik Morozowa

Do jeszcze większej skrajności doszło 1 grudnia 1936 roku, gdy wprowadzono obowiązek wstąpienia do Hitlerjugend wśród młodzieży. Pobudki te sprawiły, że nazistowskie Niemcy zyskały swój odpowiednik Pawlika Morozowa, czyli symbolu wydania swojego ojca w imię zbrodniczego systemu. Ojciec Waltera Hessa trafił do obozu w Dachau, gdzie zginął, po tym, jak jego syn doniósł, że nazwał on Hitlera szaleńcem. Młody Hess otrzymał awans za wierną służbę Rzeszy. Los rodzica sprawił, że liczni obywatele uciekali za granicę, szukając zdrowszego klimatu politycznego i społecznego. Od 1939 roku coraz większego znaczenia w szeregach Hitlerjugend nabierały zajęcia wojskowe - zabawa w armię niedługo miała przeistoczyć się w prawdziwą wojnę.

Niedługo przed wybuchem wojny, żydowskie dzieci zaczęto traktować w szkole jak okazy. Dzieci wraz z nauczycielami uczono, jak poprzez fizyczne cechy rozpoznać Żyda, a ułatwiał im to podręcznik szkolny, w którym jeden z rozdziałów skupiał się na nich, a fotografie przedstawiały ich niczym więźniów. Niepewna atmosfera połowy lat 30. przeobraziła członków Hitlerjugend w potencjalnych żołnierzy.

W 1938 roku aż 1,2 miliona członków organizacji ćwiczyło na strzelnicach, a ponad ¾ swoimi wynikami predysponowało do wzięcia udziału w zawodach. W systemie edukacji położono nacisk na rozwój fizyczny. Programy szkolne zostały także okrojone i zmienione na modłę nazistów, którzy dążyli do zapewnienia Trzeciej Rzeszy fachowej i licznej siły roboczej, którą cechować miało bezwzględne posłuszeństwo. Poziom wykształcenia młodzieży był niski ze względu na nieufność wobec intelektualizmu, a dzieci trafiające do szkół z przedszkoli przesiąkały od razu militaryzmem i antysemityzmem.

Najściślej kontrolowanym przedmiotem była historia, a uczniowie pisali wypracowania pokroju „co pozwala Hitlerowi być wodzem i kanclerzem” lub „Adolf Hitler - wybawca naszej ojczyzny”. Jednocześnie matematyka również potrafiła ukazywać swoje nieznane do tej pory oblicze, gdy uczniowie obliczali stosunek myśliwców i bombowców, lub czas, w którym samolot mógł przelecieć nad celem i zrzucić bombę. Biologia z kolei przemawiała o czystości rasy aryjskiej, lecz religia w postaci Jezusa jako nordyckiego męczennika zabitego przez Żydów, nie była zbyt długo akceptowana. Bogiem w nazistowskich Niemczech mógł być tylko Adolf Hitler.

Koniec zabawy w armię

Wybuch II Wojny Światowej był zaczątkiem nie tylko masowego ludobójstwa cywili, ale też wielu ofiar na froncie. Zabawa w armię zamieniała się we wzmożone szkolenia wojskowe i mobilizację nastolatków do przyszłych walk. Wielu z tych chłopców miało zginąć w imię zbrodniczej ideologii nazistowskiej. W 1940 roku Artur Axmann zastąpił Baldura von Schiracha na stanowisku Reichsjugendführera i przejął dowództwo nad organizacją. Zaczął przekształcać organizację w wojskowe siły pomocnicze, które mogłyby wykonywać zadania zarezerwowane dotychczas dla armii. Wprowadzenie zmian sprawiło, że młodzież zaczęła aktywnie działać w brygadach strzeleckich, pomagała w zbombardowanych przez aliantów miastach i zajmowała się obroną przeciwlotniczą.

Postępowanie wobec Słowian, którzy według Niemców klasyfikowani byli jako podludzie, przepełniało wielu żądzą zemsty. Artur Axmann - wspomniany nowy przywódca Hitlerjugend, stracił rękę na froncie wschodnim, ale był to i tak łagodny wyrok w porównaniu z losem wielu dzieci, którymi dowodził.

W 1944 roku dywizja HJ została zdziesiątkowana w Falaise poprzez alianckie ataki z powietrza, a dla młodzieńców z wymalowanymi imionami narzeczonych na czołgach, nadszedł dzień ukazujący, że wojna to piekło. Mimo tego rok przed końcem światowego konfliktu coraz młodsi ochotnicy zasilali szeregi Hitlerjugend. Pranie mózgu przesłaniało im fakty, że aż 10 tysięcy Niemców zginęło w trakcie walk pod Falaise, a 25 tysięcy dostało się do niewoli.

Lata 1944-45 były okresem największych strat dywizji Hitlerjugend, która po dwunastotygodniowych walkach we Francji, straciła aż 40% stanu osobowego. Młodzież odznaczała się determinacją i walecznością, co w przyłączeniu do ślepego oddania Führerowi powodowało coraz większe straty jednostkowe. Dodatkowo członkowie Hitlerjugend schwytani przez wroga, często woleli odebrać sobie życie niż wpaść w jego ręce - szczególnie Sowietów.

Zabrane dzieciństwo

Rozpaczliwość III Rzeszy i diametralne odwrócenie biegu wydarzeń sprawiły, że do wojska wcielano coraz to młodszych rekrutów, a 17 i 18-latkowie nie należeli już do najmłodszych na froncie. Można wyczytać szokujące relacje amerykańskich żołnierzy, z których wynika, że strzelali do nich 10-letni chłopcy, powoli zaprawiający się w boju jak ich starsi koledzy.

Adolf Hitler po raz ostatni publicznie pokazał się na wydarzeniu związanym z Hitlerjugend. 20 kwietnia 1945 roku w swoje 56. urodziny udekorował Żelaznymi Krzyżami 12-latków biorących w obronie Berlina, dziękując młodzieży za bohaterską postawę.

Koniec wojny był tragiczny dla wielu z nich - głodni, spragnieni, wyczerpani padali w przydrożnych polach i rowach, a Sowieci zabijali ich na miejscu. Najłagodniejszym wyrokiem dla schwytanej młodzieży był widok palenia mundurów, które wcześniej nosili.

7 maja nastąpiła kapitulacja III Rzeszy i kres istnienia Hitlerjugend. Zabawa karabinami przeistoczona w militaryzację młodzieży pozbawiła dzieciństwa oraz życia tysiące niemieckich nastolatków.

Niejedni z tych, którym udało się przeżyć, do końca nie wyrzekli się swoich przekonań. Z kolei ci, którzy poznali straszną prawdę, woleli spuścić na przeszłość zasłonę zapomnienia.

Pisząc powyższy artykuł korzystałem z książki „Hitlerjugend w czasach wojny i pokoju 1933-1945″

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl